Klub MazdaSpeed

wczoraj zmienilem kola na zimowe rozm 155/80r13(letnie mam 185/60r15) na letnich wszystko bylo ok(procz spalania ). na zimowych zauwazylem w miescie ze na szybkich zakretach strasznie piszcza ,ale wine zwalilem na ich wiek (sa z 2000roku i po wyplacie itak bede je wymienial)
dzisiaj pojechalem w trase i auto jedzie tragicznie-sciaga caly czas w prawo,prowadzi sie nerwowo-plywa lekko po drodze,piszczy na zakretach .poza tym zauwazylem taki jak by "martwy luz" w srodkowym polozeniu kierownicy,ale na postoju jak krece sterem to luzu nie ma zadnego.poza tym momentami jak kontruje to sciaganie to czuc ledwo wyczuwalnie taki chrobotanie,scieranie.Na kolach letnich nic takiego sie nie dzialo,jedynie sciaganie w prawo bylo ale ulamek tego co teraz (moze z 10%) i nawet przy 170km,h moglem puscic kierownice na autostradzie.na obu rozmiarach auto hamuje normalnie-nie sciaga,cisnienie w oponach sprawdzalem ,jest ok.
co moze byc przyczyna??opny??ic wiek?
czy jest mozliwe ze zbieznosc zwalona ,ale na wiekszych kolach prawie nie czuc??(ja mam auto 4 lata i zbieznosci jeszcze nie robilem,pol roku temu sworzen wahacza wymienialem ,ale mech. ustawil tak jak stary)

Mi się wydaje że jest to wina złego wyważenia kół, pojedź do wulkanizacji żeby ci wyważyli.

no tez o tym myslalem ,bo nie wywazalem ich w tym roku,ale wtedy by chyba raczej bila kierownica nie?
a nic takiego sie nie dzieje.

A ja CI powiem prosty sposób – najpierw sprawdź ciśnienie Jak nie pomoże to wyważanie. (myśle jednak że pomoże). Nie kombinuj z żadną zbieżnością. Skoro tylko z tymi kołami jest coś nie tak (pisałes że nas starych było ok) to ewidentnie wina jest w kołach. To że opony stare nie ma nic do ściągania (co najwyżej do hamowania/trakcji). Ale i to że są z 2000r. nie znaczy że się nie nadają, jeśli tylko były odpowiednio przechowywane.

W pełni zgadzam się z pawcio1017 sprawdź ciśnienie miałem identyczna sytuacje:D

cisnienie sprawdzalem i jest ok.-2,0 na wszystkich kolach.wywazane w tym roku nie byly,jedyna roanica do zeszlego roku to zamienilem tyl z przodem.na tych letnich 15' tez leciutko sciagalo ale to naprawde delikatnie , moze z 10% tego co na tych 13''..mysle ze zrobie tak-i tak mam zamiar na przod kupic nowe(ew. uzywki w super stanie) oponki i wtedy wiadomo ze beda wywazane.jesli to nic nie da ,wtedy zbieznosc.
pomyslalem ze moze te 15'' maskowaly'' ta [tiiit].... zbieznosc w jakis sposob(np. przez to ze sa sporo szersze)i dopiero po zalozeniu fabrycznych czuc znoszenie prawo.

Odnośnie sworznia wahacza to nie da sie go przykręcić w innej pozycji, bo nie ma regulacji na śrubach. Jednak nowy sworzeń w zależności od jakości i producenta mógł być minimalnie krótszy i zbieżność się przestawiła. Z której strony był zmieniany sworzeń? Jeśli nie szkoda ci 20-30 zł to pojedź na dobrą stacje, przejedziesz tylko po płytach do przodu i do tyłu i ci powiedzą jaką masz zbieżność. Powiem jeszcze coś, ale wątpie żeby u ciebie to się nagle stało. Mi też ściąga, zbieżność ok, opony dobre, winne jest prawe górne mocowanie amortyzatora. Ma po prostu gume wypchaną lekko do góry i cała prawa strona z przodu minimalnie niżej stoi. Najgorsze że było wymieniane i poprostu tak się stało bo częśc jest kiepskiej jakości. Na razie tak jeżdże ale zmierzam do wymiany.

dzieki lewy323s za podpowiedz.jutro oblukam te mocowania(tyl juz przerabialem)
tak mysle sobie czy to sciaganie moze powodowac walniety mechanizm roznicowy lub lozysko w piascie?
(powyzej ok70km/h wyje az do 110.w ciagu 1,5 roku juz 2 razy wymienialem lozysko prawe przednie ,ale tym razem po podniesieniu auta i kreceniu kolem nie slychac szumu z lozyska-mech.stwierdzil tez ze luzow nie ma,tylko slychac rzezenie ze skrzyni biegow i mechanik stwierdzil ze to moze byc mechanizm roznicowy,ale pewnosci ze to nie lozysko nie mam.okazalo sie rowniez ze w skrzyni nie bylo oleju)
co do zbieznosci to w norauto zawolali 91zl za przod
co do wywazenia to nie widze zwiazku-wtedy by bilo na kierownicy.

