Klub MazdaSpeed

Parę dni temu zaczęło coś mi szurać w tylnym prawym kole jak jadę powoli z otwartymi oknami słychać ocieranie metalu o metal. Nie jest to cały czas jest otarcie chwila ciszy otarcie czyli coś trze w jednym miejscu a nie na całym obwodzie koła. Czy może to być szczeka w bębnie hamulcowym, czy może coś mogło wpaść do bębna. Sprobować rozbieranie bębna samemu czy lepiej jechać do mechanika bo ostatnio czytałem post że ktoś przy odkręcaniu urwał śrubę w bębnie i teraz ma problem?

Od dluższego czasu miewałem podobny problem+ pisk przy hamowaniu. Kilkanaście tysięcy km temu wszystko zostało przeczyszczone pod bębnami i nieprzyjemne objawy znikły. Za jakiś czas znowu się pojawiły- okazało się, że szczęki do wymiany a następnie, że także ropzpierak, który się zapieka/zacina czy jak tam to nazwac. Mechanik zalecil znalazienie nowego lub starego w lepszym stanie niz ten, który jest.

Dziś kupię szczeki i sie wymieni oby pomogła tylko dziwi mnie to ze hamuje w porządku

sprawdź czy masz dokręcone felgi. Ja tak miłem jak jedna była niedokręcona ;/

No i wiadomo z przodu zapiekł sie jeden cylinderek i wytarł sie klocek nienaturalnie z zewnątrz klocki oki a od wewnątrz koła cno więc wymiana klocków przy okazji szczęk z tyłu bo też już prawie pora była i 250zł poszło za to jak wcisnę pedał auto staje w miejscu dęba