Madzia nie wchodzi na obroty a po czasie gaśnie, błędy w ECU

Witam,
Proszę o cierpliwość. To może być obszerny opis, bo już od 2 miesięcy śledzę forum Maza Speed i trochę sam posprawdzałem ...
Więc od początku.
Już od dłuższego czasu borykam się z naprawą Madzi... Kupiłem ją na początku roku (sprowadzana z Niemiec) i nic nie wskazywało żeby coś nie grało. Stała jakis czas na mrozie ale o dziwo odpalała na dotyk. Jeżdzę nią od połowy marca.
Wątek 1:
Zacząłem jeździć i po zejściu poziomu paliwa poniżej 1/4 baku zaczęły się problemy ze skrętem w prawo, tzn. zachowywała się tak jakby nie dostawała paliwa. Dzięki forum dowiedziałem się że jest coś takiego w lewym tylnym nadkolu jak "skrplacz par paliwa". Obejrzałem to dokładnie, tzn. to co z tego zostało
. wszystko totalnie przegnite, po skraplaczu tylko wspomnienie i nawet nie miałem pojęcia jak go odtworzyć
. To samo z wlewem paliwa (tzn. zalać się dało jak włożyłem głęboko pistolet od dystrybutora) przegnity razem z rurką odpowietrzającą. Na szrocie udało mi się dopasować od Fiata Uno (plastikowy –
nie ma szans żeby przegnił) Prawie idealny tyle, że parę centów za krótki, więc jeżdżę na prowizorycznym zamocowaniu. Z dokumentacji jaką udało mi się ściągnąć z Forum nie dowiedziałem się jak wykląda wyżej wspomniany skraplacz, więc wymieniłem "dwudrogowy zawór prrzeciwzwrotny" oraz przeczyściłem i uszczelniłem "zawór przeciwzwrotny-odpowietrzający" paliwa (w sklepie nie mieli tych drugich), kupiłem wężyki w OBI (takie z PCV czy PVC – przezroczyste) i złączki fi 6mm. Z rysunku w dokumentacji wyłapałem jakie rurki odpowietrzające wchodziły do tego skraplacza, ale że nie wiem jak ten skraplacz wyglądał więc w jego miejscu dałem trójnik i połączyłem te 3 przewody odpowietrzajace. Analizując układ paliwowy sprawdzałem zapięcia na poszczególnych elementach, i wyszło, że przychodzi stale sygnał +12V (mierzyłem do masy przy aku) na elektrozawór pojemnika z węglem aktywnym, a on nie reaguje (czyli nie otwiera się). Dużo nie myśląc (na chłopski rozum
) brak masy..., więc rozciąłem przewód który miał iść do masyod tego elektrozaworu i właśnie do masy go przykręciłem. Zawór zaczął śmigać.
Problem prawoskrętu nie zniknął, jest tak jak było – czyli im więcej paliwa tym mniej odczuwalne braki w dostarczaniu paliwa na zakręcie.
Wątek 2:
Jeszcze z czasów kiedy doskwierał mi tylko syndrom prawoskrętu... Któregoś dnia (marzec) jechałem, w baku około połowa Pb, a Madzia nagle zasłabła na prostej drodze w mieście
... Dojechałem do świateł. Ruszam ze skrzyżowania o ona tak jakby nie miała sił, szarpie.... oblały mnie zimne poty... co jest? Puszczam gaz – jedzie, dodaje gazu – szarpie...
Skręcam na pobliski parking. Gaszę. Czekam jakieś 2-3 minuty. Odpalam – jadę już do domu taka jak było wcześniej, niemal blokując ruch przy skręcaniu w prawo w miare ubywania paliwa
(70 km z Jeleniej Góry do Lubina). Spokój. Więcej już sie to nie powtórzyło mniej więcej do połowy czerwca. Od tego czasu jest tak: Odpalałem, po mieście jako tako pojadę – póki jest na ssaniu. Później , jak się nagrzeje to przy bardzo delikatnym deptaniu na gaz jakoś jedzie, ale niech tylko choć troche chcę przyspieszyć to się dławi... a po dalszej parominutowej jeździe po prosto gaśnie?? A ostatnio nawet na ssaniu też sie męczy gdy depnę do 5500 rpm. Co jest? Pojęcia nie mam, więc dawaj na Forum szukać podobnych usterek...
W międzyczasie postanowiłem zrobić Madzię na cacy więc sie zająłem tym o czym w 1 wątku + dławienie przy przyspieszniu.
Sprawdzałem parę rzeczy z multimetrem w ręku (miernikiem elektrycznym – cyfrowym za 15 zl), czyli podstawowe rzeczy które są opisane w Rozdziałach: Paliwo, Od zbiornika do pompy paliwa. Niby wszystko OK. Przekaźnik od pompki paliwa OK, Sonda L generuje napięcia niby w zakresie jaki powinien być.
Skontruowałem "Przyrząd do testowania błędów generowanych przez ECU" według wskazówek z Forum.
Po pierwszym podłączeniu i przeprowadzeniu testu KO EO komputer zagadał... nie chciał się zamknąć!!<killer> Wywaliło kody (właśnie w takiej kolejności) 12, 8, 9, 27, 26. Przerażenie moje sięgnęło szczytu gdy poczytałem co to za usterki!!
Spróbowałem jeszcze testu KO ER i pokazał mi tylko 26.
Do myślenia dał mi kod 26 (gdyż przy tym elektrozaworze pojemnika z węglem aktywnym grzebałem – wspominałem w 1 wątku) oraz kod 27 gdyż nie było go w spisie błędów DTC.
Po tym szybko podączyłem przewody do elektrozaworu pojemnika z węglem aktywnym tak jak były oryginalnie. Restart Kompa. Odpaliłem. pochodził chwile, trochę pogazowałem. wyłączyło sie ssanie, silnik się juz zagrzał.
Jeszcze raz przeprowadziłem test KO EO oraz KO ER. Ku mojemu zdziwieniu wszystkie błędy się pokasowały (tzn. przy przekręceniu kluczyka w pozycje ON – bez odpalania – natychmiast pojawia sie jeden długi sygnał, ale nie jest ani razu powtarzany. Raz, dłużej (czyli błąd nr. 10) i więcej się juz nie odzywa. Chyba że to nie jest sygnał jakiegoś błędu...?!
Objawy nadal takie same... Dławi sie przy depnięciu na gaz a później nawet jak nie gazuję tylko chodzi na wolnych obrotach na postoju to spadają poniżej 750, zaczyna szarpać, trząść, nierówno pracować a w konsekwencji gaśnie.... Ratunku...
P.S. Z góry dziękuję najwytrwalszym zainteresowanym którzy dobrnęli do końca tego wstrząsającego przypadku.... i maja jakiekolwiek pomysły, i porady jak rozwiązać powyższe 2 problemy bez kosztownej wymiany po kolei wszystkich części a w konsekwencji całej Madzi...
Proszę o cierpliwość. To może być obszerny opis, bo już od 2 miesięcy śledzę forum Maza Speed i trochę sam posprawdzałem ...
Więc od początku.
Już od dłuższego czasu borykam się z naprawą Madzi... Kupiłem ją na początku roku (sprowadzana z Niemiec) i nic nie wskazywało żeby coś nie grało. Stała jakis czas na mrozie ale o dziwo odpalała na dotyk. Jeżdzę nią od połowy marca.
Wątek 1:
Zacząłem jeździć i po zejściu poziomu paliwa poniżej 1/4 baku zaczęły się problemy ze skrętem w prawo, tzn. zachowywała się tak jakby nie dostawała paliwa. Dzięki forum dowiedziałem się że jest coś takiego w lewym tylnym nadkolu jak "skrplacz par paliwa". Obejrzałem to dokładnie, tzn. to co z tego zostało


