Nie chce zapalic na mrozie...
1, 2
Witam!! w sobote wróciłem sobie do domku i na noc zostawilem moja Madziulke pod domem...na drugi dzien gdzies ok 16 poszedlem ja odpalic no ale przekrecilem kluczyk pompka zabuczala i zaczalem krecic na ogol odpalala od 1 strzala tylko przekrecalem na sekunde i juz chodzil silniczek ale tym razem tak sienie stalo wiec probuje drugi raz troszke dluzej pokrecila i nic w koncu aku padl...wiec podjechalem Mazda mojej mamy i na lejce...podladowalem i zaczela cos lapac ale gasla po chwili... w koncu sie udalo odpalila zostawilem ja na chwile zeby sie aku podladowal odstawilem autko mamy i w tym czasie zgasla i koniec wzialem ja jeszcze raz na lejce ale juz nie odpalila...;/i teraz mam takie pytanie czy moze to byc spowodowane brakiem paliwa ? bo rezerwa zaczela sie swiecic po odpaleniu...a zawsze sie zapalala gdy zostawalo ok 10 l wiec zdziwilem sie troche ale wepchalem Madzie do garazu i tam czeka na prostownik i benzyne...mam zamiar postawic ja na chwile bo po czestym tankowaniu do pelna trzeba troche odlozyc na swieta... jednak chcialbym sie zapytac co jaki czas przepalac autko jesli bedzie stala 
- Od: 22 mar 2009, 21:08
- Posty: 290
- Skąd: Sandomierz
- Auto: Mazda MX-3 2,5V6 94r
Istnieje szansa, że najnormalniej w świecie z powodu małej ilości paliwa w baku i niskich temperatur skropliła się woda. Niestety Madzie nie jeżdżą na wodę
Dolej dobrego paliwa, pokręć trochę – może zaskoczy?
Zimą raczej nie powinno się jeździć na rezerwie z przyczyn w/w.
Co do przepalania – pojęcia nie mam – ja jeżdżę
Pozdrawiam
Co do przepalania – pojęcia nie mam – ja jeżdżę
Pozdrawiam
- Od: 17 cze 2008, 23:48
- Posty: 567
- Skąd: Warszawa
- Auto: 323 BG 1.6 16V
&
626 GV 2.2i 12V
no na ogol tankuje do pelna nigdy na rezerwie zawsze jak sie zapalala to 40l lalem i wszystko bylo ok...a pierwszy raz sie tak stalo
no to jak bede mial prostownik to biorem banke i na cpna
hehe dzieki za odp zobaczymy co bedzie dalej 
- Od: 22 mar 2009, 21:08
- Posty: 290
- Skąd: Sandomierz
- Auto: Mazda MX-3 2,5V6 94r
Wiesz chyba, że jak coś się dzieje to w najmniej odpowiednim momencie
Raz sobie odpuściłeś w złym momencie i masz babo placek
Zalej świeżym paliwkiem i pokombinuj – jeśli to nie przyniesie efektów to będziemy dalej kombinować
Pozdrawiam
Zalej świeżym paliwkiem i pokombinuj – jeśli to nie przyniesie efektów to będziemy dalej kombinować
Pozdrawiam
- Od: 17 cze 2008, 23:48
- Posty: 567
- Skąd: Warszawa
- Auto: 323 BG 1.6 16V
&
626 GV 2.2i 12V
Bosaczek55 napisał(a):co jaki czas przepalac autko jesli bedzie stala
A ile ma stać? I co to znaczy przepalać?
Jeśli chcesz zostawić auto na 2 tygodnie to nie powinno być problemu.
Ostatnio jeżdżę mazdą tylko w weekendy, bo do pracy poruszam się komunikacją. Jak dotąd nie było problemów – ale bak zatankowany. Druga sprawa, że jak już jadę to raczej więcej niż 10-20km i auto ma czas żeby się zagrzać i naładować. No i nie mam alarmu więc nie rozładowuje mi aku
Natomiast jak masz zamiar zostawić auto na dłużej to najlepiej zatankowac pod korek (lub dolać ewentualnie jakiegoś specyfika jak bardzo chcesz), wymontować akumulator i wziąć go do domu. Co jakiś czas (co 2 tyg czy co miesiąc) podładować i trzymać w temperaturze dodatniej. Nie powinno się nic stać.