co do mocowan/lozysk amorow to sa cale.chyba jednak zaczne od tego ze podjade na ta zbieznosc i wtedy zobaczymy bo jednak ja jezdze autem juz ok 4 lata i jeszcze nie robilem,a kto wie czy i kiedy przede mna ktos robil,a ztego co wiem to wystarczy wpasc w wieksza dziure i zbieznosc moze sie przestawic.co mi tylko nie daje spokoju to ze na wiekszych kolach problem prawie nie istnial
ewentualnie poczekam i w weekend zamienie kola przod na tyl(tak mi doradzili w serwisie land rovera bo przypadkiem zagadalem)mowili tez w tym serwisie ze padniete lozysko moze miec takie objawy.

A może krzywa felga z przodu???

Ja kiedyś tak miałem że jedna opona była delikatnie zużyta od strony wewnętrznej i też tak ciągnęło do boku.

czekam na oponki.moze w weekend ogarne to bede wiedzial na 100% czy to opony czy nie.jak nie to jade na zbieznosc

oponki juz sa jakies EUROSNOW ,moze ktos slyszal cos o tej firmie.uzywki ,ale miesa maja jeszcze sporo i kosztowac maja 100 za 2 szt.w kazdym razie w poniedzialek zakladam i zobaczymy co bedzie.

Ja mam ten sam problem po zmianie kół ucieka mi tak samo w prawo, koła wyważone, proste, ciśnienie w oponach sprawdzone, pozostaje mi zrobi zbieżność. Tylko jest jeden szczegół, tylna prawa opona ma większy bieżnik niż lewa, przednie są takie same .

djakob zmieniales na inny rozmiar czy taki sam?ja z 15 na waziutkie13.przedtem tez czasem sciagalo ale ulamek tego co teraz.teraz w ogole nerwowo sie prowadzi.nie to auto

185/55/R15 komplet lecz przód i tył inne firmy opon.

dokladnie takie mam te 15 z przodu,z tylu 195/50r15.zale sciagac mi zaczzelo po zmianie na zimowki (wszystkie takie same conti)155/80r13

no wiec:opony zmienione(rozmiar ten sam 155/80r13 ),zbieznosc?geometria sprawdzona-isealnie nie jest ale odchylka jest tak mala ze nie mieli sumienia tego robic i mnie kasowac 91zl ,bo okazalo sie ze prawe lozysko przod ,znow!! huczy i trzeba by je wymienic(to juz bedzie trzecia wymiana w ciagu 1,5roku tego samego lozyska ,wiec raczej kupie tym razem cala piaste uzywke)cale zawieszenie przednie zostalo sprawdzone pod katem luzow itp.-nie stwwierdzono.
efekt jest taki ze sciaganie/znoszenie auta na prawo raczej ustalo(nie mialem czasu tego dokladnie sprawdzic ,ale raczej jest ok)jedno co zostalo to w srodkowym polozeniu kiery czuc taki jakby luz(porownac to moge z odczuciem jakby kolo przednie w rowerze niedokrecone bylo),ale to raczej normalne w tym wieku auta i sadze ze na szerszych laczkach po prostu tego luzu nie czuc.

Bolo a te łożysko robiłeś u tego samego mechanika? Może on po prostu sie nie zna i partaczy robote nieodpowiednio nabijając łożysko? Bo coś mało prawdopodobne zeby trzy pod rząd sie posypały same z siebie

no wlasnie ze nie.pierwsze ktore padlo bylo ori,to wiadomo ze mialo prawo sie sypnac po 200tys,pierwsze zal. bylo JC zakladane przez naprawde porzadny serwis(to juz trzecie auto ktore u nich serwisuje).pdalo po pol roku i slyszalem w innej hurtowni ze ponoc tych JC byla jakas felerna partia.nastepne (te ktore jest akt.i wyje)jest firmy MARGO i zakladal mi inny mechanik(tamten nie mial terminow) i zaczelo wyc po 3 miesiacach i dluzszej trasie(ok 500km).zastanawiam sie czy tym razem nie kupic calej pisty uzywki bo moze tu tkwi problem,tylko nie wiem jak rozszyfrowac ktory mam rozmiar mocowania wahacza(byly 2 wersje 16 i 18mm)inwestowac w lozysko ori albo SKF nie mam zamiaru bo mnie nie stac aktualnie(ok.450zl )a wlasnie bylem na przegladzie i czeka mnie wymiana progow ,konserwa podwozia , uszczelnienie silnika i regulacja gazu.a sakiewka pusta.