Odcinanie paliwa przy osiągnięciu ok. 3 tys. obrotów.

Witajcie Panie i Panowie.
Już od chwili kupna tego samochodu występuje pewien problem. Mianowicie przy jeździe na benzynie niemożliwym jest osiągnięcie obrotów wyższych niż dwa – trzy tysiące (zaraz po odpaleniu, gdy jest jeszcze na ssaniu – tak mi się wydaje – da się dojść do trzech, potem już tylko niewiele ponad dwa). Wygląda to tak, jakby ktoś gwałtownie cofał wskazówkę obrotomierza. Samochodem szarpie (to pojedyncze szarpnięcie tak, jakbym wcisnął szybko hamulec) wtedy niemiłosiernie.
Mechanik powiedział, że to najprawdopodobniej przepływomierz, ale nie chcę niczego sugerować, bo nie znam umiejętności tego mechanika.
W związku z powyższym, jeździć normalnie dało się tylko na gazie. Niestety do czasu. Ostatnio po wymianie sondy lambda i silniczka krokowego (ww. mechanik wymienił silniczek krokowy na register tłumacząc to niedziałającą sondą lambda, teraz zamontowałem go z powrotem) problemy pojawiły się też przy jeździe na gazie. Niestety nie wiem, której generacji jest instalacja.
Problem z gazem polega na tym, że czasem (z rzadka samochód zachowuje się normalnie) czuć utratę mocy. Samochód jest ociężały i przyspiesza wolniej, niż zazwyczaj.
Ponadto przy osiągnięciu 2,7 – 3,5 tys. obrotów lub gwałtownym przyspieszeniu (wtedy nie trzeba nawet osiągać ww. pułapu obrotów) samochód zachowuje się tak, jakby skończył się gaz. Mogę trzymać pedał gazu wciśnięty w podłogę, a paliwo nie jest podawane do silnika – po prostu zwalniam. Dopiero kilkukrotne wciśnięcie pedału gazu i spadek do ok. 2 tys. obrotów pozwala na ponowne przyspieszenie i zwiększenie ich pułapu o niecały tysiąc.
Będę niezmiernie wdzięczny za wszelkie sugestie i porady.
Pozdrawiam,
M.
PS. Nie widzę nigdzie okienka do wstawienia podtytułu. Samochód to Mazda 323F 1,6 16V BG, benzyna +gaz, '91r..
Już od chwili kupna tego samochodu występuje pewien problem. Mianowicie przy jeździe na benzynie niemożliwym jest osiągnięcie obrotów wyższych niż dwa – trzy tysiące (zaraz po odpaleniu, gdy jest jeszcze na ssaniu – tak mi się wydaje – da się dojść do trzech, potem już tylko niewiele ponad dwa). Wygląda to tak, jakby ktoś gwałtownie cofał wskazówkę obrotomierza. Samochodem szarpie (to pojedyncze szarpnięcie tak, jakbym wcisnął szybko hamulec) wtedy niemiłosiernie.
Mechanik powiedział, że to najprawdopodobniej przepływomierz, ale nie chcę niczego sugerować, bo nie znam umiejętności tego mechanika.
W związku z powyższym, jeździć normalnie dało się tylko na gazie. Niestety do czasu. Ostatnio po wymianie sondy lambda i silniczka krokowego (ww. mechanik wymienił silniczek krokowy na register tłumacząc to niedziałającą sondą lambda, teraz zamontowałem go z powrotem) problemy pojawiły się też przy jeździe na gazie. Niestety nie wiem, której generacji jest instalacja.
Problem z gazem polega na tym, że czasem (z rzadka samochód zachowuje się normalnie) czuć utratę mocy. Samochód jest ociężały i przyspiesza wolniej, niż zazwyczaj.
Ponadto przy osiągnięciu 2,7 – 3,5 tys. obrotów lub gwałtownym przyspieszeniu (wtedy nie trzeba nawet osiągać ww. pułapu obrotów) samochód zachowuje się tak, jakby skończył się gaz. Mogę trzymać pedał gazu wciśnięty w podłogę, a paliwo nie jest podawane do silnika – po prostu zwalniam. Dopiero kilkukrotne wciśnięcie pedału gazu i spadek do ok. 2 tys. obrotów pozwala na ponowne przyspieszenie i zwiększenie ich pułapu o niecały tysiąc.
Będę niezmiernie wdzięczny za wszelkie sugestie i porady.
Pozdrawiam,
M.
PS. Nie widzę nigdzie okienka do wstawienia podtytułu. Samochód to Mazda 323F 1,6 16V BG, benzyna +gaz, '91r..