Witam. Wczoraj wymieniłem w mojej mazdzie aparat zapłonowy. Dzisiaj w chwili wolnego czasu postanowiłem rozebrać na części pierwsze stary aparat. Na wstępie przyznaję, że moje pojęcie o elektronice jest bardzo słabe. Do rzeczy... Wg elektryka, który diagnozował mój samochód padł mi czujnik halla w module zapłonowym. Co więcej modułu do tego aparatu nie można nigdzie dostać, więc trzeba kupić cały aparat. Pomyślałem, że skoro nie można nigdzie kupić tej części, to pewnie nie można jej wymienić. Tą właśnie myślą kierowałem się rozkręcając aparat. Jak już pisałem pojęcia o tym nie mam żadnego. Rozkręciłem wszystko i jednym elementem przypominającym moduł zapłonowy jest to:
Zastanawiam się tylko dlaczego tego nie można kupić, nawet używanego. Demontaż jest bardzo prosty... No widocznie mam pecha i ludzie wolą sprzedać cały aparat i mieć więcej kasy

Następnym krokiem była lokalizacja wspomianego czujnika halla. Okazało się, że są dwa.
No to rozbieramy... Tutaj już trzeba lekko uszkodzić ten element, bo zaślepki są zgrzewane. Po otwarciu wygląda to tak:
Było mi mało wrażeń, dlatego zdecydowałem się wydłubać owe cudo
I teraz najważniejsze pytanie do Was. Czy ten element który wyciągnąłem to oby na pewno czujnik halla ?

Czytałem na forum, że ktoś (wybacz nie pamiętam nicka) tak jak ja wydłubał czujnik, kupił za śmieszne pieniądze w sklepie, wymienił i następnie zakleił wszystko. Ponoć działa. I jeszcze pytanie do elektroników. Kupując ten czujnik muszę kierować się konkretnymi parametrami? Czy po prostu kupuje się to na zasadzie " proszę 10 czujników halla, mogą być zielone

" Możliwe, że zepsułem ten aparat do reszty, ale może się czegoś na nim nauczę. Pomijam już raczej możliwość dalszego używania tego urządzenia bo chyba nie uda mi sie tego poskładać do kupy. Czujniki halla które widziałem w sieci są innych wymiarów, co też będzie stanowiło problem... Czekam na Wasze sugestie.