Od jakiegos czasu posiadam 323f z '92 i od samego początku mam problemy z szyberem. Najpierw przy otwieraniu tylko się unosił po czym było słychać trzaski przy silniczku (przeskakujace zęby?) i sie nie odsuwał na dach. potem sie okazało że cieknie :/
Dzisiaj z czystej ciekawości zdjelem obudowę, odkręciłem silniczek i ote efekty tej czynności:
-szyber się w ogóle nie otwiera, słychać jedynie trzaski;
-po naciśnięciu przycisku do otwierania silniczek zaczyna chaotycznie sie obracać to w jedną to w drugą stronę;
-czasami po puszczeniu przycisku silniczek dalej pracuje, muszę jeszcze raz wcisnać przycisk;
-działa mi tylko jeden przycisk (do zamykania), po naciśnięciu przycisku do otwierania nic się nie dzieje;
-i najgorsze: mimo kluczyków wyjetych ze stacyjki czasami szyber ma zasilanie.
To chyba tyle udało mi się spiepszyć odkręcając dwie sróbki.
Kolejność tego co robiłem: zdjąłem obudowę szyberdachu, odkręciłem silniczek, wyjąłem z kości przełącznik otórz/zamkij.
Da się coś z tym zrobić czy już załatwiłem go na cacy? W sumie to go tylko odkęciłem, ale efektami tego jestem przerażony
