nie składaja się światła w 323F BG
Strona 1 z 1
a więc problem jest taki: do tej pory ze swiatłami nie miałem zadnego problemu składały sie i rozkładały żwawo. wczoraj (deszczowa pogoda, bardzo mokro) zaparkowałem samochód po przejecaniu jakis 20 km odpaliłem i wczystko było ok swiatła normalnie sie rozłozyły. po ujechaniu ok 4 km chciałem je złozyc i juz sie nie udało. zgasiłem silnik wyszedłem leflektory były w pozycji do złozenia ale nawet nie drgneły. słychac było tylko takie ciche buczenie silniczków tak jak by nie miały siły. wyjołem bezpiecznik i zostawiłem takie sterczące. dzis próbowałem wieczorem i nadal to samo. na złozonych jak strzeliłem długimi to po prawej stronie przy nodze pasażera cos dziwnie buczało( taka plastikowa skrzyneczka mała do której ida jakies kable). światła mozna składac ręcznie i tylko tak silniczki nie reaguja. bezpiecznik nie był przepalony. a aktualnie silniczki nie daja wogóle znaków zycia. pomocy
W tych oczkach zakocha sie kazdy...
- Od: 4 maja 2009, 23:03
- Posty: 8
- Skąd: Łomianki
- Auto: mazda 323F (BG) 1.6 16V 88KM
odświerzam
W tych oczkach zakocha sie kazdy...
- Od: 4 maja 2009, 23:03
- Posty: 8
- Skąd: Łomianki
- Auto: mazda 323F (BG) 1.6 16V 88KM
pisałem już kiedyś o tym bo sam miałem taki problem. pierwsze sprawdź bezpieczniki. czy jeśli skręcisz lamp na zamknięte to czy ci się otworzą? jeśli tak to moim zdaniem szwankuje przełącznik od utrzymywania lamp w pozycji otwartej. u mnie było tak ze miałem przepaloną ścierze w przełączniku przez co komputer utrzymywał się w twierdzeniu ze cały czas mają być otwarte. można to sprawdzić bardzo łatwo otóż jeżeli możesz zamknąć (skręcić) ręcznie lampy i nic ci w tym nie przeszkadza to oznacza to że to raczej przełącznik w innym wypadku przekręcając główkę silniczka po jakiś dwóch obrotach powinien ci odbić (cofnąć się sam). to tle co mogę pomóc.
pozdro
pozdro
- Od: 23 mar 2009, 13:57
- Posty: 13
- Skąd: łódź
- Auto: mazda 323F 1.6 91r.
Ja mam ten problem w połowie
jedna chodzi zawsze idealnie. A druga zawsze otwarta. Obojętnie czy przyciskiem czy światłami.
światła świecą normalnie. Silnik sprawdzony, u palkersona działa idealnie. bezpieczniki sprawdzone.
Mirek wiesz którędy i gdzie one idą od lampy dalej?Gdzie szukać kabli i sprawdzać?
jak się wnerwię to położę nowe kable
Bo co to za Bg z otwartymi żabami.
ja sprawdzałem pod kierownicą, wszystkie są dobre. Może gdzieś indziej coś poszukać?
bezpicznik jest jeden, czy dwa na każdą stronę osobno ?
jedna chodzi zawsze idealnie. A druga zawsze otwarta. Obojętnie czy przyciskiem czy światłami.
światła świecą normalnie. Silnik sprawdzony, u palkersona działa idealnie. bezpieczniki sprawdzone.
