Strona 1 z 2

Silnik nie odpala, akumulator OK, rozrusznik kręci.

PostNapisane: 27 kwi 2007, 07:35
przez Gawron
Dzisiaj jakąś godzinke temu wyjeżdzałem sobie madzią z garażu zby udać się do pracy.
Nagle auto zgasło i już nie odpaliło.
Silnik pracował normalnie, nie szarpał nie dławił się. Kontrolki się palą rozrusznik kręci a motor nie pali.
Dodam że auto pare dni temu zostało odebrane z naprawy poa spotkaniu z dzikiem.
Może to poluzowane przewody elektryczne.

Ma ktoś jakąś koncepcje od czego zacząć??

EDIT, Porek: tym razem poprawiłem Twój temat na zgodny z regulaminem działu. Następnym razem proszę zapoznać się i stosować do regulaminu.
Regulamin
Oznaczenia modeli i silników

PostNapisane: 27 kwi 2007, 08:28
przez vanwasiel
akumulator??

PostNapisane: 27 kwi 2007, 08:55
przez Gawron
vanwasiel napisał(a):akumulator


Gawron napisał(a):Kontrolki się palą rozrusznik kręci a motor nie pali

PostNapisane: 27 kwi 2007, 10:07
przez bocian
A słychać pracę pompki paliwowej ?

PostNapisane: 27 kwi 2007, 10:10
przez Gawron
Tego nie sprawdziłem, musiałem brać auto zastępcze i zasówać do roboty.

PostNapisane: 27 kwi 2007, 10:19
przez vanwasiel
ja mysle ze jak pala sie kontrolki to i tak moze to byc akumulator!nie wiem!ja bym na poczatek to wlasnie sprawdzil!pozdrawiam

PostNapisane: 27 kwi 2007, 10:22
przez Gawron
Rozrusznik kręci normalnie, silnikiem obraca, akumulator na 100% jest w porządku.
Auto rano odpaliło i wszystko było git. Nagle zgasło i już nie odpaliło.

PostNapisane: 27 kwi 2007, 16:45
przez czintos
Warto sprawdzić pompę paliwa tak jak wspomniał bocian jeśli jest ok, to sprawdź iskrę.

PostNapisane: 27 kwi 2007, 17:11
przez M4c1ek
Mam podobny problem, ostatnio mój ojcec jezdzil na oparach, wczoraj zalalem:P i pojezdzilem sobie troche, w pewnym momencie zapalila mi sie kontrolka od akumulatora i od oleju. Jak dodawałem gazu to nie bylo żadnej reakcji. Zjechalem na parkin zgasilem silnik i zapalilem ponownie i wszysko bylo ok... do czasu jak wracałem do domu to samo mi sie przytrafilo, ale juz po zgaszeniu silnika nie chciala mi odrtazu odpalic, chwile poczekalem i odpalila ( za 6 razem), dzisiaj to samo jak zgasł to juz nie chce odpalić :/

Czy ktos wie co moze być tego przyczyną i jak to naprawić ??

PostNapisane: 27 kwi 2007, 17:14
przez Gawron
Właśnie ide grzebać jak się czegoś dowiem dam znać!

PostNapisane: 27 kwi 2007, 17:36
przez Gawron
Brak iskry.
Kable i kopółka OK – podłączyłem świece bezpośredni do cewki zapłonowej i nadal nic.
zasilanie do cewki jest.

Albo padła cewka, albo sterowanie.

Gdzie dalej szukać?

PostNapisane: 27 kwi 2007, 17:41
przez Gawron
Dwa dni temu też mi się coś takiego przytrafiło co tobieM4c1ek, zgasł mi silnik prze domem i zaskoczył po paru próbach, wczoraj na przed garażem też zgasł i odpalił dopiero po 15 minutach a dzisiaj rano zdechł na dobre.
Chyba mamy podobny problem!

Cewka zapłonowa też jaest dobra, przekładałem do innego auta i działa.
Boje się że to coś z kompem.

PostNapisane: 27 kwi 2007, 22:42
przez tekknoraver
Próbowałeś reset kompa ?takie błache ale może pomóc...

PostNapisane: 27 kwi 2007, 23:47
przez Gawron
tekknoraver napisał(a):Próbowałeś reset kompa

Tak, niestey nic nie dało.
jutro posprawdzem reszte, albo komp albo moduł zapłonowy.

PostNapisane: 28 kwi 2007, 11:11
przez M4c1ek
Ja dzisiaj wymienilem jeden walniety przewód zapłonowy, "wyczyscielm" świece i odpalił mi, ale długo nie pochodził, pare razu dałem gazu, chwile pochodził i zgasł, może jak wymienie świece to coś da. Dam znać czy sie coś zmieni...

PostNapisane: 28 kwi 2007, 12:07
przez Gawron
Chyba zlokalizowałem awarie.
Pomierzyłem aparat zapłonowy (tzn czujnik położenia wału w tym aparacie) według instukcji z "sam naprawiam mazda 323". miały być 5V impulsy podczas obracania wału, a u mnie kupa. :|
Tak że szukam aparatu zapłonowego

PostNapisane: 29 kwi 2007, 14:41
przez mad_man
a moze to nie aparat.... ?
moze to tylko modul, poczytaj moj problem, bo wydaje sie podobny, najlepiej gdybys mial od kogo modul porzyczyc i testnac... ;d
http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.php?t=34819

PostNapisane: 30 kwi 2007, 01:09
przez Gawron
mad_man napisał(a):a moze to nie aparat.... ?
moze to tylko modul


Kupiłem cały aparat za stówke zamontowałem i śmiga jak nowy!!
mad_man z tego co napisałeś wynika że masz zupełnie inny aparat zapłonowy.
u mnie po zdięciu kopułki palca i osłony znajduje się coś jakby krzyżak obracający się razem z palcem rozdielacza, a pod nim kawał nierozbieralnego plastiku którego częścią jest złącze do przewodów wystające z aparatu zapłonowego, wygląda to jak plastikowa płytka z gniazdem czterostykowym, wewnątrz aparatu nie ma ani jednego kabelka a jedynimi ruchomymi elementami są palec i wyżej wspomniany krzyżak. Właśnie ten kawał plastiku mi poleciał, według instrukcji jest to czujnik kąta obrotu czy jakoś tak.

Ale to i tak nieważne bo madzia śmiga już. :D

Pozdrawiam

PostNapisane: 30 kwi 2007, 07:59
przez mad_man
hmm, no to Cie poprawie, to cos, to ponoc jest wlasnie modul... dochodza do niego 4y kabelki :/ koszt tego pascia to jakies 180,– nowy i 130,– uzywka...

PostNapisane: 30 kwi 2007, 10:47
przez Gawron
Pozwoliłem sobie zrobić kilka zdięć!

Aparat zapłonowy:
Obrazek

po zdięciu kopułki
Obrazek

po zdięciu palca i osłony (widoczny krzyżak)
Obrazek

i znajdujący się pod krzyżakiem element który opisywałem wcześniej (przyczyna awarii auta)
Obrazek
i z drógiej strony
Obrazek

Jak widać brak jakichkolwiek kabelków.
Pod tym plastikowym elementem nie ma już nic.
Obrazek