Strona 1 z 2
Przegnite przednie kielichy amortyzatorów

Napisane:
4 paź 2010, 18:50
przez PanSzeryf
Witam,
Jestem tu nowy, a Mazdą jeżdżę od 2 miesięcy. 323 1.6 16V BG 1991r. Po jej kupnie musiałem parę rzeczy zrobić i mechanik stwierdził, że kielichy z przodu są tak zgnite, że strach je dotykać. Jak z papieru. Problem w tym, że ten mechanik jest strasznym samochodowym pedantem i w jego ustach "jak z papieru" nie musi wcale do końca tego oznaczać. Ale może, a ja sam tych kielichów nie widziałem, oglądał je mój brat, który w sumie potwierdził opinię mechanika. Stąd moje pytanie:
Załóżmy, że rzeczywiście z tymi kielichami jest kaplica i trzeba skorzystać z usług dobrego blacharza, który tam wszystko pospawa, itd. Bawił się ktoś z czymś takim kiedyś? Orientuje się ktoś, ile mogłaby taka impreza kosztować? A gdyby jeszcze ktoś znał mechanika w Warszawie lub jej pobliżu, bądź w południowej Wielkopolsce, kto poradził by sobie z czymś takim, to byłaby rewelacja...
Re: Przegnite przednie kielichy amortyzatorów

Napisane:
4 paź 2010, 20:26
przez lukaszbroda
ja mieszkam w poludniowej wielkopolsce i moge ci opylić dobry material na przeszczep.moj nr tel 660711467
Re: Przegnite przednie kielichy amortyzatorów

Napisane:
4 paź 2010, 20:49
przez mysse
ja mam spawane, z tylu coprawda ale przod tez mnie czeka.
koszt 150zl od jednego, 1 dzien roboty zaspawane na amen

Re: Przegnite przednie kielichy amortyzatorów

Napisane:
4 paź 2010, 21:04
przez apacz1
160 od jednego robota + kielich. Ale zastanów się czy nie będzie trzeba niedługo wymieniać elementów amortyzatora – skoro kielichy są przegniłe, to i reszta może być, bo jeśli tak to za robotę zapłacisz dwa razy. A tak jak już amortyzator zdemontuje to może nowy wstawić, lepiej niech wymieni komplet z amortyzatorem poduszką itp.. chyba, że nie masz kasy..
Re: Przegnite przednie kielichy amortyzatorów

Napisane:
4 paź 2010, 23:09
przez PanSzeryf
No właśnie generalnie blacha w całym aucie jest zdrowa, przynajmniej tak mi się wydaje... Amorki też są zdrowe, bo przy przeglądzie, do którego podchodziłem zresztą dwa razy, diagności absolutnie żadnych zastrzeżeń nie zgłaszali. Jeśli robota jednego by kosztowała półtorej stówy, to ja bym był w siódmym niebie, bo się zastanawiałem, czy to w ogóle da się zrobić w cywilizowany sposób i czy nie wyjdę przez to od blacharza w samych skarpetkach – bałem się kosztów idących w grube setki złotych, bliżej tysiąca, niż 300 PLN za wszystko...
Ale skoro mówicie takie ceny i jeśli dobrze rozumiem, generalnie w miarę ogarnięty blacharz da sobie z tym spokojnie radę, to mnie uspokoiliście.
W każdym razie wychodzi na to, że najpierw bym musiał do jakiegoś warsztatu podjechać, żeby dokładnie zobaczyli co i jak.
Lukaszbroda – dzięki, ale akurat dostęp do dobrych, nowych i tanich części mam – interesuje mnie raczej tylko znalezienie dobrego fachowca, który by się tego podjął.
Wielki dzięki za odzew.
Re: Przegnite przednie kielichy amortyzatorów

Napisane:
5 paź 2010, 00:46
przez Michel
Ja uważam, że tak różowo nie będzie. Fachowcem w tej dziedzinie nie jestem, ale jakoś ze spawaniem sobie poradziłem. Z lewym kielichem nie ma problemu, jest ładny dostęp, z prawej strony masa rozbierania, łącznie z poduszką silnika. Za to też kasę wezmą. Jeżeli masz przeżarte przednie kielichy, to na pewno tylne w podobnym stanie. Zdejmij zaślepki tylnych głośników i zobacz co tam słychać. Prawdopodobnie mocowania wahaczy wleczonych też zjedzone, to bardzo delikatne miejsca. Przynajmniej u mnie było masę zabawy w łatanie.
Re: Przegnite przednie kielichy amortyzatorów

