Klub MazdaSpeed

Witam!
Dziwna sytuacja bo to dzieje się w dieslu... zrozumiałbym ta sytuacje gdyby zdarzyłaby się w benzynie, niesprawny alternator lub w tym kierunku problem.
Auto nie moje lecz znajomego,spróbuje opisać problem:
mianowicie kolega nie miał ładowania, pad akumulator, ok, pchał odpalał i jedzie dalej.
wczoraj wracając do domu padł mu akumulator najprawdopodobniej z przyczyny braku ładowania,
lecz dlaczego nie można odpalić diesla z braku prądu? proszę o odpowiedz...
jeżdżę mercedesem kaczucha 208D i nie raz bez akumulatora i ładowania cały dzień... popchnąć i jechać...

Nie masz tam jakiegoś immobilizera? Nic innego mi nie przychodzi do głowy.

skoro niema ladowania ani aku to zamyka sie elektrozawor w pompie wtryskowej no na to wychodzi jedyna sprawa bo diesel raczej nie potrzebuje pradu zeby jechac

Kioto napisał(a):skoro niema ladowania ani aku to zamyka sie elektrozawor w pompie wtryskowej no na to wychodzi jedyna sprawa bo diesel raczej nie potrzebuje pradu zeby jechac

Dokładnie.
Nie potrzebuje dużego prądu, ale jakiś musi być.
Ja tam bym nie proponował palić dyszla z pychu. Nie lepiej kabelki i pożyczyć prądu ?

jedyna elektronika w starym dieslu to tylko swiece zarowe i elektrozawor w pompie on musi miec prad swiece nie bo w lecie sprawny diesel nie potrzebuje grzania ,,,ale elektrozawor musi otworzyc doplyw paliwa do pompy i odciac w momencie gaszenia i potrzebuje malutko pradu ale jednak potrzebuje ,,,tak jak rzeklem to ja i lukano tak bedzie amen a co do odpalania na pycha to wieje glupota pare busow juz widzialem jak podczas odpalania zerwalo pasek rozrzadu ,,, drazliwe sa na to transity i vw lt 28