Filop napisał(a):Przekaźnik jaki trzeba zainstalować w puste miejsce to H270.
A ja się głowiłem tyle czasu co z tymi halogenami i tutaj taka "bomba", która pozostała bez echa i komentarza

Przekaźnik H270 okazał się brakującym ogniwem w teorii ewolucji.
Podsumowując: Aby zamontować halogeny w BJ, jesli nie były one tam zamontowane fabrycznie, potrzeba:
1) 2 szt. przedliftowych lamp halogenów – używki (oryginalne były od Boscha), sprawne i z nieuszkodzonymi otworami montażowymi. Ja dorwałem ładne Boscha od razu z H7, więc jeden dodatkowy wydatek odpadł

Oczywiście można też kupić zamienniki.
2) WIązkę elektryczną (takową nabyłem na Alledrogo) do halogenów (chyba że jest – u mnie nie było).
3) Włącznik klawiszowy podwójny (halogeny + tylne przeciwmgielne) – Alledrogo
4) Przekaźnik H270 – także dorwany na Alledrogo
Montaż:
1) Podłączyć "na krótko" (aku/prostownik) halogeny (najlepiej z podłączona wiązką) czy wiązka, żarówki i odbłyśnik są OK
2) Zdjąć zderzak (nie jest to trudne, a jednak łatwiej się montuje, no chyba ż e ktoś ma kanał lub lubi się tarzać bo posadzce)
3) Odkręcić zaślepki w zderzaku i w to miejsce zamontować halogeny
4) Przeciągnąć wiązkę wzdłuż wewnętrznej części zderzaka i zamocować, zaczynając od lewego halogenu.
5) Podłączyć konektory do halogenu i na wszelki wypadek raz jeszcze sprawdzić połączenie.
6) Założyć zderzak (dałem rade w pojedynkę)
7) odkręcić plastikową osłonę nadkola (koła nie trzeba odkręcać, wystarczy je skręcić w prawo, aby mieć lepszy dostęp)
8) Odszukać koło zbiornika spryskiwacza kostkę do podłączenia wiązki halogenów, na wszelki wypadek wyczyścić, spryskać preparatem do czyszczenia styków.
9) Wpiąć konektor wiązki do kostki i zamontować osłonę nadkola.
10) Otworzyć drzwi kierowcy
11) Zdjąć lewą boczną osłonę konsoli obok włączników klawiszowych (światła p-mgielne, regulacja poziomu świateł mijania, regulacja podświetlenia tablicy wskaźników i ew. wyłączanie ESP jeśli ktoś ma)
Przed zdjęciem osłony (jest na kilku zatrzaskach, które nie stawiają dużego oporu – najlepiej zacząć od dołu, bo tam można pierwszy z nich wypchnąć od spodu ręką). Można też zdjąć część uszczelki drzwiowej w tym miejscu, aby było łatwiej.
12) Odpiąć (przez otwór po zdjęciu osłony) konektor (niebieski) od włącznika świateł p-mgielnych, a następnie naciskając na zatrzaski obudowy wyjąć włącznik z konsoli.
13) Włożyć w to miejsce zakupiony włącznik podwójny – klawisz halogenów ma być na górze a tylne p-mgielne na dole).
14) Podłączyć z powrotem niebieski konektor do włącznika.
15) Wstawić zaślepkę i wcisnąć uszczelkę drzwi.
No i tutaj najczęściej kończyły się udane próby podłączenia, bo brakowało ostatniego elementu, czyli przekaźnika H270. Przekaźnik, który obala dwie teorie tj. że wszystkie przekaźniki są w skrzynce w komorze silnika i że te światła nie mają osobnego przekaźnika.
Otóż przekaźniki są w bardzo różnych miejscach a oba światła przeciwmgielne mają swoje przekaźniki.
Ten od tylnych, jak mniemam, jest zaraz obok włącznika, a ten od halogenów, no niestety, umieszczono w mniej dostępnym miejscu odkrytym przez innego forumowicza. Jest to wolna kostka na lewo od kolumny kierowniczej zamontowana do szkieletu konsoli. Trzeba niestety zanurkować pod konsolę, aby ją zobaczyć od spodu, ale jest i dochodzą do niej dwa przewody – jasnoniebieski i jasnozielony, które wychodzą z konektora przy włączniku – stąd wiadomo, że to na pewno ta kostka.
Mnie się udało wpiąć ten przekaźnik (ew. obracając go o 180 stopni, aby prawidłowo wpiąć) "na czuja".
Po wpięciu i włączeniu świateł pozycyjnych czy mijania halogeny działają a na tablicy rozdzielczej zapala się zielona kontrolka z symbolem halogenów. Czyli żarówka jest tam niezależnie czy seryjnie maździna miała te halogeny czy też nie.
Efekt jest oczywiście super, szczególnie, że BJtka z zaślepkami wygląda słabo i te zaślepki zdążyły się połamać na jakiejś zaspie. Teraz autko wygląda bardziej rasowo no i jest dodatkowe oświetlenie – nie za często używane, ale też można (niezgodnie z naszymi przepisami, ale to trzeba mieć pecha, by się toś do tego przyczepił) przerobić je na światła dzienne lub jako jedno i drugie poprzez zmniejszenie mocy w wariancie dziennym.
Całość zajmuje trochę czasu, jak to się robi po raz pierwszy, ale mając opisy demontażu zderzaka i mając wszystkie detale (no chyba że mocowania zderzaka są pourywane) nie powinno to zając więcej jak 2-3 godziny dla amatora. Z reguły trwa dłużej, bo to zawsze coś tam trzeba poprawić, przeczyścić, dopieścić itd., ale warto.
Jeszcze raz dzięki Filopowi za podpowiedź

Szkoda że przeczytał tak późno, ale lepiej późno niż później i od wczoraj mogę się cieszyć halogenami nie tylko jako ozdoby zderzaka.