Strona 1 z 2

Naprawa K8 lub swap na KF / KL

PostNapisane: 10 cze 2005, 13:53
przez brii
Zastanawiam się na tymi dwoma opcjami z tematu...

Przedstawię dokładnie sprawę:
W marcu kupiłem MX3 V6 z 1992r z przebiegiem 199475km :] Nie było żadnych papierów potwierdzających przebieg, ale samochód w środku i na zewnątrz wyglądał jak nowy – kierownica niewyślizgana zbytnio, nakładki na pedały oryginalne w dobrym stanie. Pod dywanikiem kierowcy nie ma przetarć, fotel kierowcy nieco wysiedziany, ale reszta foteli nietknięta. Na samochodzie kilka rys, niektóre widać, że bardzo stare, ale nic ich nie chwyciło. Spód OK, geometria tyż :D Zawieszenie w stanie baaardzo dobrym.
Co do silnika – ciągnie jak trzeba, ale spodziewałem się po nim większego buta. Nie ksztusi się, zawsze odpala od dotknięcia kluczyka. Problem w tym, że silnik wcina olej (przy przejechaniu 2000km wziął 1l). Jeżdzę na MobilS (półsyntetyk), najdziwniejsze jest to, że nie kopci prawie wogóle (minimalnie przy odpalaniu, ale mniej nawet niż nowoczesny diesel, znacznie mniej). Olej napewno nie miesza się z płynem chłodniczym...

Pomysł na swap wpadł mi dzisiaj po lekturze starych postów na forum, problem w tym, że kupiłem już wszystko co potrzebne do zmiany rozrządu w tym silniku i nie wiem czy warto to do niego ładować... Czy te części będą pasować do KF lub KL??

Czy przy takich objawach warto brać pod uwagę swap czy też nie? Mój mechanik powiedział, że może trochę oleju wychodzić zimmeringami (są lekko wilgotne) i że jakby cuś to robocizna potrzebna do wymiany pierścieni (jeśli zmiana zimmeringów by nie pomogła) w tym silniku (wliczając też planowanie głowicy itd...) to około 1000zł. Mechanik podejrzewa, że winę ponosić mogą również uszczelniacze zaworowe. Jak sprawdzałem ceny pierścieni, uszczelniaczy i uszczelek pod głowice to w sumie wychodzi około z nawiązką pewną 1500zł. W sumie więc wymiana rozrządu + ewentualny remont + części do remontu to około 2800zł !! !! !!

Za 2800zl + spieniężony K8 chyba da się już kupić KF w dobrym stanie a może i KL?? Jeśli tak to gdzie szukać i co sprawdzić, żeby nie wpuścić się w większy kibel??
Wiem, że do zmiany potrzebny będzie oprócz silnika ECU do odpowiedniego silnika, czy coś jeszcze? Czy przeniesienie napędu wytrzyma taki wzrost mocy?? Czy cały zabieg wymiany jest mocno skomplikowany dla doświadczonego mechanika??

I najważniejsze pytanie – czy warto robić swap??
Przeciw swapowi przemiawia:
– Być może obejdzie się bez remontu ;–) (super optymistyczna opcja)
– Jak będzie remont to mam pewność, że mam prawie nowy silnik i wiem co w nim siedzi

Biorąc pod uwagę, że wg. mnie K8 ma za mało mocy przy tej wadze samochodu trzeba jakiś lekki tuning zafundować do tego silnika jeśli zostałby wyremonotowany... Reasumując – finansowo i tak będzie to ciężka sprawa – w obu przypadkach (swapu i naprawy). Pomóżcie mi zdecydować co lepsze, zaznaczam, że samochodu używam często i nie może być mowy o awariach i postojach w serwisie (i jeszcze dodatkowych dużych wydatkach)...

PostNapisane: 10 cze 2005, 14:19
przez tomekrvf
A nie wycieka Ci olej spod pokryw zaworów? Bo u mnie przez takie wycieki uciekalo z silnika ponad 1 litr na 1000km. Przyjrzyj sie szczegolnie uszczelce pokrywy w tylnej glowicy i jakby co to TYLKO oryginal i Loctite 598 lub inna plynna uszczelka(oryginalny "silikon" kosztuje chore pieniadze)

PostNapisane: 11 cze 2005, 18:44
przez brylant
Walnięte pierscienie to raczej watpliwa sprawa. Prawda jest taka, ze w tych silnikach często po przez ich przegrzanie padają uszczelki. Ich wymiana tak jak napisałeś wyniesie ok. 1500 (najdrożej bo aż 24x31PLN uszczelniacze zaworów)i. Dodasz do tego nowy rozrząd i masz nowy silniczek na nastepne 100tyś. Ja miałem podobne objawy i wymieniłem uszczelki (teraz jest ok). Tak jak ty bałem się że, to pierścienie bo to wtedy jakieś 4tyś w plecy i moim zdaniem wtedy dopiero lepiej zrobić SWAP.