- Od: 2 lip 2005, 14:16
- Posty: 519
- Skąd: Milanówek
- Auto: były:
Mazda 323 F BG GT '89
Mazda MX-3 1.8 V6 '97
jest: Skoda Fabia :|
No to tak...Madzia dzis zostala podlaczona pod prostownik zalalem jej 10l paliwka po 2 godzinnym ladowaniu i przekreceniu kluczyka Madzia w sekundzie odpalila
nie bylo najmniejszego problemu wyjechalem elegancko sie zagrzala i odpala za kazdym razem a aku sie laduje teraz minimalnym pradem do rana
a co do stania to chce w zimie sporadycznie sie poruszac Madzia bo wlasnie troche mniej kasy mam a ona jednak lubi sobie wypic
200 tygodniowo to dla mnie zbyt duzo
a na studniowke musze zaplacic
i to wlasnie powoduje ze trzeba ja odstawic na 2 gora 3 tygodnie 
a co do stania to chce w zimie sporadycznie sie poruszac Madzia bo wlasnie troche mniej kasy mam a ona jednak lubi sobie wypic
- Od: 22 mar 2009, 21:08
- Posty: 290
- Skąd: Sandomierz
- Auto: Mazda MX-3 2,5V6 94r
Super
Zasady zostawiania samochodu na mrozie są dość proste
Przy dłuższym "odstawieniu" (jak pisał fazzi ) odłączasz i nawet zabierasz do domku akumulator, masz ok pół baku paliwka, płyn w spryskiwaczach wymieniony na zimowy (nawet -20st) żeby przewodów nierozerwało, niezaciągać ręcznego – zostawiasz na biegu, przy ewentualnej "rozgrzewce" nie wyłączasz zimnego silnika. Amen
i wszystko powinno być w porządalu
Pozdrawiam

Zasady zostawiania samochodu na mrozie są dość proste
Przy dłuższym "odstawieniu" (jak pisał fazzi ) odłączasz i nawet zabierasz do domku akumulator, masz ok pół baku paliwka, płyn w spryskiwaczach wymieniony na zimowy (nawet -20st) żeby przewodów nierozerwało, niezaciągać ręcznego – zostawiasz na biegu, przy ewentualnej "rozgrzewce" nie wyłączasz zimnego silnika. Amen
Pozdrawiam
- Od: 17 cze 2008, 23:48
- Posty: 567
- Skąd: Warszawa
- Auto: 323 BG 1.6 16V
&
626 GV 2.2i 12V
mazdy to wierne stworzenia:–) ja swoją co roku od 6 lat zostawiam na 2 miechy nie jeżdżoną w roku i zawsze jak wrócę to ślicznie jeździ:–) raz tylko jak pod chmurka stała 2 miechy a był wybitnie deszczowo upalny okres to od nie odpalana się łożysko alternatora zastało i paski pourywało po odpaleniu:–) ogólnie na takie krótkie przestoje nic ci będzie:–) moja po 60 dni dawała rade:–) teraz na co dzień jak mam drugi wóz, Madzią jeżdżę sporadycznie ale co 2-3 dni, to jakoś nie odczuwam innego zachowania niż jak po jedno nocnym staniu:–)
"Towarzysze pomożecie?"
"Pomożemy!!
"
"Pomożemy!!

- Od: 9 kwi 2005, 13:25
- Posty: 298
- Skąd: Lublin
- Auto: Mazda MX-3 93r 1.6 16v
Witam. Dopne sie do tematu. Mam podobny problem ale mam pol baku paliwa wiec to odpada. Ale jak chce zakrecic rozrusznikiem to sluchac tylko dziwne piszczenie a rozrusznik wogole nie rusza. Akumulator ladowalem cala noc (prawie nowy) i rozladowal sie doslownie po 5 sekundach. Stukalem w rozrusznik i nic to samo z pychu. Macie jakis pomysl co z tym zrobic?
- Od: 22 sie 2008, 19:04
- Posty: 111
- Skąd: Kielce
- Auto: MX-3 1.8 V6 24V
Hvil napisał(a):z pychu nie odpala nawet?
a to na pych mozna szarpać Madzie
Ja dzis pojde zerknac jak tam sie naladowal i moze zaloze zimoweczki i sie gdzies rozgrzeje
- Od: 22 mar 2009, 21:08
- Posty: 290
- Skąd: Sandomierz
- Auto: Mazda MX-3 2,5V6 94r
No to z jednaj strony należy się cieszyć – Przynajmniej nic nie pourywałeś i nie powyginałeś próbując odpalić.
– nowe koncepcje – przynajmniej z mojej strony.
