na początek przyszlo ciężkie odpalanie.. zauważyłem ze odpadł kabelek przy aparacie zapłonowym ten taki cieniutki co jest przylutowany... jak go przyłożyłem to odpalała pięknie a bez niego mozna bylo krecic i za ktoryms razem zalapał... no nic po przylutowaniu okazalo sie ze odpala ale ciezko a czasem od strzala. Kable nowe ngk swiece nowe denso aparat zapłonowy od 1.8 bo na tym od 2.5 to wcale nie pali, dodam ze jak czasem dluzej pokrece rozrusznikiem to po odpaleniu dziwnie przerywa...kilka sekund.. dzieje sie tak na kompie od 1.8 i od 2.5...
od jakiegos tygodnia zaczely sie znow problemy z obrotami... madzia potrafi z ok 700 wejsc na 1500 a po chwili na 3000 i juz tak trzyma po dodaniu gazu dusi ja a obroty jak spadna na chwile to w momecie wskakuja na ta sama wartość
Dzis grzebałęm w wiązkach i do listwy wtryskowej jest wpieta kostka i jak mi gosc do 1.8 gaz zakladal to poizolował wszystko zwykla izolacja wiec jak zaczalem grzebac to zauwazylem ze jak ruszam tymi kabelkami to czasem prawie zgasnie czasem jest ok... wiec poodwijalem wszystko, lutownica, rurki termokurczki i w droge ,jeden kabelek nawet byl na wlosku ...po polutowaniu nic nie poprawilo niestety
juz nie bardzo mam pomysly co tam jeszcze moze byc.. elektrozawór od regulatora cisnienia paliwa wyzucilem i dalem trojniczek i podcisnienia bezposrednio do kolektora ale to tez nic nie daje
ma ktos moze jakies pomysly