Strona 1 z 1
Korozja w 323F BJ

Napisane:
10 mar 2014, 20:09
przez jarek90
Nie znalazłem konkretnie takiego wątku, dlatego zapytam w osobnym.
Wiem że normalna jest korozja tylnych błotników (nadkoli) w Mazdzie, ale u mnie korozja jest jeszcze dodatkowo, na dolnych częściach drzwi, kielichach amorów przód oraz na przednim błotniku. Czy to są typowe miejsca korozja Mazdy? Czy powinienem się doszukiwać jakiś historii?
Nie spodziewałem się szczerze mówiąc że auto z 2001r może być aż tak zgnite, jeśli chodzi o to, to Mazda ma u mnie dużego minusa

Napisane:
10 mar 2014, 21:12
przez ewemarkam
Znajomemu gnije mazda właśnie na przedniej częsci tylnych błotników. Wydaje mi się że to normalne, wystarczy odpowiednio wcześnie zareagować a szkody nie będą aż takie duże. Mi bierze lekko dolne części drzwi, oraz robiłem już przedni błotnik prawy.

Napisane:
10 mar 2014, 22:02
przez kobas8
tak jak piszesz, jakbym wiedzial ze to auto to tak naprawde sama rdza to bym chyba sobie odpuscil. ale przynajemniej fajnie sie prowadzi. korozja tylnych nadkoli to normalka, prawdopodobnie zaraz poleca ci tez progi. z przodu u mnie wlasnie naprawilem korozje na kielichach bo sie balem czy amory mi sie nie wyrwia i wleca pod maske :/ Korozje na drzwiach sobie sam zrobilem, wystarczy oczyscic, dobrze zabezpieczyc i polakierowac. ale kielichy to juz mega klopot, trzeba caly przod rozebrac + blotniki przednie i wszystko pospawac na cacy! wloz sobie reke pod przednie blotniki (do wewnatrz kola) tak gleboko do gory i dotknij wewnetrzna blache, ta na ktorej idzie przedni pas, na ktorym sa m.in. przymocowane blotniki, a dlaczego...bo ja juz tam praktycznie blachy nie mialem, a znalazlem to przypadkowo, jak mi jakies okruchy rdzy zaczely sie sypac :/ diabli wiedza jak dlugo jeszcze podloga wytrzyma

Re: Korozja w 323F BJ

Napisane:
10 mar 2014, 22:26
przez jarek90
tak jak mówisz sama rdza – 5 auto w moim życiu i po raz 1szy widzę taką tragedię. Silnik, zawieszenie ok, ale blacharka to jest tragedia. Trochę żałuję zakupu, zobaczymy z czasem. Oby się udało to uratować.

Napisane:
11 mar 2014, 00:16
przez ewemarkam
Blacharkę mają słabą, ale widzisz ja się tym nie zraziłem. Moja mazda to był jak najbardziej przemyślany zakup, przeglądłem opinie na co uważać i w zasadzie to w przypadku DiTD problem jest pompa wtryskowa ale i blacharka. Na pewno odwdzięczy Ci się małą awaryjnością. Ojciec miał kiedyś 323f '91 świetny samochód ale kiepską miała też blacharkę, robił całą konserwację tyłu samochodu, bo było dość zjedzone przez rudą. Ale po 4 latach od sprzedaży dalej widzę ten samochód jak śmiga po Bielsku. Nie ma co narzekać, tylko usuwać rdzę jak jest w zalążku.
Re: Korozja w 323F BJ

Napisane:
26 mar 2015, 23:21
przez kacper194
Tylne kielichy od strony kabiny też gniją ja miałem dziury na wylot tak jak i z przodu. Warto tam zaglądnąć bo woda przez te otwory wlewa się pod kanapę i tworzy kolejne ogniska rudej!

Re: Korozja w 323F BJ

Napisane:
27 mar 2015, 08:09
przez cathykgb
...żeby dostać się do tych kielichów to trzeba zdjąć te duże boczki? czy jest może jakiś inny prostszy sposób żeby chociaż obejrzeć bez rozbierania połowy auta w środku?

Napisane:
27 mar 2015, 08:35
przez rafal700
Nie trzeba. Ściągnij tą górną zaślepkę, boczek kanapy (na dole jest śruba i wtedy schodzi do góry), potem do odkręcenia jest mocowanie pasów oraz 3 śruby obudowy mocowania amortyzatora


Napisane:
27 mar 2015, 21:30
przez kacper194
tak jak rafał700 piszę korozja jest od strony kanapy, ostukaj je dokładnie na pewno się tam ruda czai

ja to dokładnie oczyściłem od wew i zew na to żywica ,mata żywica mata od zew i wew potem konserwacja z pistoletu a od środka to już zwykła farba myślę że pale lat wytrzyma .