1. Coś nie halo z zapłonem – sprawdzić zapłon kopułkę itp.
2. Gdzieś w elektrykę dostała się woda i zamarzła powodując zwarcie – 5 sekundowe wyładowanie aku
Ten "dziwny pisk" – nie wiem co to może być – tak jak by rozrusznik nie miał siły ruszyć... Poproś kogoś, żeby popatrzył na silnik podczas próby odpalenia. Na odległość niestety możemy sobie gdybać do wiosny
Pozdrawiam
– nowe koncepcje – przynajmniej z mojej strony.
1. Coś nie halo z zapłonem – sprawdzić zapłon kopułkę itp.
2. Gdzieś w elektrykę dostała się woda i zamarzła powodując zwarcie – 5 sekundowe wyładowanie aku
Ten "dziwny pisk" – nie wiem co to może być – tak jak by rozrusznik nie miał siły ruszyć... Poproś kogoś, żeby popatrzył na silnik podczas próby odpalenia. Na odległość niestety możemy sobie gdybać do wiosny
Pozdrawiam
- Od: 17 cze 2008, 23:48
- Posty: 567
- Skąd: Warszawa
- Auto: 323 BG 1.6 16V
&
626 GV 2.2i 12V
Kpulka raczej odpada bo ja wymienialem razem z aparatem zaplonowym miesiac temu. Zapomnialem dodac ze silnik odpalil i pracowal prze jakies 10 sekund po czym nagle zgasl. Nigdy wczesniej mi sie to nie zdazylo ale wlasnie od tamtej pory rozrusznik tylko piszczy i nie kreci.
- Od: 22 sie 2008, 19:04
- Posty: 111
- Skąd: Kielce
- Auto: MX-3 1.8 V6 24V
Nie oszukujmy się, ale co nowe to nie znaczy, że dobre i że nigdy nie ulegnie awarii. Moją lodówkę miesiąc po kupnie – nówka sztuka, super duper – też wymieniłem bo poszedł cały agregat...
---
Mogły Ci zamarznąć przewody paliwowe – wystarczy dobrze umieszczona kropla wody w układzie.
Osobiście poczekał bym kilka dni, aż trochę temperaturka pójdzie do góry (ponoć ma być jeszcze na plusie:) ) i wtedy coś kombinował z jednoczesną obserwacją zjawisk zachodzących w silniku.
Tak jeszcze na koniec – może warto zdjąć co na chwile odpalenia jest niepotrzebne? np. pasek alternatora. W ten sposób ulżysz trochę silnikowi – przez kilka minut nic nie powinno się stać.
Niech inni może coś dorzucą – dla mnie w dalszym ciągu ten rozrusznik jest zagadką – to nie jest normalne, że sobie tylko piszczy...
Pozdrawiam
---
Mogły Ci zamarznąć przewody paliwowe – wystarczy dobrze umieszczona kropla wody w układzie.
Osobiście poczekał bym kilka dni, aż trochę temperaturka pójdzie do góry (ponoć ma być jeszcze na plusie:) ) i wtedy coś kombinował z jednoczesną obserwacją zjawisk zachodzących w silniku.
Tak jeszcze na koniec – może warto zdjąć co na chwile odpalenia jest niepotrzebne? np. pasek alternatora. W ten sposób ulżysz trochę silnikowi – przez kilka minut nic nie powinno się stać.
Niech inni może coś dorzucą – dla mnie w dalszym ciągu ten rozrusznik jest zagadką – to nie jest normalne, że sobie tylko piszczy...
Pozdrawiam
- Od: 17 cze 2008, 23:48
- Posty: 567
- Skąd: Warszawa
- Auto: 323 BG 1.6 16V
&
626 GV 2.2i 12V
To Madzie na zimnie trzymasz, a sam w ciepełku siedzisz... Twardzielem trzeba być
A tak poważniej – to rzeczywiście musisz poczekać aż się troszkę cieplej zrobi. Jeśli się gdzieś woda dostała i zamarzła to przy próbie odpalenia na siłę może wyrządzić sporo szkód :/
Do tego czasu odłącz i zabierz do ciepełka akumulatorek
Pozdrawiam
A tak poważniej – to rzeczywiście musisz poczekać aż się troszkę cieplej zrobi. Jeśli się gdzieś woda dostała i zamarzła to przy próbie odpalenia na siłę może wyrządzić sporo szkód :/
Do tego czasu odłącz i zabierz do ciepełka akumulatorek
Pozdrawiam
- Od: 17 cze 2008, 23:48
- Posty: 567
- Skąd: Warszawa
- Auto: 323 BG 1.6 16V
&
626 GV 2.2i 12V
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość