Witam wszystkim. Dziś miałem problem ze stacyjką. Otóż nie chciała się cofnąć do pozycji OFF. Kluczyk dało się wyciągnąć z pozycji ON, ale silnik dalej pracował (myślałem że immobiliser go zgasi, ale nie). Po dłuższym grzebaniu kluczykiem w stacyjce udało się ją cofnąć i silnik zgasł. To że jest to wina stacyjki to wiem, tylko czy da się ją czymś nasmarować, żeby się to już nie powtórzyło?
Problem tkwi w kluczyku tzn.za bardzo jest zdarty. Dorobilem nowy ale oczywiście bez chipa i teraz mam dwie opcje: przyczepić oryginalny kluczyk pod kierownicę(na stałe) albo bawić się w przekladke chipa(czego wolałbym nie robić bo mam tylko jeden oryginalny).
Problem ze stacyjką
Strona 1 z 1
Ten "chip" o którym piszesz to transporder od immobilisera. Mała pastylka która powinna w łatwy sposób wyjść ze starego kluczyka jeżeli jest on rozbierany. Jeżeli jednak jest wtopiona an stałe to radziłbym kupić czysty transporder nawet na allegro i udać się do dobrego zakładu żeby zakodowali nową "pastylkę".
Zacząłem go rozcinać bo jest nie rozbieralny, ale dałem sobie spokój bo mam tylko jeden ten kluczyk. Na stronie skody piszą , żeby umieścić kluczyk w tej cewce przy stacyjce (pętli indukcyjnej) i okręcić taśmą żeby nie wyleciał. Tak też zrobiłem. Cewka z kluczykiem w środku, leży sobie spokojnie na boku, a odpalam dorobionym bez tego transpondera. Całą operację robiłem w niedzielę i wszystko było ok., normalnie odpalał. W poniedziałek rano odpalał, ale gasł. Już szedłem do niego ze śrubokrętem, ale dałem mu jeszcze jedną szansę i w sumie za trzecim razem odpalił. Po południu już normalnie odpalił. Na drugi dzień rano z powrotem odpalił dopiero za trzecim razem. W następne dni odpalał już normalnie za pierwszym razem, aż do wczoraj. Rano normalnie, ale za to w południe za trzecim razem. Powiedzcie gdzie może być błąd? Nic mi do głowy nie przychodzi. Dlaczego dopiero za trzecim odpala?
Tą cewkę (pętlę indukcyjną) odczepiłem od stacyjki. Dochodzą do niej dwa przewody (oczywiście ich nie odczepiałem bo by ciągle gasł ). Włożyłem do środka cały kluczyk i zawinąłem taśmą. Bardziej bym się obawiał, że jest za blisko. Tylko dlaczego za każdym razem odpala dopiero za trzecim? Takie fazy ma, że albo za pierwszym i już nie gaśnie, albo jak już zgaśnie to dopiero za trzecim. Jakby coś nie łączyło to by wcale nie odpalił, a on dwa razy zgaśnie i za trzecim już normalnie pracuje.
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości