Klub MazdaSpeed

Pisałem już post o dużym spalaniu mazdy 323f 2.0 DiTD, wychodzi już w granicach prawie 10 litrów o.O filtry wymienione, samochód nie kopci, nie żre oleju a wskazówka od poziomu ropy spada dość szybko, zauważyłem dziwne problemy elektryczne w samochodzie, zielona lampa od stacyjki działa kiedy chce, czasem po zamknięciu samochodu (z kluczyka) zapala się na chwile i gaśnie a czasem od razu po otworzeniu samochodu, czasem znika podświetlenie pokrętła od ogrzewania, dziś nie mogłem przełączyć ogrzewania na obieg wewnętrzny, lekko falują obroty na cieplejszym silniku a raczej opadają i wracają do stanu wolnych obrotów, zapala się kontrolka od abs'u, który btw nie działa,w samochodzie nie ma pilota do centralki, ktoś wymontował otwieranie z pilota bo to widać po nieumiejętnie zdejmowanych boczkach drzwi i czy problemy elektryczne mogą się stąd brać? w następnym tygodniu chce ją podłączyć pod komputer i sprawdzić bo te problemy elektryczne są różne różniste. Czy to walnięta może być sonda lambda czy przekaźnik B5B4?

Muszę Cię rozczarować, to auto nie ma sondy lambda. Jeśli miałbyś problem z B5B4 byłyby losowe kłopoty z odpalaniem.

Sprawdź czy nie masz nigdzie wycieku na wężykach lub baku. Podnieś wszystkie koła i zobacz czy klocki nie trą o tarczę. Jakie było spalanie latem?

Przejrzę wszystkie wężyki na kanale przy najbliższej okazji, nie wiem ile paliła w lato bo kupiłem ją tydzień temu. A jaki może powód problemów z elektryką?

Jeździłeś wcześniej dieslem czy to Twój pierwszy?

Tylko dieslami jeździłem a w rodzinie mamy 3 mazdy 323f siostra ma wersję 2.0 DiTD z 90 konnym silnikiem a ojciec 2.0 TD z tą samą mocą, obydwie mazdy palą max po 6 litrów w trybie mieszanym i nawet na mrozie, wiem bo każdą jeździłem jakiś czas. Ktoś gmerał w elektryce, przy nogach pasażera po lewej, odcięty jest przewód do antenki jakiejś na prawej tylnej szybie, a denso było luźno wsadzone.