Madzia mi nie mruga – pomocy!

Witam wszystkich "Madziowiczów". Wracam do tematu z podnoszeniem i opuszczaniem świateł w Maździe 323F a właściwie z brakiem chęci wykonywania tej czynności przez mój samochodzik.
Otóż mam ten samochodzik już drugi rok i sobię go chwalę za całokształt. Problem powstał tak samo jak u innych klubowiczów – w jednej chwili,lampy po tym jak opuściły się normalnie musiałem podnieść już ręcznie bo na pokrętło przy kierownicy i przycisk w desce przestały reagować. Zaznaczam że światła długie i krótkie zapalają się bez problemu. Sprawdziłem bezpiecznik pod maską(do tego miejsca prąd dochodzi). Rozebrałem przycisk w desce -jest okey.Pokrętła przy kierownicy nie sprawdzałem ale gdyby tylko ono nie działało to myślę że na przycisk by była reakcja.Wszystkie opisy jakie znalazłem na forum klubowym dotyczące tej usterki wskazują na przekaźnik-ten też sprawdziłem a nawet kupiłem nowy by być pewnym i nic to nie dało. Zacząłem od drugiej strony czyli lamp-do kostek połączeniowych nie dochodzi prąd, tak samo nie mam nigdzie plusa w kostce do przekażnika.I tu mam pytanie – czy pomiędzy przekażnikiem a puszką bezpieczników są jeszcze jakieś urządzenia?a może jakieś wtyczki połączeniowe(chociaż te które rozpinałem są w idealnym stanie)?A może to wina komputera i trzeba go zresetować? Ludzie, poradźcie co robić bo mi już się pomysły skończyły
a żal mi wydzierać całą instalację z powodu tej usterki bo wszystko inne działa na cacy(no może za wyjątkiem zegarka, który raz świeci a za chwilę już nie
i tak w kółko)
