Strona 1 z 2
Stuki podczas jazdy przy skrecaniu na wybojach

Napisane:
30 mar 2009, 17:44
przez skandha
Witam!
Wiosna w pelni, stan polskich drog rowniez w pelni swoich przeogromnych zniszczen...
Pisze z nastepujacym pytaniem:
Zauwazylem stuki w zawieszeniu, a moze nawet w okolicach kolumny kierowniczej. Stuki sa raczej gluche. Slychac je jadac np. po kocich łbach w sytuacji skrecania w strone lewa lub prawo. Nigdy nie slychac podczas kazdy na wprost. Nigdy nie slychac rowniez podczas ruszania przy skreconych kolach (to raczej przegub)...
Odpada zawieszenie (sprawdzalem), odpada przegub (sprawdzony). Co to moze byc?
Gdzies czytalem, ze moga to byc lozyska MCPERSON`a...
Prosze o informacje...

Napisane:
30 mar 2009, 19:12
przez tomalosik
podjedź na stację kontroli pojazdów.. aby kuknęli ... nic nie zapłacisz a będzie wiedział na 100% co się dzieje.

Napisane:
30 mar 2009, 20:13
przez k-boox
mam to samo w swojej mazdzie 323 BG z tym ze u mmnie te pukania słychac juz nawet przy jeździe nawprost. Na poczatku były rzadko słyszalne i tylko przy skretach i jezdzie po nierownej nawierzchni(kocie łby czy tez polne drogi). Nie jestem pewien ale wydaje mi sie ze to wina gum/(poduszek?) ktore znajduja sie w kielichach amortyzatora(nie jestem mechanikiem wiec nie wiem jak to wszystko sie nazywa po fachowemu) sprawdzilem to bujajac samochodem(przy mocniejszym nacisku na dany amortyzator wyraznie było słyszalne pukniecie). Mozliwe tez, ze wina moze lezec w łacznikach stabilizatora.
Jutro jade do mechanika dowiedziec sie konkretniej oco kaman i ile bedzie kosztowac naprawa.
Pozdrawiam!

Napisane:
30 mar 2009, 20:25
przez knyklu
tomalosik napisał(a):podjedź na stację kontroli pojazdów.. aby kuknęli ... nic nie zapłacisz a będzie wiedział na 100% co się dzieje.
Tak na 70%

Napisane:
31 mar 2009, 07:43
przez egom
wiec moja rada jest taka na poczatek wymienic laczniki stabilizatora i swozenie [waaaczego?].
koszt nie duzy a bezpieczenstwo i na 95% wyeliminujecie stuki

Napisane:
31 mar 2009, 22:07
przez Szukający Myśliciel
...podobne stuki w podobnych okolicznościach – stacja diagnostyczna i sworzeń wyrąbany... przymierzam się do wymiany samemu, a to za sprawą fajnistej fotorelacji zamieszczonej na tym forum...


Napisane:
31 mar 2009, 22:31
przez skandha
Ok, wstepnie dziki za info
Jutro jade na stacje, zobaczymy, co panowie z wąsami powiedzą
Dam znac!

Napisane:
31 mar 2009, 22:31
przez Mundek
W odpowiedzi do pierwszego postu: Jeżeli stuki czuć mniej więcej pod pedałem sprzęgła to prawdopodobnie masz wyrobioną tylną tuleję przedniego wahacza. Stuki słychać podczas skręcania, więc guma stabilizatora raczej odpada, a łącznik stabilizatora zdecydowanie słychać na prostej.
Na szarpakach w stacji kontrolii nic nie wyjdzie. Aby wymienić tę tuleję trzeba wyciągać cały wahacz, więc przy okazji za jednym zamachem można wymienić odrazu swożeń. Przednia tuleja raczej nie jest wybita, wtedy zawieszenie lekko by się obniżyło i zdecydowanie odbiło by Ci kierownicę w którąś stronę do tego "bicie" na kole przy wyższych prędkośćiach i niebezpieczne turbulencje

Chociaż nie wiem sprawdź to.
Jeżeli chodzi o same części, to swożeń pasuje od 626 GF/GW tylko zamiennik ( koszt ok 40-50 zł ), ORI jak już coś to z całym wahaczem – koszt ok 800zł. Wspomniana wyżej tulejka ORI ok 60 zł.
Poniżej schemat. Na czerwono w kółeczko zaznaczyłem tulejke, którą mam na myśli.
pzdr600

Napisane:
31 mar 2009, 22:55
przez skandha
Zastanawiam sie tylko, czy to jest to... W sumie dzis pojezdzilem troszke po kocich lbach i zauwazylem faktycznie regule, ze stuki sa przy skreconych kolach, tylko podczas jazdy – i przy tzw. KOSTCE brukowej, nieregularnej miejskiej... Takie wyboje.
Poza tym, zauwazylem, ze te stuki przenoszone sa na kierownice i czuc je trzymajac za kierownice...
Mam tylko nadzieje, ze nie jest to maglownica...
Mundek powiedz jeszcze, czy faktycznie na "trzepakach" nic nie wykukają, nawet jesli sprecyzuje, oczywiscie "teoretycznie" zrodlo tego stukania?