PostNapisane: 11 cze 2005, 22:40
przez nemi
Jak nie kopci, że trzeba się wstydzić, to można do tematu podejść tak: remont silnika = 100 litrów oleju. 100l*2000km =200 000 km :].

PostNapisane: 12 cze 2005, 11:38
przez brii
brylant: Przegrzanie całkiem prawdopodobne... Była awarja pompy chłodziwa za kadencji poprzedniego właściciela – wlał uszczelniacz do układu chłodzenia i załatało nieszczelność, ale całkiem możliwe, że się przegrzał...

tomekrvf: Sprawdzę czy nie puszcza, a przy okazji – to ta sama uszczelka o którą chodzi brylantowi??

nemi: Może i masz rację z ekonomicznego punktu widzenia, ale jestem przeciwnikiem niepotrzebnego zatruwania powietrza...

Powiedzcie jeszcze co sądzicie o tym:
"Mazda w K-series V6 dopuszcza normatywne zuzycie do 0.7L/1000km i to jest w sumie zrozumiałe, ze względu na konstrukcję silnika."

Tutaj jest link do posta z tym tekstem:
http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.ph ... 205#132205

PostNapisane: 12 cze 2005, 12:22
przez nemi
brii napisał(a):Powiedzcie jeszcze co sądzicie o tym:
"Mazda w K-series V6 dopuszcza normatywne zuzycie do 0.7L/1000km i to jest w sumie zrozumiałe, ze względu na konstrukcję silnika."

Ja sądzę, że jak Smirnoff mówi, to trzeba mu zaufać <lol> i nie szukać dziury w całym. Na forum prawie każdy Ci powie, że mu nie bierze ani kropli i jeszcze mu przybywa w butelce, którą wozi w bagażniku w razie dolewek (jedzie mi tu czołg)...
Też myślałem o swapie, ale zaczekam aż motor osłabnie, bo póki ciągnie i niech sobie bierze – chociaż olej ma świeży.
brii napisał(a):przy przejechaniu 2000km wziął 1l

t.diesel z VW ma w książce spalanie oleju 1l/1000 km i to uznaje się za normalne w nowym aucie(!). Dla bezyniaków norma to chyba 0,5 litra. Wybacz – Twój ma 13 latek...

To pytanie do Jaksy lub innego doświadczonego w tej materii mechaniora: czy silnik po remoncie zawsze nie bierze oleju wogóle, czy np. weźmie sobie 0,2-0,3 czyli trochę mniej niż Tobie ??
Jeśli tak to:
remont: słyszałem, że nie da się przeprowadzić remontu japońskiego silnika, tak, żeby był zupełnie jak nowy, bo technikę mają baaardzo zaawansowaną, choć na pewno uzyskuje się gigantyczną poprawę jeśli jest zrobiony naprawdę profesjonalnie. Jak zrobi to pierwszy lepszy Henio, efekt może być żaden...
swap: na forum sporo jest opinii, że lepiej zrobić swap na dobry silnik. Ale jak u diabła sprawdzić, że wymontowany silnik stojący gdzieś na podłodze jest lepszy od naszego własnego ?? W końcu kupując auto jedziemy na diagnostykę i kupujemy dobre auto, a potem okazuje się, że bierze olej...

Podsumowując: przemyśl to jeszcze raz, czy wogóle się bawić ;)
Ja narazie te rozważania zostawiam sobie na później. Zresztą i tak nie mam kasy <lol>

PS1. Nie twierdzę, że nie ma takich egzemplarzy, które nie biorą oliwy
PS2. Nie opieprzajcie mnie za punkty remont i swap – ja tylko rozważam teoretycznie i nie mam własnego doświadczenia w tej dziedzinie.

PostNapisane: 12 cze 2005, 15:49
przez brii
Czyli wychodzi na to, że co jakiś czas dolewać będę oleju... Obejrzę czy nie ma śladów wycieków oleju i zmienią zimmeringi.

Wogóle temat pobierania przez silniki oleju jest śliski – Clio moich rodziców (75000km ma za sobą) bierze 0/30 000km (co tyle jest wymiana). Laguna wuja (310 000km) łyka 1l/10 000km. Opel kolegi (20 000km) bierze 0,5l/10000km – i znajdź tu mądrego <glupek2>

PostNapisane: 12 cze 2005, 19:38
przez nemi
brii napisał(a):Clio moich rodziców (75000km ma za sobą) bierze 0/30 000km

Clio moich rodziców też tak miało. Do czasu. Nikt nawet nie sprawdzał stanu oleju między wymianami, jednynie przed dużą trasą i... tak przy przebiegu 130000 km po wyciągnięciu bagnetu próżno było na nim szukać oleju <jelen> (no maleńka kropelka na końcu...). Brał powyżej litra na 1000 :)

