Strona 1 z 3

hamulec reczny

PostNapisane: 27 maja 2006, 12:09
przez Gość
mam problem jak cholera wogule niedziala mi chamulec reczny. prubowalem zalozyc nowe czszeki (z tyly mam bebny) i lipa pierwszo po wlozeniu ledwo nasadzilem beben samoregulator czy jakos tak jest ustawiony na zero potem dochodzily odglosy na wstecznym jakby cos blokowalo i po jezdzie testowej do bebna niedalem rady sie dotknoc od goroca i dalej niema recznego, sie wkuzylem i wsadzilem spowrotem stare szczeki teraz i tak i tak niemam recznego, mam takie odczucie ze caly tyl mi wogule niechamuje nawet przy chamowaniu.


1. urwala mi sie sprezyna przy samoregulatoze (ta mala krutka od szczeki do regulatora czy musze jo teraz dorabiac czy moge jezdzic bez niej. przed peknieciem tez reczny niedzialal

2. czy jest jeszcze jakas regulacja poza tym samoregulatorem od hamulca recznego.

3. czemu grzejo mi sie bebny po zalozeniu nowych szczek . czy trzeba jeszcze cos poluzowac ,odkrecic odpowietrznik przy zakladaniu --- cylinderki normalnie chodzo bebny w dobrym stanie ????

juz sam niewiem pomoccccyyyyyyy <glupek2>

PostNapisane: 27 maja 2006, 13:29
przez marq
Miałem ten sam problem w swojej mazdzie,ogólnie tylne hamulce mazd są kiepskie i często trzeba je regulować, smarowac itp.Ale do rzeczy:
1.sprawdz stan linek hamulcowych , czy ruszają sie w pancerzu linki ,potrzebna ci będzie druga osoba która pod samochodem sprawdzi czy linka nigdzie sie nie blokuje,a ty ciąg w tym czasie za reczny ile wlezie.
2.jezeli stwierdzisz że linka ma mały skok (opór) musisz zdemontować linke przesmarowac najlepiej pierwszo WD -40 a pózniej olej np.silnikowy wlej strzykawką do pancerza .
3.miedzy czasie zamontuj nowe okładziny,ta spręznynka o której piszesz musi byc.wyczyśc wszystkie elem. ruchome hamulca recznego i przesmaruj.
4.żałóz bęben ,a pożniej zajmij sie montażem wczesniej wyczyszczonej i przesmarowanej linki.dobrze i równo ustaw regulacje linek.
Czas ok.5 godz. (ja tyle robiłem sam,spokojne bez pospiechu)
Mam ręczny żleta ,gość na przeglądzie był miło zaskoczony.
Pozdrawiam

PostNapisane: 27 maja 2006, 13:39
przez toady
Czy samoregulator Ci sie nie zatarl przypadkiem? Tam sa ze dwie osie obrotu, wiec moze on nie daje rady sie obrocic?

artii24 napisał(a):1. urwala mi sie sprezyna przy samoregulatoze

No to chyba wyjasnia co sie stalo :)

artii24 napisał(a):2. czy jest jeszcze jakas regulacja

Jak sama nazwa wskazuje, nie, a przynajmniej nie przy kole. Jest za to regulacja naciagu linki hamulca przy dzwigni hamulca recznego (trzeba zdjac konsole zeby sie do niej dostac, ale to sa trzy srubki tylko)

artii24 napisał(a):3. czemu grzejo mi sie bebny

Wyglada, ze cos jest zle zalozone. Piszesz, ze samoregulator ustawiles na zero – co to znaczy? Skoro nie masz sprezynki (nie napisales ktorej, bo tam sa dwie o ile pamietam) to samoregulator mogl sie rozciagnac i zablokowac w max. polozeniu i szczeki ocieraja o beben.

Krotko mowiac hamulce do rozebrania i sprawdzenia, i nie kombinuj ze bez sprezynki jakos to bedzie, bo tu idzie o bezpieczenstwo Twoje, twoich pasazerow i innych ludzi na drodze. Myslalem, ze to jest oczywiste, nie?
Jest gdzies w necie galeria zdjec pomyslowych domowych mechanikow. Ludzie sobie potrafia klocki hamulcowe nitowac aluminiowymi nitami, tarcze hamulcowe spawac spawarkami i inne takie... Wszystko po to, zeby oszczedzic pare zlotych na czesciach... Prawda jest niestety brutalna – albo sie ma kase na auto i czesci albo sie nie pcha ze zlomem na drogi.

PostNapisane: 27 maja 2006, 21:41
przez Yard
Przede wszystkim sprawdź rozpierak od ręcznego, 99,9% że zatarty.
Młotek do ręki, WD 40 i uruchamiaj.

[jaki?] hamulec do bani...

PostNapisane: 10 sty 2007, 19:14
przez croow
u mnie jest podobnie.Kupiłem dzisiaj i zamontowałem nowe bebny. samoregulatory wygladają na dobre, linka nowa, szczeki 1tys km i reczny ...że ojej, nie ma go prawie...nożny hamulec tez jest okropny, przód blokuje a tył.. na śliskiej nawierzchni robi się niebezpiecznie...nie mam już pomysłow.. może ktoś ma?

PostNapisane: 10 sty 2007, 20:17
przez Columb
Ja ma podobnie tez recznego prawie brak costam hamuje rozbieralem czyscilem samoregulatory niby ok szczeki tez ok. Po zaciagniei recznego nie odbija on do konca i grzeja sie bebny.

PostNapisane: 12 sty 2007, 19:33
przez croow
dzisiaj włożyłem stare bębny, nowe z firmy JC to totalna kaszana, nie kupujcie ich... ale mimo wszystko po złożeniu, wszystko wysmarowane i ładnie chodzące a niestety nadal nie ma "ładnego" ręcznego...choć jest o wiele lepszy niz na nowych bębnach.... a wie może ktoś gdzie jest korektor siły hamowania?

