opiszę pokrótce swój problem z tylnym zawieszeniem.
Nabyłem Mazdę w maju ubiegłego roku. Poprzedni właściciel przedstawił mi faktury na robociznę i wymienione tylne amortyzatory, wraz z górnymi mocowaniami, osłonami i odbojami.
Po zakupie auta i dłuższej eksploatacji z tylnego zawieszenia zaczęły wydobywać się stuki. Stuknięcia słychać tylko i wyłącznie na drobnych i częstych nierównościach, wybojach. Nigdy przy głębszej pracy amortyzatora, na głębokim dołku.
Nauczony doświadczeniem z poprzednich aut w pierwszej kolejności pojechałem na stacje diagnostyczna i szarpaki. Brak stukania, diagnosta nie znalazł w zawieszeniu tylnym luzów.
Przejrzałem na kanale dokładnie całe zawieszenie, wymieniłem łączniki stabilizatora, dwie gumy stabilizatora ustawiając go przy okazji w odpowiednim miejscu- był przesunięty w lewo.
Zauważyłem też, że tuleje (silentblocki?) na wahaczach poprzecznych są sparciałe. Obmacałem wszystkie 8 gum (po dwa na każdy wahacz), próbując znaleźć luz (podważając, gnąc, prężąc) i nic nie znalazłem.
Jaka jest wasza opinia ? Czy możliwe, że w związku z uszkodzeniem tych tulei zawieszenie wydaje wcześniej opisane stuki ?
Dodam, że na wahaczu wzdłużnym silentblocki wyglądają przyzwoicie, zero pęknięć ani luzów.
Dopytuję, bo może ktoś spotkał taki problem w swojej Madzi. Z racji, że posiadam 323 w wersji sedan mało jest na jej temat informacji od posiadaczy.
Wymiana wszystkich wahaczy tez trochę pociągnie po kieszeni- tuleje nie do zdobycia. Chyba ,że pasują od innego modelu auta.. Tak to jest jak producent wymyśla kompakty na podwoziu limuzyny
