No więc okazało się faktycznie, że czujnik jest uszkodzony.
Ale naprawiłem go sam
Przy okazji chciałbym rozwiać wiele mitów jakich urosło wokół tych czujników:
MIT nr 1: Czujnik ABS jest nienaprawialny.
BZDURA. Konstrukcja czujnika ABS jest tak skomplikowana jak konstrukcja cepa. Jest to zwykła cewka indukcyjna. Najczęstszym uszkodzeniem jest pęknięcie przewodu. Można to bez najmniejszego problemu zlutować.
MIT nr 2: Czujnik ABS jest bardzo czułym urządzeniem.
Tak jak napisałem w punkcie 1 jest zwykła cewka, czyli kawałek drutu nawinięty na rdzeń. Jak coś takiego może być czułe na uderzenia? Poza tym to znajduje się w takim miejscu, że ciągle jest narażone na uderzenia, np. kamieni wylatujących spod kół. Najczęściej, majstrując przy kole, niechcący szarpniemy za przewód, który może pęknąć. Zwłaszcza w kilkunastoletnich samochodach taki przewód ma prowo być mało wytrzymały.
MIT nr3: Czujnik ABS jest tak skomplikowanym urządzenie, że musi dużo kosztować.
Znowu patrz punkt pierwszy. Faktycznie dużo kosztuje. Za używany do mojej Mazdy chcieli 220PLN. Tak szczerze mówiąc nie mam pojęcia za co ludzie sobie tyle rzyczą. Koszt wyprodukowania czegos takiego to na moje oko tak ok. 20-30PLN
![łoł <lol>](./images/smilies/lol.gif)