ma ktos moze pojecie od czego moga padac lozyska?otoz ok rok temu padlo mi prawe przednie.wymienilem na JC(ok70zl) i wytrzymalo ok pol roku .z poczatku myslalem ze to lewe ,tymbardziej ze po podniesieniu auta i kreceniu kolem nic nie bylo slychac.dopiero po podniesieniu , odpaleniu i przegazowce na 1biegu kolo rozpedzilo sie na tyle ze bylo slychac wycie.lozysko wymienilem tym razem na MARGO(ok80zl)cos tam brzdakali w intercarsie ze tamto JC byla jakas wadliwa seria.wszystko bylo cacy,wycie ustalo ,minelo kilka miesiecy ,dluzsza trasa (ok 600kmwakacje

)i znow zaczelo.po ok 1000nastepnych km juz konkretnie wylo pow60km/h.w dodatku zaczela drzec kiera i pedal hamulca przy hamowaniu z wiekszych predkosci.wspomne tylko ze ok pol roku temu kompletna regen. hampli-tarcze(FERODOprzod,BOSCHtyl.klocki,reg zaciskow,...850zl

)tak wiec tarcze nie byle jakie.dzisiaj pojechalem do mechaniora-lozysko lewe-tym razem troche lepsze ,podobno japonskie(130zl),przy okazji sworzen wahacza lewy(stukanie zniknelo mimo ze stary sworzen nie wykazywal praktycznie zadnego zuzycia,a jednak

)calosc 250 zl,wyjezdzam na trase -nadal wyje tylko troszke mniej(tak o 20%)zajezdzam do mechaniora ,podnosimy prawy przod krecimy-nic,odpalam na biegu,rozpedzam kolo -nic .podnosze maske ,krecimy kolema z okolic skrzyni takie chrobotanie.wiec-albo to skrzynia wyje(mechanizm roznicowy),albo znow lozysko sie rzp...tylko wyje tylko pod obciazeniem.
w sumie to brak mi juz sil na madzie.
jutro wymieniam:
lozysko prawe na te drozsze(to juz trzecie w ciagu roku)
sprawdzamy poziom oleju w skrzyni(wymieniany 3 lata temu ale cieknie przez zimering)
koncowke drazka kier. prawa przy okazji
przetaczamy tarcze
zostawiam u niego kolejne 350zl
zobaczymy co bedzie dalej,jesli wycie nie ustanie to skrzynia do wymiany
mial ktos moze takie przygody z lozyskami?czy ktos po wymianie na takie z tej polki cenowej przejechal chociaz 50tys w spokoju,czy trzeba kupic SKF za 250zl.
ew.moze wziac stare na wzor i zobaczyc w typowej hurtowni lozysk ?