Pęknięty pasek rozrządu (323F BG)

Napisane:
2 lut 2004, 00:56
przez radziu
Witam,
Dzisiaj strzelil mi pasek rozrzadu w mojej Madzi. Poprzedni wlasciciel niby wymienial pasek, ale nie wymienil rolek

. Mial ktos moze przypadek pekniecia paska rozrzadu?? Jak tak to jakie moga byc skutki?? Moglo sie cos rozpierdzielic w rozrzadzie tzn pogiete zawory, nie wiem czy oprocz tego moglo sie cos uszkodzic czy jest to tak zaprojektowane, ze tylko teraz bede musial wymienic pasek rozrzadu i rolki??
Jak ktos mial cos takiego to prosze o pomoc, bo nie wiem na jakies koszty mam sie nastawiac
Pozdro,

Napisane:
2 lut 2004, 01:39
przez Smirnoff
No niestety, ale obawiam się , ze w przypadku silników z 323 BG, to nie będzie tak łatwo. Owszem, na pewno będziesz musiał kupić nowy pasek, rolki itp, lecz pewnie szlag trafił zawory i dzwigienki zaworowe, bez uszczerbku nie pozostała pewnie też głowica... Suma sumarum to z 1000PLN na luzach. Pogadaj z Gregiem, to Ci przedstawi koszty takich działań w ASO, a w oprciu o to wydedukujesz, czy opłaca Ci się inwestować w remont, czy lepiej wymienić od razu silnik na używany sprawny i pomykać dalej... No chyba , ze kupisz uzywaną samą głowicę, ale z tego co widziałem, to za samą głowicę ludzie wołają po 1000PLN.
Pozdrawiam
Smirnoff

Napisane:
2 lut 2004, 02:05
przez Bartek
Cześć!
Oj, przykra sprawa...
Gdybyś był zainteresowany, ja będę miał za niedługo do sprzedania silnik 1.8 SOHC z 323 BG.
Pozdrawiam...
Bartek

Napisane:
5 lut 2005, 21:56
przez mechanik
ile krzyczysz sobie za silnik?

Napisane:
5 lut 2005, 22:10
przez Alexs
Smirnoff napisał(a):No niestety, ale obawiam się , ze w przypadku silników z 323 BG, to nie będzie tak łatwo. Owszem, na pewno będziesz musiał kupić nowy pasek, rolki itp, lecz pewnie szlag trafił zawory i dzwigienki zaworowe,
a podobno sa to silniki bezkolizyjne,kto ma racje w takim razie??? Bo tez mam juz zrobione 100 tys na tym pasku :–/ i tez mam do wymiany.Czy juz sie musze zacząć bać???

Napisane:
5 lut 2005, 22:21
przez sokolek
nie jestem pewien na 100% ale 1.3 jest kolizyjny, 1.6 – bezkolizyjny (tak gdzieś na forum kiedyś ktoś mundry napisał

)

Napisane:
5 lut 2005, 22:33
przez Alexs
Cóż, skoro nie wiadomo to ja poproszę w takim razie kolegę Radzia,żeby sie podzielił wrażeniami po naprawie i napisał co dokładnie się stało bo ja mam taki sam motor 1,8 dohc i muszę się psychicznie nastroić jakby coś

się mi z paseczkiem wydarzyło. Z góry dziękuję

Napisane:
5 lut 2005, 23:00
przez Bartek
mechanik napisał(a):ile krzyczysz sobie za silnik?
Kwestia dogadania się, co miałoby być razem z tym silnikiem, czy z jakimś osprzętem, czy sam silnik... Proszę o kontakt w tej sprawie na priva.
Teraz jeżdżę 323 z silnikiem 1.8 DOHC, ostatnio przekroczyłem magiczną liczbę kilometrów – 200 000. Też muszę zrobić w najbliższym czasie z rozrządem – mam nadzieję, że do tego czasu nic się nie stanie z silniczkiem...
Pozdrawiam!
Bartek

Napisane:
7 lut 2005, 12:25
przez navroth
radziu napisał(a):Poprzedni wlasciciel niby wymienial pasek
jasne
Alexs napisał(a):muszę się psychicznie nastroić jakby coś usmiech się mi z paseczkiem wydarzyło. Z góry dziękuję
a nie lepiej wydac te 500 zł i żyć bez stresu


Napisane:
7 lut 2005, 12:42
przez Alexs
navroth napisał(a):a nie lepiej wydac te 500 zł i żyć bez stresu
lepiej, ale teraz nie mam


Napisane:
7 lut 2005, 12:59
przez navroth
Globy napisał(a):Rodzina 1.8 takze
GLOBY ale co także

/kolizyjny jak 1.3 czy nie jak 1.6?/

Napisane:
7 lut 2005, 13:42
przez navroth
czyli ani radziu ani Alexs nie beda mieli większych kłopotów

