Strona 1 z 1

caly tyl samochodu tanczy na wybojach (na ogol w prawo)

PostNapisane: 22 kwi 2007, 20:45
przez ZeroCool_m1
Otorz mam taki maly problem: gdy wpadam tylna osia w jakas wieksza nierownosc, slysze gluche uderzenie i calym tylem zarzuca (najczesniej w prawo).

1. Pojechalem do warsztatu, a tam kolesie bardzo pewni siebie stwierdzili ze mam tylne amortyzatory do wymiany i ze innych luzow z tylu nie widac (do tego geometria do zrobienia bo jest skopana).

2. Pojechalem do innego warsztatu, tam stwierdzono ze do wymiany sa amortyzatory i gniazda mocowania amortyzatorow, i tez zadnych innych luzow nie stwierdzono.

3. Pojechalem wiec na przeglad zawieszenia do stacji kontroli, no i niespodzianka: tylne amortyzatory maja po 79% i sa w stanie idealnym wedlug komputera i faceta ktory ten komputer obslugiwal. Natomiast po wjechaniu na plyte i potrzepaniu troche autem facet stwierdzil, ze mam luz w tulejach wahacza z tylu i ze to pewnie powoduje skoki tylu.

4. Dla pewnosci pojechalem do innej stacji kontroli ale tam wyszlo podobnie.

No i teraz mam mechanikow vs stacje kontroli pojazdow,

Czy takie rzucanie tylem i stuki moga swiadczyc o zuzyciu tulei w tylnym wahaczu czy to raczej za malo? A moze problem to tuleje plus gorne mocowanie amortyzatorow plus geometria? Czy uszkodzone mocowanie gorne wyszloby na przegladzie komputerowym ?
Wymieniac te amortyzatory czy moze tylko mocowania i tuleje? A moze tylko tuleje i geometria ?

Poprostu nie mam zaufania do mechanikow, jak im powiem zeby sprawdzili jeszcze gniazda amortyzatorow to na pewno stwierdza ze sa do wymiany :-P

pozdrawiam,

PostNapisane: 22 kwi 2007, 22:18
przez Fasola
ten problem jest od kad kupiles auto czy wyskoczyl po jakims czasie eksploatacji???
jezeli bedziesz mial geometrie z tylu skopana to jest to wlasnie 100% przyczyna jaka opisujesz......zastanawia mnie tylko ten gluchy stuk....moze jakis zimmerblock...bo teleskop jezeli puka to raczej nie ma 79% ale jezeli bedzie podpora McPhersona wybita to objaw jak najbardziej sluszny.....radze sie udac do kogod kto ma o takim czyms pojecie a nie zgaduje sobie .....i ...patrzy jak sobie portfel nabic.....zycze trafnej diagnozy i niskich kosztow naprawy....:D

PostNapisane: 23 kwi 2007, 00:49
przez GIXXER
OOOO i ja dolacze sie do tematu bo mam cos podobnego narazie lekko to wyczuwam ale wolalbym to zrobic ... w sumie to ten sam objaw wjezdzam na nierownosci z tylu puknie i "dupka" lekko na bok hmmmm ?? amorki wymienialem w sierpniu 2006 i laczniki stabilizatora tez ... takze panowie co moze byc ??

PostNapisane: 23 kwi 2007, 08:21
przez TALREP
ja mam to samo od jesieni czyli odkad zaliczylem dzwona i pogialem wszystkie [waaaco?] z prawej z tylu. niby wszystko wymienione (na uzywki) ale "cos" jednak pozostalo. tak mi sie przynajmniej wydaje, to znaczy nie przypominam sobie takiego zachowania przed dzwonem.

PostNapisane: 23 kwi 2007, 08:34
przez marakus
Przede wszystkim geometria – jak się okaże że nie można ustawić bo są gdzieś luzy, to Cię koleś odeśle na wymianę. A amortyzatory to bym sprawdził sam – czy nie ciekną i jak się zachowuje auto po naciśnięciu z góry. Badanie pokazujące 70% zużycia nie jest jednoznaczne, sam się o tym przekonałem, zresztą temat był już poruszany na forum.

PostNapisane: 23 kwi 2007, 09:21
przez toady
ZeroCool_m1 napisał(a):tylne amortyzatory maja po 79% i sa w stanie idealnym wedlug komputera

Niestety, to nic nie znaczy. Dwa lata temu w moim aucie mialem wynik 85% po czym tydzien pozniej wymianialem mocowanie amortyzatora i rozebralem zawieszenie – oba amory byly luzne jak gumka w majtkach. Mialem wtedy (i jeszcze w zeszlym tygodniu, hehe) zalozone obnizajace sprezyny progresywne i przez to zawieszenie bylo dosc sztywne, kolo nie za bardzo skakalo i wydaje mi sie, ze komputer dal sie oszukac.

ZeroCool_m1 napisał(a):gdy wpadam tylna osia w jakas wieksza nierownosc, slysze gluche uderzenie i calym tylem zarzuca

Gluche uderzenie to mi wskazuje na jakies luzy jednak.