Napisane:
5 paź 2010, 01:15
przez mysse
o kolego, robiles mocowania wahaczy z tylu? jak wyglada robota z tym, robiles sam czy u blacharza? jesli tak to za ile? duzo z tym zabawy? czeka mnei to wszystko jeszcze przed zima bo mi kola odpadna jak tam snieg wejdzie. bylbym wdzieczny za wszelkie informacje

Re: Przegnite przednie kielichy amortyzatorów

Napisane:
5 paź 2010, 10:07
przez Michel
W spawanie bawiłem się sam. Wziąłem blachę 1,5mm wyprofilowałem, przewierciłem dziurę na sworzeń, przykręciłem wahacz i przyspawałem. Na razie się trzyma, jak na pierwsze spawanie w życiu, efekt zadowalający.
Re: Przegnite przednie kielichy amortyzatorów

Napisane:
8 paź 2010, 09:44
przez MarcinNeocortex
Skoro masz przegniłe kielichy to sprawdź progi oraz podłogę , moja mazda była cała zgnita trafiłem na jakiś felerny model skoro wszyscy chwalą ją za "super blachę" spawanie całego autka trochę mnie wyniosło ale teraz jest wszystko git

A kielich spawałem tylko prawy przedni ,lewy był ok

Re: Przegnite przednie kielichy amortyzatorów

Napisane:
8 paź 2010, 14:30
przez wnenker
ja jestem umówiony z blacharzem na wtorek zęby popatrzył co trzeba zrobić

wiem na pewno ze prawy [jaki?] wahasz już wlatuje do podłużnicy

robił ktoś już z czymś takim?? jaka może być tego cena?? no i nawiasem mówiąc jest dość trochę rdzy ale myślę ze sobie fachowiec z tym poradzi
Re: Przegnite przednie kielichy amortyzatorów

Napisane:
8 paź 2010, 18:29
przez mysse
nie rozumiem pojecia 'wlatuje do podluznicy'.
owszem mocowanie wahacza z tylu z podluznicy wychodzi ale jesli mialby miec luzy i 'wlatywac' gdzies to poprosty by odpadl..

Re: Przegnite przednie kielichy amortyzatorów

Napisane:
25 paź 2010, 22:52
przez Sagitari
Jeśli przednie kieliche są mocno naruszone przez korozję, to samo będzie też z tyłu. Co do kosztów – 160 zł za jeden

? Chciałbym zobaczyć jakość takiej naprawy – z taką naprawą wiąże się nie tylko spawanie, ale demontaż i montaż zawieszenia, bardzo dokładne przygotowanie wnęk kół do spawania i co chyba najważniejsze to jakość materiałów antykorozyjnych na gołą blachę – a to już się robią koszty odbiegające znacznie od tych podawanych powyżej. Osobiście wątpię, żeby zawodowy blacharz za taką kwotę był w stanie to prawidłowo zrobić.
Re: Przegnite przednie kielichy amortyzatorów

Napisane:
26 paź 2010, 09:55
przez toki73
Wymiana kielichów tak ? Nie chce mi się w to wierzyć że jakiś pan Henio z migomatem da sobie z tym rade ,wspawać to wspawa ,ale to jest już bardzo duża ingerencja w zawieszeniu i watpie żeby to było idealnie.Ciekawe jak potem z geometrią .
Re: Przegnite przednie kielichy amortyzatorów

Napisane:
26 paź 2010, 22:24
przez Kioto
toki73 napisał(a):Wymiana kielichów tak ? Nie chce mi się w to wierzyć że jakiś pan Henio z migomatem da sobie z tym rade ,wspawać to wspawa ,ale to jest już bardzo duża ingerencja w zawieszeniu i watpie żeby to było idealnie.Ciekawe jak potem z geometrią .
he kolego oczym ty mowisz

zyjesz w kraju w ktorym codziennie sklada sie samochody z 2 polowek ktore jada i bardzo prosto nie tna opon i nie maja 4 sladow to juz tradycja a ty piszesz o jakis kielichach chlopie obudz sie troche pozagladaj do warsztatow blacharskich popatrz co tam sie robi bedziesz wiedzial oczym mowa

ja bym wziol 300 zloty z konserwacja tyle ze ja sciagam blotniki maske lampy lape silnika podstawke pod aku przewody przezucam wyjmuje amor piaskuje i patrze co zostalo z kielicha pozarte i slabe elementy rozwiercam i wstawiam porzadne wstawki z blachy 1mm konkret spaw po calosci zadne tam punktowe chewty,,puzniej podklad antykorozyjny nitro susze 24 godziny puzniej 3 warstwy baranka plus masa uszczelniajaca na baranka ,,, zgnije ci predzej pret w kierownicy niz ten kielich ,,,
Re: Przegnite przednie kielichy amortyzatorów