Mirek napisał(a):sprawdź kable od silniczków
Mirek wiesz którędy i gdzie one idą od lampy dalej?Gdzie szukać kabli i sprawdzać?
jak się wnerwię to położę nowe kable
djstir napisał(a):pierwsze sprawdź bezpieczniki
ja sprawdzałem pod kierownicą, wszystkie są dobre. Może gdzieś indziej coś poszukać?
bezpicznik jest jeden, czy dwa na każdą stronę osobno ?
z tego co pamiętam to są a:
– retractor – zielony (główny) dla serwosilniczków reflektorów – znajduje się w komorze silnika
bezpiecznik dla każdej ze stron we wnętrzu samochodu (przy nogach kierowcy)
– prawy reflektor – czerwony (oznaczenie Main Rh)
– lewy reflektor -czerwony (oznaczenie Main Lh)
Edit:
te kolory to oczywiście kolory bezpieczników w skrzynce
– retractor – zielony (główny) dla serwosilniczków reflektorów – znajduje się w komorze silnika
bezpiecznik dla każdej ze stron we wnętrzu samochodu (przy nogach kierowcy)
– prawy reflektor – czerwony (oznaczenie Main Rh)
– lewy reflektor -czerwony (oznaczenie Main Lh)
Edit:
te kolory to oczywiście kolory bezpieczników w skrzynce
- Od: 4 wrz 2008, 20:12
- Posty: 27
- Skąd: Zawiercie / Kraków
- Auto: 323F BG 1994 1.6 16V LPG
Lukano największe prawdopodobieństwo na kable w kiepskim stanie pod maską oczywiście, w okolicach przedniego pasa. Leegvaan z tym robił stosunkowo niedawno to może by Ci pomógł z info którędy dokładnie kable idą. Jeśli jedna lampa ma ten problem to obstawiam że na 99% to właśnie kable (jeśli bezpieczniki oczywiście są ok) – zwłaszcza jeśli silniczek u Palkersona pracował bez zarzutu. Jeśli dobrze pamiętam to kable idą z jednej strony i potem od jednej lampy do drugiej. Problem jest z lampą po stronie pasażera może?
na moje oko tez 99% obstawiam kablem bo:
prąd sprawdzany kontrolka jest na silniku, silnik coś delikatnie jak by stukał, czyli ma chęć się przekręcić, ale nie ma siły
ja to tak rozumuję. tak jak by gdzieś miał przebicie.
właśnie nie. Tam muszą być dobre, bo już znalazłem te kable, idą do sprawnej lampy pasażera.
To jest właśnie ciekawe. Nie działa od strony kierowcy.
bezpieczniki jeszcze raz specjalnie sprawdziłem. Są OK.
prąd sprawdzany kontrolka jest na silniku, silnik coś delikatnie jak by stukał, czyli ma chęć się przekręcić, ale nie ma siły
Mirek napisał(a):w okolicach przedniego pasa.
Mirek napisał(a):Problem jest z lampą po stronie pasażera może?
właśnie nie. Tam muszą być dobre, bo już znalazłem te kable, idą do sprawnej lampy pasażera.
To jest właśnie ciekawe. Nie działa od strony kierowcy.
bezpieczniki jeszcze raz specjalnie sprawdziłem. Są OK.
Mirek nie taka prosta niestety ta sprawa.
dwa dni już z Grześkiem i jego tatą spędziliśmy, no i lipa
Przy lampie wszystko sprawdzone, kostki poodpinane, przeczyszczone. No i jak dla mnie zagadka.
Zaraz napiszę PW do Leegvaan jak będę wiedział dokładnie od do jak idą kable to coś może wymyślimy.
a jak nie to od bezpiecznika poprowadzę nową instalację. Bo co to za BG bez zamykanych lamp
dziwne jest, że na kostkach mam 12 volt, a silnik buczy, ale nie kręci. Ta sama kostka podpięta o palkersona śmiga jak dzika
dwa dni już z Grześkiem i jego tatą spędziliśmy, no i lipa
Przy lampie wszystko sprawdzone, kostki poodpinane, przeczyszczone. No i jak dla mnie zagadka.
Zaraz napiszę PW do Leegvaan jak będę wiedział dokładnie od do jak idą kable to coś może wymyślimy.
a jak nie to od bezpiecznika poprowadzę nową instalację. Bo co to za BG bez zamykanych lamp
dziwne jest, że na kostkach mam 12 volt, a silnik buczy, ale nie kręci. Ta sama kostka podpięta o palkersona śmiga jak dzika
Też od jakiegoś czasu miałem problem ze światłami ale chyba udało się go rozwiązać
sprawa była trochę inna niż wyżej opisane ale może komuś pomogę.
