Panowie wczoraj rozebrałem ten flerny bęben, znalazłem wspomniany przez was rozpierak, półksiężyc z frezem itp... Przesamrowałem lekko te frezy i podciągnąłem do siebie półksiężyc (rozszerzyły się szczęki) na tyle że dało się założyć bęben. Pierwsze zaciągnięcie ręcznego (madzia jeszcze na lewarku) – "działa" stwierdziłem zadowolony. Kolejna próba, ręczny zaciągnięty mocniej (7 ząbek), w bębnie "coś" strzeliło i ręczny znowu prawie nie łapie. Ponowne zrzucenie bębna. Szybka diagnoza – półksiążyc się przesunął znowu do tyłu. Kolejne próby przesuwania, składania i za każdym razem na chwile działa a jak mocniej zaciągne ręczny to przeskakuje i ręczny na te koło znika

Co może być przyczyną? Początkowo myślałem, że może te frezy są jakieś zjechane już ale rozebrałem drugi bęben i tam nie są wcale "głębsze" a jakoś trzyma i wszystko jest w porządku. Koledzy pomóżcie, może coś robie nie tak?
