Strona 1 z 2
Jak długo na ssaniu

Napisane:
28 gru 2004, 23:05
przez KUCZYS
Witam panowie.moze ktos mi powie ile jego madzia(moja 323f 1.6 wtrysk)chodzi na ssaniu po rozruchu kompletnie zimnego silnika w zimie???mi wydaje sie ze dlugo trzyma ssanko.Temp. na wskazniku osiąga nieco ponad połowe i dopiero wtedy ma 800 obr/min.Gdy odpale ma 1500-1700 obr/min.CZY TO NIE ZA DUZO?

Pytalem innych ile im ssanie trzyma i raczej nie dlugo.Silnik po chwili ma 800 obr.POMÓŻCIE[/b][/u]

Napisane:
29 gru 2004, 00:58
przez GofNet
U mnie kilka minut. Najpierw 1500/1200/800 albo jakoś tak. Ale muszę wymienić termostat i jeszcze raz te dane potwierdzić. Sprawdź, czy masz "zdrowy" termostat. A ogrzewanie masz dobre

Długo musisz czekać na letnie/ciepłe powietrze na obiegu zewnętrznym


Napisane:
29 gru 2004, 16:25
przez mrdok
U mnie tez wlasnie dlugo schodz ze ssania... Zalezy od tepa jazdy to maksymalnie schodzi po 5 km a obroty na początku to 1500 do 750.

Napisane:
29 gru 2004, 18:36
przez KUCZYS
dzięki

widze ze u większosci tak jest.widocznie TEN TYP TAK MA

Ja rozumiem ze silnik swoje musi siorbnąć szczególnie zimą ale wydawalo mi sie ze jednak ciut za dlugo to trwa.Moze jestem troche przyzwyczajony do mojego ostatniego auta gaznikowego z ręcznym ssaniem,gdzie wyłączalem ssanko sam i kiedy chcialem.tTu tak nie mozna.POZDRAWIAM----dzieki

Napisane:
30 gru 2004, 01:58
przez GofNet
Jak Ci się wolno grzeje (np. też szfankuje ogrzewanie przez kilka pierwszych kilometrów), to zainwestuj w nowy termostat. Kosztuje ok. 17-25zł. Przynajmniej do 323BG B6.

Napisane:
30 gru 2004, 03:44
przez KUCZYS
spoko.bede walczyl dalej.Bo grzeje sie raczej normalnie tylko nie ma z tego ciepla pozytku.Leci letniawe.POZDRO

Napisane:
30 gru 2004, 04:27
przez GofNet
No właśnie. Leci letnie. Więc albo masz brudną nagrzewnicę, albo uszkodzony termostat, który jest ciągle otwarty na "dużym" obiegu (wraz z chłodnicą). A przecież na zimnym silniku termostat powinien odłączyć chłodnicę, w celu szybszego nagrzania silnika i oczywiście wymiennika ciepła – czyli nagrzewnicy. Więcej znajdziesz tutaj:
Silnik stygnie, zimno w środku. Co jest?.

Napisane:
30 gru 2004, 13:23
przez KUCZYS
Fajnie.Super miec takich ludzi jak wy.Uzytkownicy wiedzą takie rzeczy z wlasnych doświadczeń i wiedzy!!A z mechanikami różnie bywa.Kazdy mówi co innego.Czasem az smiech mnie ogarnia jakie oni wystawiają diagnozy!!!Najlepiej by wymieniali wszystko po kolei az w końcu by doszli do przyczyny!!To i ja wiem!!he he.

JESZCZE RAZ DZIĘKI

Napisane:
30 gru 2004, 22:45
przez zertaul
U mnie cały czas obroty trzymają pomiędzy 900 a 1000 w zależności od włączonych odbiorników prądu bez względu na to, czy silnik jest ciepły, czy zimny.

Napisane:
30 gru 2004, 23:44
przez mrdok
Zertaul Masz inne sterowanie silnikiem, bo masz gaźnik, a co za tym idzie nie masz ECU czyli potocznie komputera.

Napisane:
31 gru 2004, 09:40
przez zertaul
A-ha, dzięki za info. Mechanik ze mnie marny – jak widać. O obrotach napisałem jedynie w celach informacyjnych, informacji nigdy za wiele.

Napisane:
31 gru 2004, 10:42
przez 323
Myślę, że ten temat po dzisiejszej nocy może nabrać całkowicie nowego wymiaru.
Aby skrócić czas pracy "na ssaniu" proponuję przyjmować 2KC –
w trakcie nie po fakcie 

Napisane:
31 gru 2004, 14:05
przez KUCZYS
ha ha.Zgadza sie.W dzisiejszą noc mysle ze większość bedzie miala ssanie caly czas włączone

Obroty bedą ok.5000/minSZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU KUCZYS ŻYCZY

Napisane:
5 sty 2005, 15:00
przez KUCZYS
Przyczyną zimnego nadmuchu do wnętrza było zamulenie nagrzewnicy,stary płyn w chłodnicy.Było duzo rozbierania by dostac sie do nagrzewnicy-nikomu nie życze takiej robótki.Wreszcie leci ciepełko!!!


