Problem po wymianie przewodów paliwowych

Witam,
W zeszłym roku postanowiłem wymienić przewody hamulcowe i paliwowe. Po wymianie pojawił się następujący problem (postaram się to opisać w kilku pkt.):
-najpierw myślałem, że zepsuł się tylko pływak w baku gdyż po odbiorze auta wskaźnik paliwa pokazywał prawie max (a przed wymianą przewodów wskaźnik był prawie w połowie);
-po kilku dniach wskaźnik opadł na "0", nie wiem ile mam paliwa;
-po jakimś czasie postanowiłem w końcu zatankować gdyz wydedukowałem, że już jest prawie sucho
-przy tankowaniu, ku mojemu zdziwieniu do baku weszlo tylko 25l paliwa (zawsze wchodziło 38-40l);
-stwierdziłem, że pewnie źle coś obliczyłem i w baku było jeszcze te 25l;
-po przejechaniu ok 280km, auto mi zgasło
, bańka w dłoń idziemy na cpn, wziąłem 5 litrów, wlałem do auta, pojechałem na cpn zatankować do pełna i znowu weszło ok 25l
!!!
-po jakims czasie "naprawił" się wskaźnik paliwa i po tankowaniu wskazywal max, po ok 250-280 przejechanych kilometrach kiedy wskazywal polowę, auto gaslo i musialem tankowac;
-wydedukowalem, że cos jest nie tak z pompą i "ciągnie" tylko do ok. polowy zbiornika;
-dobrałem się do pompy i pływaka, plywak pogięty, czujnik rezerwy pogięty, dolna uszczelka z pompy lata swobodnie, wszystko naprostowalem i zamontowalem;
-w chwili obecnej sprawa wyglada tak, ze po tankowaniu do pelna wskaznik jest na max, po przejechaniu ok 250-280 km jest na samym dole i swieci sie rezerwa;
Przypuszczam, ze w trakcie opuszczania zbiornika przez "speców" od wymiany przewodow, zbiornik im upadł i się powyginał. (wskazuje na to pogięty pływak) Tylko czy jest mozliwe aby wgniecenie było tak duże, że miesci się teraz tylko 25L?? W sobotę pojadę gdzies oglądać auto od spodu. Poza mozliwoscia pogniecionego baku nie mam innego pomyslu co sie moze dziac :/
W zeszłym roku postanowiłem wymienić przewody hamulcowe i paliwowe. Po wymianie pojawił się następujący problem (postaram się to opisać w kilku pkt.):
-najpierw myślałem, że zepsuł się tylko pływak w baku gdyż po odbiorze auta wskaźnik paliwa pokazywał prawie max (a przed wymianą przewodów wskaźnik był prawie w połowie);
-po kilku dniach wskaźnik opadł na "0", nie wiem ile mam paliwa;
-po jakimś czasie postanowiłem w końcu zatankować gdyz wydedukowałem, że już jest prawie sucho
-przy tankowaniu, ku mojemu zdziwieniu do baku weszlo tylko 25l paliwa (zawsze wchodziło 38-40l);
-stwierdziłem, że pewnie źle coś obliczyłem i w baku było jeszcze te 25l;
-po przejechaniu ok 280km, auto mi zgasło

-po jakims czasie "naprawił" się wskaźnik paliwa i po tankowaniu wskazywal max, po ok 250-280 przejechanych kilometrach kiedy wskazywal polowę, auto gaslo i musialem tankowac;
-wydedukowalem, że cos jest nie tak z pompą i "ciągnie" tylko do ok. polowy zbiornika;
-dobrałem się do pompy i pływaka, plywak pogięty, czujnik rezerwy pogięty, dolna uszczelka z pompy lata swobodnie, wszystko naprostowalem i zamontowalem;
-w chwili obecnej sprawa wyglada tak, ze po tankowaniu do pelna wskaznik jest na max, po przejechaniu ok 250-280 km jest na samym dole i swieci sie rezerwa;
Przypuszczam, ze w trakcie opuszczania zbiornika przez "speców" od wymiany przewodow, zbiornik im upadł i się powyginał. (wskazuje na to pogięty pływak) Tylko czy jest mozliwe aby wgniecenie było tak duże, że miesci się teraz tylko 25L?? W sobotę pojadę gdzies oglądać auto od spodu. Poza mozliwoscia pogniecionego baku nie mam innego pomyslu co sie moze dziac :/