Na początku chciałbym serdecznie pozdrowić wszystkich forumowiczów.
Sytuacja z moją Mazdą jest następująca:
– zapalam silnik
– chodzi na ssaniu
– po zagrzaniu spadają falująco i z przerywaniem obroty i silnik gaśnie
_ po odczekaniu 20-30 min mazda znów odpala i chodzi do czasu kiedy się nie zagrzeje
Opcja szukaj nie dała jednoznacznej odpowiedzi ale idąc tą ścieżka wymieniłem:
Moduł, cewkę, świece, kable, kopułkę, palec – nie dało to jednak efektu.
Dzisiaj upierdzielił mi się czujnik od wentylatora i kiedy podłączyłem go na krótko mazda w ogóle nie gasła tylko chodziła i chodziła ale jak ją zgasiłem to już nie mogłem odpalić aż nie ostygła. Odpalając na wciśniętym gazie do dechy tak jakby chciała odpalić ale jednak nie – do czasu ostygnięcia.
Dodam, że gdy włączam ten wentylator to obroty się podnoszą i tak jakby nie dawały silnikowi zgasnąć.
Jakoś dziwnie przeczuwam, że diabeł tkwi w przepustnicy bo jak ssanie się wyłącza to poszarpie, pofaluje i gaśnie.
Z góry dziękuję za sugestie.
szesty
Dopisano 18 lip 2016, 18:56:
Dodam, że tesciu miał ją zatankowaną zawsze do pełna i jak spadał poziom poniżej polowy to wlasnie tak sie dzialo.