Napisane:
5 sty 2005, 23:02
przez GofNet
Całą nagrzewnicę wymontowywałeś i ją przepłukiwałeś
Używałeś do tego jakiś preparatów, czy tylko liczyłeś na ciśnienie


Napisane:
6 sty 2005, 12:55
przez KUCZYS
Niestety całą(ale bylo roboty!!).Wlewalem do srodka rózne środki.Srodek do mycia silnikow,odkamieniacze,odrdzewiacze,zostawialem na pół godz.telepałem nagrzewnicą potem cisnienie z węża ogrodowego i wylatywal brudny osad z roznymi badziewiami.I tak powtarzalem z 10 razy.wlewalem srodki czekalem i nad wanną dmuchalem w otwór wlotu a drugim wylatywal brązowy syf który nie byl twardy tylko jak glina sie rozmazywał pod palcami.Zakończylem gdy leciala czysta woda bez syfu.TERAZ GRZEJE.

Napisane:
18 sty 2005, 22:51
przez b_o_c_i_a_n
jestem posiadaczem podobnej mazdy jak ty,tylko ze 90ty rok i 8v.mam rowniez ten sam problem co ty-zimno w aucie jak cholera.wymienialem termostat i odpowietrzalem uklad,ale nic nie pomoglo.dopiero teraz przeczytalem ze moze byc zanieczyszczona nagrzewnica.a sadzac po tym co bylo w chlodnicy(poprzedni wlasciciel uzywal wody a nie plynu chlodniczego) moge sie spodziewac ze bedzie taki sam syf w nagrzewnicy jaki byl w chlodnicy(juz ja plukalem)-taka sama maz podobna do glinyi tak mysle ze najwyzszy czas zabrac sie za ta nagrzewnice,bo po rozgrzaniu silnika na max. leci doslownie delikatnie letnie powietrze
mam do ciebie prosbe: mozesz mi opisac lub masz jakis schemat jak i co po kolei rozkrecac i sciagac zeby dostac sie do nagrzewnicy?poprostu schemat demontarzu zeby szybciej sie z tym uporac.

Napisane:
19 sty 2005, 12:19
przez KUCZYS
Wiesz schematu nie mam ale wszystko zalezy od tego czy potrafisz cos robic przy autach?Nie ukrywam ze jest to przerypana robota.......cos w sobie ma!!Jest duzo plastików,ktore trzeba zdjac w odpowiedni sposob.U mnie kierownica leżala doslownie na podlodze!!OBRAZ NĘDZY I ROZPACZY!!Pełno plastików na tylnym siedzeniu i nawet na dachu!Wiec jesli masz jakiegos mechaniora,który zna sie na tym to lepiej mu to zlec,ale nie moze to byc gosc co posluguje sie mlotkiem!!Bo polamie ci oslony i plastiki jesli cos bedzie robil na sile!Trzeba zdjąc plastili te od strony pasazera,kolo nog,okolice radia zdemontowac,kolo lewarka zmiany biegow,wszystko posciagac.Nagrzewnica jest w glebi radia sam.Głeboko.W okolicach laczenia deski rozdzielczej-kokpitu a przednia szybą sa zaślepki (chyba 3 lub 4)podwaz je a beda widoczne sruby ktore mocuja kokpit do calej konstrukcji.Trzeba zdjac to delikatnie a zarazem energicznie.Pamietaj ze do nagrzewnicy wchodza 2 gumowe przewody od strony silnika.Na wys. scianki grodziowej(srodek)trzeba je wyjąc by wyjac nagrz.NAPISZ MI CO PLANUJESZ???Czy mechanik czy ty??

Napisane:
19 sty 2005, 16:13
przez b_o_c_i_a_n
myslalem zeby samemu to zrobic,ale teraz juz nie jestem pewny.nie wiedzialem ze to tak duzo rozbierania:(niestety nie mam garazu i musialbym robic to pod blokiem:/a watpie ze wyrobilbym sie w jeden dzien.moze narazie sprobuje przeplukac nagrzewnice jak niektorzy to robili-moze to pomoze???a jak nie to wstrzymam sie do czasu jak pojade do rodzinki i tam na placu obok domu w spokoju sobie to rozbiore.no i przy okazji tez naprawie kilka rzeczy ktore juz od dawna planowalem zrobic-ale zimno na dworze mnie odstrasza:)tak przy okazji kuczys-chyba mnie z kims pomyliles jak pisalem ci na gg:)no i efektem tego jest to ze mnie zablokowales:)zdarza sie:)jak przeplukam nagrzewnice to napisze czy to pomoglo czy nie.ale szczerze watpie bo gosc od ktorego kupilem mazde nie znal chyba plynu chlodniczego i lal wode:)jeszcze jedno:ile zajelo ci rozebranie i skladanie tego wszystkiego do kupy?

Napisane:
19 sty 2005, 16:44
przez KUCZYS
Jak mowilem wczesniej jest duzo roboty.Zaczelem o godz. 18 do 22:30. Potem zajelem sie płukaniem itd a rano od 8 do 11 wszystko poskładalem.Pod blokiem nie radze ci tego robic.Płukanie moze cos pomoze ale nie tyle jak bys wyciagnal nagrz. i walczyl z nią nad wanną.Zobacz na moj post wczesniejszy co ja robilem(środki odkamieniacze,odrdzewiacze,telepałem tym i potem pod ciśnienie z węża ogrodowego)podaj swoje gg.to moj brat musial cie zabl.SORY