Napisane:
26 paź 2010, 22:48
przez toki73
Ale ja wcale innego komentarza sie nie spodziewalem , a co sie dzieje w warsztatach to wiem bardzo dobrze i skutki widzialem nie raz .
Re: Przegnite przednie kielichy amortyzatorów

Napisane:
27 paź 2010, 12:53
przez Ania_TM
Kioto, spokojnie

proszę wyluzować
Polskie warsztaty słyną z renomy za granicami

był o tym artykuł nawet.
Re: Przegnite przednie kielichy amortyzatorów

Napisane:
27 paź 2010, 16:29
przez squorpion
ja spawałem z tyłu spawarką elektryczną która super wypalała dziury, pospawane może nie super ładnie ale to ie ma trzymać a nie wyglądać, w sumie i tak zasłoniły to plastiki
Re: Przegnite przednie kielichy amortyzatorów

Napisane:
29 paź 2010, 21:51
przez maku109
Ja również musiałem potraktować lewy kielich migomatem. Żaden ze mnie spawacz, ale znajomy mechanik mnie pochwalił. Nie takie rzeczy ludzie robią w warsztatach.
Re: Przegnite przednie kielichy amortyzatorów

Napisane:
31 paź 2010, 19:23
przez Niuniek87
Ja mialem z tym doczynienia, byly tak pognite ze zaczelo mi podnosic przednie kielichy do gory, placilem po 250zl za strone za wyciecie wspawanie i konserwacje, natomiast z tylu amortyzator mi wlazl do srodka ale bez wiekszych problemow, porobione wstawki 100zl za 2 strony
Re: Przegnite przednie kielichy amortyzatorów

Napisane:
28 sty 2011, 19:50
przez PanSzeryf
Hehe najzabawniejsze jest to, że jak tworzyłem ten wątek, to jak już pisałem, sam nie widziałem tych kielichów. Otóż jak się okazało albo ja źle zrozumiałem albo ten mechanik się pomylił – to z tyłu mam kielichy w tak lipnym stanie, a nie z przodu... Ale po kolei:
Po pierwsze to właśnie z przodu nigdy żadnych stuków nie słyszałem. A z tyłu owszem i to czasami tak złowrogie, że mnie dreszcz przechodził. Pojechałem do blacharza i mówię mu, że mam z przodu te amorki do zrobienia. A on sobie tam zajrzał i odwraca się do mnie z wytrzeszczem oczu na 1,5 cm: "A co Ty chcesz tu robić?! Człowieku, przecież tu wszystko wygląda elegancko, podłużnice też idealnie, jeszcze nawet ładny lakier na nich jest... Tu nie ma nic do roboty!" No to myślę sobie, git. Idziemy do tyłu. "Nooo tu już jest trochę gorzej, lewy to jeszcze jakoś wygląda, ale ten prawy to faktycznie gorzej."
No i żeby nie pierdzielić za dużo, powiedział, że weźmie 2-3 stówki i to zrobi. No to git. Nie miał wtedy tylko czasu i oddałem Madzię jakoś po Świętach. Zrobił, "jeszcze trochę pojeździ". No to luz. Wsiadam, a tu badziewie. Dalej stuka. Tyle, że już chyba tylko lewy. Prawy zrobił dobrze, nawet specjalnie robiłem testy najeżdżając z tą samą prędkością na tę samą dziurę raz prawym, a raz lewym kołem i wydaje mi się, że stuka już tylko lewe.
No więc jestem w kropce. Jestem teraz na etapie szukania jakiegoś bardziej kompetentnego blacharza – fachowca, który zrobi mi to porządnie za jakieś ludzkie pieniądze...
Bo poza tym jestem naprawdę Mazdą oczarowany:) 1.6 16V naprawdę ładnie idzie, a przy tym pali mi max 8 litrów... Na trasie, bo przeważnie trasy robię. I zawsze trzymam go tak na 150 km/h, chyba że się nie da. Ale generalnie lubię szybko jeździć, także nie wlokę się, więc niecałe 8 litrów na setkę to chyba naprawdę niezły wynik?
To jak, znacie jakiegoś blacharza – magika?