Napisane:
31 mar 2009, 23:08
przez Mundek
Jeżeli dodatkowo czuć na kierownicy coś w rodzaju "luzu na kole" ( trudno mi to opisać

) podczas stukania to jestem coraz bardziej utwierdzony w przekonaniu, iż to właśnie ta tulejka jest sprawcą.
W mojej BJtce właśnie to było wybite + swożeń. Tuleja była dosyć mocno wyrobiona. "Zrehabilitowany" mam praktycznie już cały przód poza amortyzatorami, które są jeszcze w dobrej kondycji.
Na szarpakach podczas przeglądu stwierdzenie: "Panie zawieszenie OK". Co najwyżej mogą stwierdzić procentową sprawność amortyzatorów. Może poprostu trafiłem na taką stację. Zresztą ja nie mam szczęścia do mechaników

, więc co się da to z Ojcem robimy sami. Jakiś czas temu stukanie znacznie się nasiliło, więc zaczęliśmy od wymiany gum na stabilizatorze, co niestety nie przyniosło efektu, później pod lupę poszły tulejki. Jeżeli masz możliwość to weź samochód na kanał lub podnośnik i posprawdzaj luzy na wahaczu jakimś łomikiem.

Napisane:
1 kwi 2009, 09:01
przez skandha
Gdzie zaopatrywales sie w owe czesci do zawiechy? Pytam w kwestii sklepu i nieco lepszych zamiennikow...

Napisane:
1 kwi 2009, 09:16
przez Mundek
Namiar poszedł na PW


Napisane:
1 kwi 2009, 09:48
przez skandha
OK

dziex

Napisane:
1 kwi 2009, 17:41
przez skandha
Bylem na trzepaku. Faktycznie, zero luzów. Facet powiedzial, ze wszystko jak w "japonskim zegarku" (...)
i teraz, cholera, nie wiem co robic – czy ryzykowac z tuleja, czy po prostu jechac jeszcze do kogos, niech to ktos dokladniej zobaczy...
Jak myslicie?

Napisane:
2 kwi 2009, 15:27
przez skandha
Ok, bylem u speca, mechaniora.
Gosc porzadnie poruszal samochodem – wniosek jest taki:
GUMA PRZEDNIEGO DRAZA STABILIZATORA – totalnie wybita – czuc nawet pod reka jak sie zlapie za drazek stabilizator...
i teraz pytanie, czy ktos wymienial, ewentualnie gdzie kupic? Pytam, bo bylem w dwoch sklepach i kolesie powiedzieli, ze maja tylko do modeli wczesniejszych, do BEJOTKI tylko TYL...
Mozna to kupic osobno? Prosze o informacje


Napisane:
6 maja 2009, 13:30
przez messer
to ja się podepnę
mam ten sam problem tyle że w mojej BA Z5 no i po wymianie prawie całego zawieszenia z przodu. Historia zaczęła się późną jesienią kiedy to przy przjeżdżaniu przez progi lub inne poprzeczne nierówności przednie zawieszenie zaczęło wydawać z siebie dźwięki niczym stara wersalka – koszmarne skrzypienie, aż się ludzie oglądali

Do tego doszły cichutkie stuki przy kręceniu kierownicą (na początku ruchu a nie przez cały czas). Pojechałem do speca mechaniora i się zaczęło.... Stwierdził, że do wymiany są poduchy amorków – no to wymieniłem razem z amorkami bo już po woli się kwalifikowały... dalej trzeszczałoa poduchy co je miałem wcześniej okazały się wcale nie takie złe... potem wymienił całe wahacze (z tulejami i sworzniami) + łączniki stab. Skutek wymian: trzeszczenie nie przeszło a ciche stuki przy skręcaniu zamienilem na głośniejsze jakby uderzenia gdy koła dochodzą do krańcowej pozycji.... jakoś to przeżyłem bo i tak miałem już dosyć i mechaniora i kolejnych wymian no i skrzypienie ucichło jak się cieplej zrobiło, ale... (tak to nie koniec) od około tygodnia pojawiły się nowe dźwięki – otóż przy skręconych kołach (w lewo lub prawo bez różnicy) jak jadę po nierównościach to coś się telepie tam jak cholera hałasując w najlepsze... Na przegladzie pan oblookał i stwierdził że "wszystko super" a mi wali tam coraz glośniej. Jutro kolejna wizyta u mechanika a ja już mam dosyć..... help bo już mi się pojawiają myśli o sprzedaży madzi....co może się tam telepać po tylu wymianach?

Napisane:
6 maja 2009, 14:09
przez arturd
Wniosek z tego, że maglowniaca. Są tam jakieś tulejki, które się wybijają i stąd masz te stuki jak przejeżdżasz śpiącego policjanta. Nic więcej nie przychodzi mi do głowy

Napisane:
6 maja 2009, 18:40
przez messer
...jeśli to maglownica i czeka mnie regeneracja to się zastrzelę...


Napisane:
7 maja 2009, 02:40
przez Silasik
Albo tlumik Ci wali o podloge moze to smieszne ale ziomek tak mial ;] nie wiedzial co mu wali zmienil amorki sworzen wachacza tuleje , stabilizatory a okazalo sie pozniej ze to tlumik mu walil o podloge ...

Napisane:
7 maja 2009, 08:53
przez knyklu
messer napisał(a):...jeśli to maglownica i czeka mnie regeneracja to się zastrzelę...

E tam, nie jest zle
400 regeneracja, 200 wymiana, 60 zbieżność, 15 płyn do wspomagania.
Proponuje jeszcze pojeździć i się upewnić. Jeżeli byłaby to maglownica, to prawdopodobnie coś by się jeszcze działo ze wspomaganiem.