No i własnie tu jest pies pogrzebany – hamulce nie moga być podatne na fading a z klocków nie moga się robić "spieki". A tym się charakteryzują tanie lipne klocki. Gdyby nie te wady, to mozna by spokojnie jeździć na tomexach

Ale niestety, mimo, ze pozornie optycznie klocki wygladają podobnie, to jednak róznią się użytym materiałem ciernym, jego własciwosciami – współczynnikiem tarcia w niskich oraz w wysokich temperaturach. Dlatego ja po wypróbowaniu kilku firm, m.in Tomex, QH czy tam HQ (jeden kij), Lucas, jakieś włoskie hgw co (wszystko m.in w służbowej GE), Jurid oraz oryginalnych mazda jak również Ferodo Premier doszedłem do wniosku, ze jednak z tych wszystkich co miałem bezapelacyjnie najlepsze są Ferodo Premier. Praktycznie fading w nich nie występuje. Z resztą, skoro w GE KL mogę skutecznie hamować np ze 160kph do zera to chyba mówi samo za siebie. NA innych w/w klockach nie ma niestety tak dobrze i przeważnie hamując ze 160 w miarę dobre hamulce były tak do 80-90kph, natomiast potem to tylko słychac było jeden wielki hurgot a efektywnośc hamulców malała z każdym przejechanym metrem...Krótko mówiąc SHIT. No chyba, ze ktoś jeździ 80kph, to moze mu stykną. Ja jednak jeżdzę trochę szybciej, więc idę w stronę jakości a nie oszczędności, bo na tym moi mili się nie oszczędza, a jeśli jush, to potem można tego bardzo żałować...
Pozdro i udanych zakupów.
SM
PS
Odradzam klocki sensu stricte sportowe, ponieważ jest na nich problem z hamowaniem na nierozgrzanych hamulcach, więc np rano po odpaleniu auta przez kilka min nie będziecie mieli za dobrych hamulcufff. Ferodo Premier sa półsportowe – i te polecam.