ZeroCool_m1 napisał(a):stwierdzono ze do wymiany sa amortyzatory i gniazda mocowania

Gniazda mocowania warto obejrzec samemu (sciagasz tylko glosniki i widzisz stan gniazd). Bardzo czesto gniją wiec jesli jest mocno skorodowane to mozna wymienic zeby sie nie prosic o klopoty. Przy okazji wymiany skontrolujesz sobie amorki ręcznie i bedziesz wiedzial czy sa do wymiany.
Cala operacja zajmuje 2-3 godziny pracy mechanikowi-amatorowi takiemu jak ja :)

ZeroCool_m1 napisał(a):Czy uszkodzone mocowanie gorne wyszloby na przegladzie komputerowym ?

Nie, dopoki sie nie urwie to jest tylko sztywne polaczenie z nadwoziem.

PostNapisane: 23 kwi 2007, 10:13
przez M@ster
Witam! mialem cos bardzo podobnego.na wyboistej drodze tył samochodu latał jak chciał i mało co na zakrecie do rowu nie wpadlem.a co do stukow to nie pamietam czy byly ale raczej tak. u mnie pomogla wymiana amorków.

PostNapisane: 23 kwi 2007, 14:47
przez zaber
amortyzatory do wymiany – mialem coś takiego (moze ci wylaly amorki) albo pękło mocowanie amortyzatora

PostNapisane: 23 kwi 2007, 16:45
przez GIXXER
zaber napisał(a):amortyzatory do wymiany



a jak ja wymienialem amorki 22 tys. km temu ... ????

PostNapisane: 23 kwi 2007, 16:51
przez marakus
a jak ja wymienialem amorki 22 tys. km temu ...


Zależy na jakie...? Jak poszedłeś po taniości to różnie bywa...

PostNapisane: 24 kwi 2007, 08:36
przez toady
GIXXER napisał(a):a jak ja wymienialem amorki 22 tys. km temu ...

Jak masz troche czasu i zylke mechanika-amatora to najlepiej bedzie rozebrac i obejrzec to sobie namacalnie w jakim stanie masz te amorki.

Mnie to kiedys tlumaczyl jeden mechanik tak, ze nawet najlepszy producent sprzetu nie przewiduje w swoich konstrukcjach warunkow panujacych na polskich drogach :) Innymi slowy, w Niemczech przejedziesz na amorkach 200 tysiecy a u nas –> zalezy w jak bardzo dziurawej okolicy mieszkasz :D

Dodatkowo, przy projektowaniu amorka producent zakladal seryjne wyposazenie autka, wiec jesli masz np. obnizone zawieszenie (ktore wplywa na polozenie robocze amora) albo utwardzone sprezyny (wplywa na sile rozciagajaca amortyzator) to amorki nie pracuja w zakladanych warunkach roboczych wiec i ich zuzycie moze byc przyspieszone.
Nie wiem sam ile w tym prawdy ale brzmi to calkiem rozsadnie.

PostNapisane: 24 kwi 2007, 08:57
przez GIXXER
marakus napisał(a):
a jak ja wymienialem amorki 22 tys. km temu ...


Zależy na jakie...? .



amorki mam HNL albo cos takiego .... zawiasik seria .... w poniedzialek wybiore sie na szarpaki mam nadzieje ze bedzie wiadomo o co chodzi bo wole zrobic to za wczasu ... btw. wczoraj specjalnie pojechalem na nierowna jezdnie i tak jak u kolegi ZeroCool_m1 wyczuwam myszkowanie "dupki" lekko w prawo .... pozdro

PostNapisane: 29 kwi 2007, 15:17
przez borgolot
Zdejmij osłonę w bagażniku tam gdzie masz mocowanie amortyzatora. Zdejmij gumowy kaptur z amortyzatora i podnoś tył samochodu (może ci ktoś poruszać kołem). Ale sprawdż czy masz dokręcony amortyzator na kołnieżu kontrującym (to się lubi ukręcić przy dokręcaniu amorka), sprawdż czy masz w ogóle śruby mocyjące kolumnę (bez demontażu tapicerki raczej tego nie sprawdzisz) i czy są dokręcone, a przede wszystkim czy przy szasrpaniu kołem górna końcówka amora nie lata luzem albo czy koło po podniesieniu tyłu samochodu nie szostało na asfalcie to do wymiany górne mocowanie amora (taka blacha z gumą raczej nie próbuj tego spawać bo na długo nie pomoże).
Jeśli to jest to nie jedż na trzepaczkę bo ci amortyzator wpadnie do bagażnika!!!

PostNapisane: 29 kwi 2007, 15:59
przez TALREP
taka awaria bylaby raczej slyszalna a nie tylko wyczuwalna na kierownicy.

PostNapisane: 23 sie 2007, 21:11
przez ZeroCool_m1
zrobilem geometrie i wszystko jak reką odjął :–). Sa coprawda jeszcze male luzy w tylnym wahaczu podluznym, ale to zostawiam na pozniej, na razie fizycznie jest nieodczuwalne....
I tak to jest z tymi mechanikami, juz bym mial dawno cale tylko zawieszenie wymienione, a problem bylby dalej <glupek2>

pozdro