PostNapisane: 13 cze 2005, 08:22
przez tomekrvf
Remont silnika jest mozliwy i moze on byc jak nowy tylko musisz znalezc taki zaklad gdzie profesjonalnie robia obrobke silnika

PostNapisane: 13 cze 2005, 10:06
przez brii
Podejrzewam, że na wsi zwanej Częstochową nie znajdę takowego :(

PostNapisane: 13 cze 2005, 10:10
przez tomekrvf
Jezeli zapytasz goscia jaka chropowatosc Ra maja miec czesci silnika po obrobce i jak bedzie wiedzial jakie sa tolerancje wymiarow to mozna u takiego robic. A jak gosc nie ma pojecia to trzeba sobie odpuscic

PostNapisane: 13 cze 2005, 11:37
przez Xionc
brii napisał(a):Podejrzewam, że na wsi zwanej Częstochową nie znajdę takowego


To może warto przejechać się z tym gdzieś dalej?

Może Gorzów do Długiego, albo Warszawa do Jaksy, albo do ASO Białystok ogłaszają się 50% taniej za robicizne niż w Wawie.

PostNapisane: 13 cze 2005, 17:47
przez brii
Czyli ogólnie dochodzimy do wniosku, żeby dać sobie spokój ze swapem...

Co do wizyty w innym mieście to zastanowię się nad tym po wymianie zimmeringów :]
Przy okazji – mechanik mi powiedział, że jak wleję dobry olej mineralny to mi go będzie mniej wcinać, a dla silnika to ponoć żadna różnica (warunek: DOBRY mineralny) – zgadzacie się z tym?? Zalać mineralnym??

PostNapisane: 13 cze 2005, 18:35
przez nemi
brii napisał(a):Przy okazji – mechanik mi powiedział, że jak wleję dobry olej mineralny to mi go będzie mniej wcinać, a dla silnika to ponoć żadna różnica (warunek: DOBRY mineralny) – zgadzacie się z tym?? Zalać mineralnym??

Ja tak zrobiłem. Chcesz info – wal na PW, to powiem Ci parę rzeczy ;)


brii napisał(a):Czyli ogólnie dochodzimy do wniosku, żeby dać sobie spokój ze swapem...

W Twoim przypadku, moim zdaniem, jeszcze jest za wcześnie.

PostNapisane: 13 cze 2005, 19:53
przez GofNet
Jeśli zalejesz minerałem, to musisz mieć świadomść, iż następna jego wymiana powinna odbyć się po raptem 8-10 tysiącach kilometrów. Przy syntetyku jest to około 15.000 kilometrów. Podobnie jest i z semisyntetykiem (półsyntetykiem).

PostNapisane: 4 mar 2007, 10:05
przez brii
UPDATE: po zmianiu uszczelek pod pokrywami zaworów, zmianie oleju na 10W50 midlanda, przejechanych 40 000km (nie raz z pałowaniem) silnik ma się dobrze. Testy emisji spalin przechodzi bez problemów, a oleju dużo nie bierze :)
Coś mi się zdaje, że jeszcze dłuuuugo będzie gościł pod maską MXa :)

PostNapisane: 4 mar 2007, 10:30
przez Marcino
brii napisał(a):po zmianiu uszczelek pod pokrywami zaworów

mnie czeka to samo jak będzie cieplej bo leci jak z kranu

PostNapisane: 11 maja 2007, 08:06
przez brii
nemi napisał(a):Clio moich rodziców też tak miało. Do czasu. Nikt nawet nie sprawdzał stanu oleju między wymianami, jednynie przed dużą trasą i... tak przy przebiegu 130000 km po wyciągnięciu bagnetu próżno było na nim szukać oleju (no maleńka kropelka na końcu...). Brał powyżej litra na 1000

Coś mi się wydaje, że jednak tamten Lotos trochę Wam rozjechał silnik :|
W tym momencie Renault rodziców ma 130kkm na liczniku, jeździ na Elf 0W40 – to praktycznie jest woda (od początku na takim) i nie bierze ani kropli oleju <jupi>

PostNapisane: 11 maja 2007, 08:18
przez nemi
brii napisał(a):Coś mi się wydaje, że jednak tamten Lotos trochę Wam rozjechał silnik ysz
W tym momencie Renault rodziców ma 130kkm na liczniku, jeździ na Elf 0W40 – to praktycznie jest woda (od początku na takim) i nie bierze ani kropli oleju jupi

Auto jeździło na Elfie, bo tak przecież zaleca Renault, ale już niestety nie pamiętam jaka lepkość (z tego co pamiętam to pełny syntetyk, albo półsyntetyk)

PostNapisane: 11 maja 2007, 08:19
przez brii
W innym temacie napisałeś, że na Lotosie i że boisz się wlać Lotosa do Mazdy, żeby nie stało się to samo :|