Problem prawoskrętu nie zniknął, jest tak jak było – czyli im więcej paliwa tym mniej odczuwalne braki w dostarczaniu paliwa na zakręcie.
Wątek 2:
Jeszcze z czasów kiedy doskwierał mi tylko syndrom prawoskrętu... Któregoś dnia (marzec) jechałem, w baku około połowa Pb, a Madzia nagle zasłabła na prostej drodze w mieście

W międzyczasie postanowiłem zrobić Madzię na cacy więc sie zająłem tym o czym w 1 wątku + dławienie przy przyspieszniu.
Sprawdzałem parę rzeczy z multimetrem w ręku (miernikiem elektrycznym – cyfrowym za 15 zl), czyli podstawowe rzeczy które są opisane w Rozdziałach: Paliwo, Od zbiornika do pompy paliwa. Niby wszystko OK. Przekaźnik od pompki paliwa OK, Sonda L generuje napięcia niby w zakresie jaki powinien być.

Skontruowałem "Przyrząd do testowania błędów generowanych przez ECU" według wskazówek z Forum.
Po pierwszym podłączeniu i przeprowadzeniu testu KO EO komputer zagadał... nie chciał się zamknąć!!<killer> Wywaliło kody (właśnie w takiej kolejności) 12, 8, 9, 27, 26. Przerażenie moje sięgnęło szczytu gdy poczytałem co to za usterki!!
Spróbowałem jeszcze testu KO ER i pokazał mi tylko 26.
Do myślenia dał mi kod 26 (gdyż przy tym elektrozaworze pojemnika z węglem aktywnym grzebałem – wspominałem w 1 wątku) oraz kod 27 gdyż nie było go w spisie błędów DTC.
Po tym szybko podączyłem przewody do elektrozaworu pojemnika z węglem aktywnym tak jak były oryginalnie. Restart Kompa. Odpaliłem. pochodził chwile, trochę pogazowałem. wyłączyło sie ssanie, silnik się juz zagrzał.
Jeszcze raz przeprowadziłem test KO EO oraz KO ER. Ku mojemu zdziwieniu wszystkie błędy się pokasowały (tzn. przy przekręceniu kluczyka w pozycje ON – bez odpalania – natychmiast pojawia sie jeden długi sygnał, ale nie jest ani razu powtarzany. Raz, dłużej (czyli błąd nr. 10) i więcej się juz nie odzywa. Chyba że to nie jest sygnał jakiegoś błędu...?!
Objawy nadal takie same... Dławi sie przy depnięciu na gaz a później nawet jak nie gazuję tylko chodzi na wolnych obrotach na postoju to spadają poniżej 750, zaczyna szarpać, trząść, nierówno pracować a w konsekwencji gaśnie.... Ratunku...
P.S. Z góry dziękuję najwytrwalszym zainteresowanym którzy dobrnęli do końca tego wstrząsającego przypadku.... i maja jakiekolwiek pomysły, i porady jak rozwiązać powyższe 2 problemy bez kosztownej wymiany po kolei wszystkich części a w konsekwencji całej Madzi...