Napisane:
14 maja 2015, 11:15
przez res159
Jeśli się korozja już rozpocznie to niczym jej nie zatrzymasz, możesz ten proces jedynie spowolnić. Wiadomo blacharz i lakiernik chcą zarobić i to w granicach 2000 tys za obie strony błotników. Mnie nie za bardzo na to stać jak narazie, poza tym nie ma takiej tragedii jak czytałem u kolegów na forum i oglądając zdjęcia dziur na wylot. Ja staram się systematycznie usuwać rdzę tam gdzie ona się pojawia. W tym roku robiłem jak narazie dwa tylne błotniki i lewą stronę podszybia, ponieważ tam było najgorzej. Wszystko robiłem środkiem Fertan do odrdzewiania powierzchni, do tego użyłem środka do profili zamkniętych Valvoline, pod spodem zamieszczam małą fotorelację może komuś się przyda aby zrobić to samemu żeby to jakoś wyglądało- oczywiście jeśli rdza jest w małych ogniskach i nie ma dziur..
Dopisano 14 maja 2015, 11:48:
Nie jest to napewno profesjonalnie wykonane lakierowanie, i wielu z was zapewne to skrytykuje. Ale wolę to zrobić sam przynajmniej wiem, że dobrze szczyszczona rdza i zaaplikowane środki. Zrobiłem tak jedną i drugą stronę błotników, ale zdj. zrobiłem tylko z jednej strony- druga strona wygląda tak samo, tylko miała mniej bąbli.

Napisane:
18 wrz 2015, 14:02
przez res159
po 4- ech miesiącach efekt jest taki, że okolice szyb jak zostały zrobione tak nic nie wyszło, prawy błotnik mniej zjedzony także nic nie wyszło wszystko się ładnie trzyma. Ale niestety lewa strona zaczyna wyłazić. Wniosek tego jest taki że z lewej strony czeka mnie blacharz i wstawienie błotnika lub reparaturki, jeśli są duże wżery to nic nie da rady zrobić bo i tak wyjdzie. Jedyną skuteczną metodą jest tutaj wycięcie zarażonej powierzchni i wstawienie drugiej. Faktem jest, że jeśli widzicie małe ogniska rdzy to usuwajcie od razu na świeżo, poprzedni właściciel mojej mazdy zaniedbał sprawę z lewym błotnikiem i dlatego jest taki efekt.

Napisane:
20 wrz 2015, 11:50
przez bikus
wylazić będzie dla tego że to co widzisz z zewnątrz to wierzchołek góry lodowej... po wierzchnim poszyciem jest na pewno masakra...

Napisane:
20 wrz 2015, 13:45
przez Bartu
Niestety bez wycięcia problem będzie wracał i to bardzo szybko.
Jedyny ratunek to reperaturki i dobre zabezpieczenie od spodu/ wewnątrz błotnika.

Napisane:
24 wrz 2015, 21:29
przez res159
o [tiiit], masakra, to pewnie u mnie jest to samo z tyłu...jednym słowem madzia jest jak anioł z wierzchu a pod powłoką kryje się szatan

:D


Napisane:
25 wrz 2015, 06:17
przez rav 75
Większość blacharzy mówi w takich przypadkach o wymianie nadkola wewnętrznego (oczywiście po za reperaturkami). Dostać taką część – nie realne,chyba że w grę wejdzie ćwiartka z rozbitka,ale nikt nie da gwarancji że nie będzie w takim samym stanie. Pozostaje łatanie.
Re: Korozja w 323F BJ

Napisane:
25 wrz 2015, 07:23
przez Damian68
viewtopic.php?f=312&t=177810Na 5 stronie jest parę zdjęć jak to u mnie wyglądało a jak jest teraz
Re: Korozja w 323F BJ

Napisane:
24 maja 2018, 13:37
przez Esperantez
Podepnę się pod temat. Nie mam BJ, ale chciałbym sobie kupić to auto. Nie znam się za dobrze na samochodach, a mazda najbardziej mi się podoba z tanich "gratów". Stąd, może takie śmieszne pytanie dla niektórych, ale natrafiłem na egzemplarz w którym były wymieniane podłużnice z powodu wiadomego, czyli korozji. Trochę się takiego samochodu obawiam, czy słusznie? To poważna ingerencja w konstrukcję auta.
Re: Korozja w 323F BJ

Napisane:
24 maja 2018, 14:22
przez Kamtre
Dla świętego spokoju poszukaj innego egzemplarza. Nigdy nie masz pewności kto to robił i w jaki sposób...
Re: Korozja w 323F BJ

Napisane:
24 maja 2018, 15:20
przez Esperantez
Pewnie masz rację. Niestety ciężko znaleźć egzemplarz, który miałby sensownie ogarnietą blacharkę. Ten miał piaskowaną podłogę, progi i nadkola zrobione kilka lat temu i już lekko wychodzi podobno.
Re: Korozja w 323F BJ

Napisane:
24 maja 2018, 16:36
przez Kamtre
Szukaj ze zdrowym podwoziem, podłużnicami etc. Nie wiem jakim dysponujesz budżetem, ale nadkola, czy progi to najmniejszy problem. No i rzuć okiem na kielichy pod maską
