Strona 1 z 1

Brak prądu przez radio i przerywanie na zimnym silniku.

PostNapisane: 18 mar 2009, 10:39
przez proti
Witam,

Miałem ostatnio dziwny przypadek – po pracy próbowałem odpalić auto, po przekręceniu kluczyka w pozycję włączonej stacyjki (bez rozruchu) wszystkie kontrolki się zapaliły, poczekałem chwilę (stare przyzwyczajenie z diesla) i po próbie odpalenia wszystko zgasło z cichym „pyknięciem”. Później akumulator stracił cały prąd i nie chciał dać znaku życia – jakby w 1 sek stracił cały prąd.

Sprawdziłem wszystko, klemy przewody itp. i nic. Po wielu próbach odpiąłem od klemy przewód prowadzący prąd bezpośrednio do radia i … odpalił z miejsca a akumulator miał pełną moc! Przewód z prądem do radia iskrzył na klemie, a to chyba nie najlepiej. Kabel idzie bezpośrednio do radia, ma jedynie założony przeze mnie dodatkowy bezpiecznik 20A.

Po wszystkim podpiąłem celem próby przewód „radiowy” z powrotem i wszystko chodziło OK., radio też.

Dodam, że auto lubi robić sceny, typu zgaśnięcie na środku skrzyżowania przy skręcie w lewo, co nie jest ciekawą sytuacją, po czym odpala za którymś razem i jedzie dalej. Po rozgrzaniu przerywa też lekko na niskich obrotach przy przyspieszaniu, ale wyczytałem na forum że to pewnie aparat zapłonowy.

Moje pytanie: czemu radio „zjadło” cały prąd z aku? Czy to oznacza że coś jest nie tak z radiem? (Clarion z przed 3 lat nie stary trup) Czy przez to może też gasnąć?

Z góry dzięki za pomoc,

Pzdr!

PostNapisane: 18 mar 2009, 11:25
przez marcin5644
Może masy nie miało ? Albo silniczek krokowy nie wiem prawdę mówiąc...

PostNapisane: 18 mar 2009, 11:42
przez proti
Masa też prosto z aku idzie. Krokowy też podejrzewam, ale mam już nowe świece i czekam na przewody WN, może wtedy się przerywanie uspokoi.

PostNapisane: 19 mar 2009, 09:16
przez marcin5644
Czekamy na wieści :)

PostNapisane: 19 mar 2009, 09:23
przez proti
Wczoraj odkryłem kolejną zagadkę. Radio mimo włączenia nie grało, a wszystkie podłączenia sprawdzałem dzień wcześniej. Po czym po zamknięciu drzwi zaczynało i przestawało. w czasie jazdy po kopnięciu w lewy głośnik w drzwiach zaczynało na jakiś czas, żeby znów zamilknąć po chwili.

Dziwi mnie to, że jeden niekontaktujący głośnik powoduje, że nie grają wszystkie pozostałe. Czemu tak się może dziać?

Pzdr!

PostNapisane: 19 mar 2009, 09:37
przez marcin5644
Zwarcie ?

PostNapisane: 19 mar 2009, 10:40
przez proti
Pewnie jakoś tak, a radio ma wbudowane jakieś zabezpieczenie i odłącza wszystkie głośniki na raz. Ciekawe. W każdym razie w weekend voltomierz, taśma izolacyjna i rurki termokurczliwe w dłoń i do dzieła :)

Będę rzeźbił też z montażem alarmu, może uda mi się zrobić fotorelację, o ile wtedy elektryka w aucie w ogóle nie odmówi współpracy ;)