PostNapisane: 12 sty 2007, 20:38
przez TALREP
tak jak napisal YARD wszystko jest wina rozpieraka, u mnie bylo to samo, ale wystarczyla chwilka z mlotkiem i WD i problem sie rozwiazal :) a korektor sily hamowania jest w komorze silnika, na tylnej przegrodzie.

PostNapisane: 12 sty 2007, 22:16
przez croow
rozpierak wygląda na ok, dzisiaj ponownie rozbierałem i wszystko czyściłem, wd młotek, smar... zastanawiam się czy kupno nowych (stare maja jakies 1tys km) szczek porządnej firmy cos pomoże....

PostNapisane: 12 sty 2007, 22:24
przez TALREP
a jeszcze taka kwestia, czy po zaciagnieciu recznego oba kola tak samo slabo hamuja czy moze jest jedno hamuje a drugie nie, bo zakladajac rownomierne scieranie sie szczek (jesli to jest przyczyna w co szczerze watpie) to teoretycznie reczny powinien tak samo slabo trzymac na oba kola, a jesli to wina rozpieraka, linki czy innego ustrojstwa to jedno kolo moze hamowac OK a drugie wcale.

PostNapisane: 13 sty 2007, 12:25
przez croow
Obydwa koła mniej więcej z tą sama siłą hamują, będąc na przeglądzie ręczny i tak był lepszy od nożnego, szczeki powiedzmy ze są podobnie starte. za 2 tyg kupię nowe najlepsze szczeki i dam znać czy to coś dało....

PostNapisane: 16 sty 2007, 22:04
przez qwasol
oprócz tego ze samoregurator(rozpierak) powinien być przesmarowny i wszystkie jego elementy powinny sie bardzo lekko poruszac to jeszcze trzeba zwrócić uwagę na stan ząbków, mozliwe że ząbki są starte i samoregulator nie ma sie o co zaprzeć a co za tym idzie nie trzyma i szczeki zsuwają sie maksymalnie zwiększając odległość od okładzin od bębna.
co do nie odbijającego ręcznego może trzeba wynienić sprężyny...
ogólnie robota przy hamulcach to kicha jest i z reguly za każdym razem jak sie coś robi to trzeba odpowietrzać...

PostNapisane: 16 sty 2007, 22:38
przez tekknoraver
Hmm a co powiecie na to ....
U mnie też nie ma ręcznego,dzisiaj wymieniałem łączniki stabilizatora to od razu rzuciłem okiem co się tam dzieje...i wypatrzyłem że przy maks zaciągniętym ...tak gdzieś przy ostatnim ząbku łapy spręzyna przy hamulcu się lekko zaciąga.... czyżby wystarczyło podciągnąć?

PostNapisane: 17 sty 2007, 16:08
przez croow
mozliwe że ząbki są starte :
wyglądają na ok, raczej nie to, samoregulator trzyma dość dobrze, a nie ma co odpowietrzać o ile się nie zapowietrzy układu, nie ma po co kręcic przy odpowietrznikach jak nożny jest ok.

czyżby wystarczyło podciągnąć?
a wysoko idzie Ci drążek od ręcznego ?

PostNapisane: 17 sty 2007, 16:09
przez croow
Czy wszyscy macie problemy z ręcznym hamulcem ?

PostNapisane: 17 sty 2007, 16:16
przez tekknoraver
croow jak widzę to większość posiadzaczy BG ma ten problem :P a łapka idzie do samej góry i tam czuć lekki opór tylko nie wiem czy to nie blokuje już tam jej lekko tapicerka...

PostNapisane: 17 sty 2007, 18:32
przez croow
Przy dźwigni po lewej stronie rączki jest wystajacy gwin z nakrętką na klucz 10, dluga nasadka (u siebie dokręciłem palcem), skręć tak aby maksymalnie na 5 ząbku się zatrzymywał... masz za luźno... napisz czy to dało jakies efekty..

PostNapisane: 17 sty 2007, 19:25
przez tekknoraver
Jak narazie go trochę podciągnełem i zatrzymuje się tak gdzieś przy 8 ząbku...ale niestety dalej nic nie hamuje :/ jutro jeszcze go podkręcę jak mówicie,do 5 ząbka....ale gdyby nie wy to chyba bym nie doszedł gdzie jest ta śrubka tak szybko ;] dzięki wielkie

PostNapisane: 17 sty 2007, 20:30
przez TALREP
w moim przypadku konieczne bylo wyczyszczenie (rozruszanie) zaznaczonego ponizej elementu, a dokladnie rozruszanie dzwigni uruchamiajacej hamulec (2) ten element znajduje sie cześciowo w obudowie hamulca, a czesciowo za obudowa i bezposrednio do niego przymocowana jest linka. mialem dokladnie takie same problemy jak tekknoraver – niezaleznie od sily naciagniecia hamulca, jedno kolo w ogole nie hamowalo,a po maxymalnym naciagniaciu hamowalo bardzo bardzo slabo. wyczyscilem te elementy na obydwu kolach i teraz jest zyleta :]
Obrazek

PostNapisane: 18 sty 2007, 16:00
przez tekknoraver
Hmm a ciężko to samemu zrobić? ;] bo mechanik sobie zawołał po 70 zł od bębna za czyszczenie... :/ a tak to by zostało te 150 zł w kieszeni...normalnie pełen bak paliwa :P Tyle że ja to raczej tak średnio z mechaniką ;] wymiana łączników stabilizatora skomplikowana nie jest i sobie poradziłem ale czy z tym?...dużo części nie ma ;] :P

porek a ciężką o taką sprężynkę? ;)