Napisane:
7 lut 2005, 13:46
przez Jerry
Alexs napisał(a):Bo tez mam juz zrobione 100 tys na tym pasku :–/ i tez mam do wymiany.Czy juz sie musze zacząć bać?
pasek powinno sie wymieniać po 60tyś góra 70tyś.Owszem można na nim dłużej jeździć ale wtedy jakby co nie powinno sie mieć pretensji do nikogo innego tylko do samego siebie.
radziu napisał(a):Poprzedni wlasciciel niby wymienial pasek, ale nie wymienil rolek
Wiesz co podstawową czynnościa jak dla mnie po kupnie auta,nawet jeśli właściciel powiedział Ci ze wszystko powymieniał jest wymiana właśnie paska i oleju.Przynajmniej ja tak robie.A co do tego co mogło sie tam stac to stwierdzić mozna dopiero po rozebraniu.Mogły pogiąć sie zawory mogły uszkodzić sie dzwigienki w co wątpie i mogła również zostać uszkodzona głowica(jeśli został złanany jakiś zawór to napewno jest uszkodzona,jeśli natomiast zostały tylk pogiete to ja bym nie panikował z tą głowicą,mysle za da sie ja wtedy naprawić),a mogło równie dobrze nic sie nie stać.

Napisane:
8 lut 2005, 00:06
przez GofNet
Z tą kolizyjnością w Mazdach bywa różnie. Kilka lat temu mój kumpel i jego kolega mieli dwie identyczne co do wyposażenia auta. Były to Mazdy 323BG 1,8 Turbo DOHC (w obu pojazdach wzmocnione jednostki do 160KM). Jeździli tymi furkami na jakieś wyścigi i zloty. Obie fury śmigały pięknie identycznie, lepsza była tak, która lepiej była poprowadzona. BMW z 2,5l V6 silnikiem nie dawało rady. Autka cudne (sam bym takie chciał). Liczniki były do 240 i na autostradzie/expresówce nie tylko licznik się zamykał, ale wskazówka opierała się na ograniczniku. Do 100km/h autka rozpędzały się poniżej 7 sekund. Do czasu. Pewnego dnia w aucie kumpla kolegi strzelił pasek rozrządu. Choć rozrząd się nie rozpadł, to od tego czasu auto już nie pracowało tak, jak kiedyś. Na wspólnych startach zostawało w tyle. do setki leciało ledwo poniżej 10 sekund. I choć silnik pracował poprawnie (nic nie dzwoniło) to jednak to już nie było to samo, co sprzed incydentu z zerwanym paskiem. Fakt, iż nie było przy silniku nic robione, tylko nowy pasek wrzucony, ale skoro takowe silniki są bezkolizyjne, to nie powinno się nic przytrafić, a tu taka niespodziewanka. I choć nic się z tym autem nie działo, ładnie pracował silnik i wszystko było OK, to jednak w krótkim czasie zostało sprzedane. Nie miało już takiej mocy, jak kiedyś.
Tak więc z tą bezkolizyjnością tak do końca nie jest kolorowo. Niegdy nie można miec pewności, że po zerwaniu paska wszystko będzie jak sprzed awarii. Lepiej pamiętać o regularnych wymianach paska i nie mieć później kłopotów.
Oryginalny pasek zmienia się co 100 tyś. km (stare Mazdy) lub co 90 tyś. km. (nowe Mazdy). Zamienniki warto zmieniać co 60 tyś. km.
Z zamienników firma Gates słynie z dobrych pasków. W firmie, w której pracuję jest maszyna, która kosztowała 400 tyś euro (na świecie są ponoć tylko trzy takie maszyny) i ona właśnie (wraz z obsługującym maszynę robotem) chodzi na paskach firmy Gates. A to o czymś świadczy. Nikt byle czego do tak drogiej maszyny by nie wkładał.

Napisane:
8 lut 2005, 18:14
przez Jerry
GofNet napisał(a):Oryginalny pasek zmienia się co 100 tyś. km (stare Mazdy) lub co 90 tyś. km. (nowe Mazdy)
dobre kolega ze Skierek kupił sobie MX-3 1,8 V6 wymienił pasek na orginał i strzelił mu po 42 tyś.Na szczęście nic sie nie stało.Ja bym tam nie patrzył czy orginał czy zamiennik,nauczyłem sie max 70 tyś pasek wymieniam.I tak jak ostatnio pasek był jeszcze w naprawde dobrym stanie i mysle ze do 100 tys by dojechał ale po co ryzykować??

Napisane:
8 lut 2005, 18:18
przez Alexs
Jerry napisał(a):I tak jak ostatnio pasek był jeszcze w naprawde dobrym stanie i mysle ze do 100 tys by dojechał ale po co ryzykować??
hmm....a podobno nie można określic zużycia paska, mi też mechanik mówił,ze moj jest ok i jescze 30 tys pojeżdżę a co sie okazało poprzednia właścicielka wymieniała 4 lata temu i duzo jezdzila wiec rokuje ,ze 80 tys to na pewno przejechała. Nie ma co patrzeć na zużycie tylko na przejechane kilometry...

Napisane:
8 lut 2005, 18:32
przez navroth
Alexs napisał(a):Nie ma co patrzeć na zużycie tylko na przejechane kilometry...
He, he, a moj ojciec ma auto 9 letnie [nexia] i przejechane 29tys

od nowosci u niego i w serwisie na przegladzie (tym po 30 tys) powiedzieli ze trza wymienic pasek bo jest podparciały jakiś
