Witam
Według makulatury silnik w "dobrym stanie" winien mieć kompresję na poziomie 13,5 bara. Przy ciśnieniu 9,5 bara silnik kwalifikuje się do remontu. Maksymalne różnice na poszczególnych garanie nie powinny przekraczać 2 barów.
Jakie mogą być przyczyny?
Może być kilka:

Wydmuchana uszczelka pod głowicą. Objawami są (mogą być):
– Olej w układzie chłodzenia.
– Biały dym z rury wydechowej, odczuwalny zapach płynu chłodzącego w spalinach. Nie pomyl z białym/siwym dymem w wilgotne i chłodne dni. To z kolei jest efekt egzystencji katalizatora.
– Mniejszy/większy ubytek mocy.
– Możliwe (ale nie konieczne) wycieki oleju spod głowicy po bloku.
– Mogą pojawić się bąbelki w układzie chłodzenia. Im większe obroty silnika, tym ich więcej (na odkręconym korku od chłodnicy możesz to zaobserwować).
Pewnie coś jeszcze pominąłem, ale może ktoś w takim razie "doda coś od siebie" ("
Poranek Kojota")

.

Wypalone gniazda zaworowe lub zużyte uszczelniacze zaworowe. Objawami są (mogą być):
– Przy odkręconej zakrętce od oleju silnik zmienia kulturę pracy lub nawet gaśnie (pomijamy specyfikę jednostek V6).
– Z wlewu olejowego wydostaje się chmurka dymu.

Zużyte pierścienie kompresji. Objawem może być:
– Spadek (większy lub mniejszy) mocy.
Więcej grzechów nie pamiętam

.
Czy można z tym jeździć? Cóż... To zależy od usterki. Jeżeli:

Padła uszczelka pod głowicą, to raczej bym ją wymienił. Koszta nie są wielkie. Ta usterka jest chyba z tych trzech najbardzie uciążliwa. W późniejszych stadiach "choroby" może wyrzucać Ci płyn chłodzący do zbiorniczka wyrównawczego aż wręcz do jego przelewania! Układ chłodzenia będzie się zapowietrzał a silnik przegrzewał. W krytycznych momentach może dojść do pokrzywienia/pęknięcia głowicy (z przegrzania)!

Jeżeli wypaliły się gniazda zaworowe, to jakiejś wielkiej tragedii nie będzie. Co prawda ciśnienie będzie Ci uchodziło, moc będzie spadała, ale jak sądzę w dosyć dłuuuuugim okresie czasu.

Przy uszkodzonych pierścieniach również tragedii nie ma. Po prostu będziesz miał coraz to mniejszą moć (kompresję), ale również raczej na długim odcinku czasu. Gorzej, jak któryś z pierścieni pęknie. Wtedy może porysować gładź powierzchni cylindrycznych, co będzie wiązało się z wymianą tulei lub silnika (w zależności, co wyjdzie taniej – takie silniki chodzą po >600zł).
Najlepiej byłoby jechać do jakiegoś dobrego mechanika, ktory nie będzie się uczył na Twoim samochodzie, lecz od razu podejmie czynności służbowe

.
W tych modelach głowice raczej nie pękają. Ta usterka zakochała się w silnikach
PN (1,7D).
Powodzenia
..::GofNet::..