No więc po kolei
od dwóch lat jeżdżę na światłach dziennych więc wiatrołapów używam sporadycznie.
w zimie zauważyłem, że jedna lampa (prawa) wolniej podnosi się od drugiej.
bagatelizowałem to wychodząc z założenia że albo silnik się kończy albo prowadnicę (cięgła) trzeba będzie wymienic
w koncu pewnego dnia lampa mi sie nie podniosla.
poruszalem ja pare razy recznie (pokretlem) w gore i w dol i powoli wrocilo wszystko do normy (dalej chodzila wolniej od tej drugiej)
i tak sobie dalej jezdzilem nie zwracajac na to wszystko uwagi
ostatnio problem zaczal sie nasilac i coraz czesciej zdazalo mi sie ze prawa lampa otwierala sie do polowy i juz dalej nie chciala sie ruszyc
w koncu w przeblysku geniuszu wymyslilem co moze byc tego przyczyna
z uwagi na to ze uzywalem swiatel sporadycznie i jak lampa sie zaciela to trzeba bylo ja rozruszac wyszedlem z zalozenia ze albo zawiasy albo polaczenia ciegien musza byc skorodowane lub zatarte.
moje przypuszczenia byly sluszne
wszystkie polaczenia wypsikalem WD40 poruszalem lapami w gore i w dol po czym wszystkie ruchome miejsca w obu lampach nasmarowalem smarem.
No i po problemie – obie lampy banglaja jak za starych dobrych czasow
sprawa była trochę inna niż wyżej opisane ale może komuś pomogę.
No więc po kolei
od dwóch lat jeżdżę na światłach dziennych więc wiatrołapów używam sporadycznie.
w zimie zauważyłem, że jedna lampa (prawa) wolniej podnosi się od drugiej.
bagatelizowałem to wychodząc z założenia że albo silnik się kończy albo prowadnicę (cięgła) trzeba będzie wymienic
w koncu pewnego dnia lampa mi sie nie podniosla.
poruszalem ja pare razy recznie (pokretlem) w gore i w dol i powoli wrocilo wszystko do normy (dalej chodzila wolniej od tej drugiej)
i tak sobie dalej jezdzilem nie zwracajac na to wszystko uwagi
ostatnio problem zaczal sie nasilac i coraz czesciej zdazalo mi sie ze prawa lampa otwierala sie do polowy i juz dalej nie chciala sie ruszyc
w koncu w przeblysku geniuszu wymyslilem co moze byc tego przyczyna
z uwagi na to ze uzywalem swiatel sporadycznie i jak lampa sie zaciela to trzeba bylo ja rozruszac wyszedlem z zalozenia ze albo zawiasy albo polaczenia ciegien musza byc skorodowane lub zatarte.
moje przypuszczenia byly sluszne
wszystkie polaczenia wypsikalem WD40 poruszalem lapami w gore i w dol po czym wszystkie ruchome miejsca w obu lampach nasmarowalem smarem.
No i po problemie – obie lampy banglaja jak za starych dobrych czasow
- Od: 29 lis 2005, 16:30
- Posty: 581
- Skąd: Łomianki
- Auto: była mazda 323f BG 1.6 1991r
jest toyota avensis T25 2.0 2003r
jak masz dalej problem to spróbuj porzyczyc od kogos kostke przekaznika która jest w boczku prawej nogi pasażera i podmienic na chwile u siebie ,jak bedzie działac to szukaj przyczyny na płytce przekaznika, ja tak miałem i sie okazało ze w kostce miałem do wymiany przekaznik a ze org nie posiadałem wlutowałem jakis zamiennik ze sprzetu audio, o dziwo juz drugi rok działa jak nalezy , pozdrawiam
-
kupiec1985
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość