Strona 1 z 3

Im mniej paliwa tym bardziej szarpie

PostNapisane: 6 sty 2006, 00:29
przez karolkus
Witam!

Mial ktos taki przypadek? B onie wiem czy to wina stacji benzynowej czy czegs innego.
Mianowicie jak jest cwierc baku autko jezdzi bez prblemu. Dopiero w momencie zapaleania rezerwy zaczyna pomalu przerywac... a juz przy ostrej rezerwie niemalze nie da sie jezdzic (to nie jest symptom konczoncego sie paliwa – ten znam :D
Jakies pomysly? Mysle ze moze zostalem uraczony jakims trefnym paliwem bo zaczelo sie tak dziac po zatankowaniu na pewnym orlenie w Lodzi ale moze to zbeig okolicznosci :)
Oczywiscie po zatankowaniu problem ustaje (na razie 2 trazy tak zrobilem i zawsze po zatankowaniu bylo ok...)
Aha uklad zaplonowy wykluczam bo swiece przewody kopulka i palec sa ok :) pozatym przerywanie objawia sie calkowitym powstrzymaniem pracy silnika :) tak jakby wlasnie podczas jazdy zabraklo paliwa.
Jakies pomysly?
Jaka wydajnosc paliwa ma pomka powiedzmy w ciagu minuty? i jakie cisnienie powinna dawac?

PostNapisane: 6 sty 2006, 00:42
przez shady
to jest pompa paliwowa-aczkolwiek raczej nie ona sama, a syf na spodzie zbiornika-mala rada zima nie jezdzij na rezerwie bo zalatwic mozesz pompe paliwowa albo wtryski beda brudne przez to bo zima moze przymarznac gorsze paliwo w dodatku z niskim stanem jego w baku pompa wciaga wtedy syf nie paliwo i dostaje w "tylek" a gdy silnik nie dostaje paliwo to przestaje pracowac:) i najprawdopodobniej czesto dochodzi do przerywania w trakcie pokonywania zakretu lub po jego pokonaniu, to jest niedostarczanie paliwa do silnika-na rezerwie nie powinno sie jezdzic, a z niskim stanem paliwa i szybka jazda czasami trzeba sie liczyc z takim zjawiskiem.

Ja juz wymienialem pompe (nie byl to tani interes) w dodatku dluugo nikt nie wiedzial co sie spieprzylo, potem pod zlym katem zostala wlozona i na przedostatniej kresce przy szybszej jezdzie potrafila szarpac na zakrecie

PostNapisane: 14 sty 2006, 02:34
przez Adam74p
Mam podobny problem, który powstał w czasie ostatnich mrozów, gdy świeciła mi sie rezerwa silnik na benzynie tracił moc i w rezultacie gasł. Zatankowałem ponad pół zbiornika i już mocy nie traci w czasie jazdy, natomiast gaśnie czasami po wyjściu z zakrętu dokładnie tak jak opisuje to shady. Shady, ile kosztuje pompa paliwa?

PostNapisane: 14 sty 2006, 12:57
przez PT323F
Mnie zawsze uczono że jak bede jezdził na rezerwie to czesciej bede wymieniał filtry, pompki i czyscił gaznik/wtrysk.
Dlatego ja osobiscie nie polecam jazdy na rezerwie. Wszystkie brudy zostają na dnie zbiornika jak juz paliwa malutko to to wszystko jest ciągniete do silnika i zapycha wszystko co mozliwe.
Ja bym pompke wykluczał jak masz 1/4 boku i dajesz pełny opór to jest ok. Nie jestem pewny ale w pompie elektrycznej jest siateczka ktora przykrywa cały wlot. Moze wyjmij pompe i zobaczy czy tam cos nie blokuje.

pozdrawiam

PostNapisane: 16 sty 2006, 23:35
przez shady
Adam74p napisał(a):Mam podobny problem, który powstał w czasie ostatnich mrozów, gdy świeciła mi sie rezerwa silnik na benzynie tracił moc i w rezultacie gasł. Zatankowałem ponad pół zbiornika i już mocy nie traci w czasie jazdy, natomiast gaśnie czasami po wyjściu z zakrętu dokładnie tak jak opisuje to shady. Shady, ile kosztuje pompa paliwa?


spokojnie spokojnie bo z pompa paliwa to nie tak chap chap bo do mojej ori byla w cenie 1,800zl !! moze byc zabrudzona przez syf na spodzie zbiornika, zalecal bym zajrzenie do niego i ewentualne wyczyszczenie(nie jest to tak droga inwestycja jak pompa)bo on morze przymulac i blokowac przelot/wlot paliwa(jesli jeszce jakies jest ale wtedy to wciaga sie tez syf, pompe tazke sprawdz czy syf na siatce siedzi(latwo to sprawdzic jest pod tylna kanapa) a z pompa poczekaj

pozdrawiam

PostNapisane: 22 sty 2006, 00:11
przez muniek
Przerabialem ten temat. U mnie to była woda w zbiorniku. Niewiele tego bylo, a ile nerwów kosztowało.
pozdrawiam

PostNapisane: 23 sty 2006, 07:58
przez karolkus
muniek napisał(a):Przerabialem ten temat. U mnie to była woda w zbiorniku. Niewiele tego bylo, a ile nerwów kosztowało.
pozdrawiam


Tez to rozwazam – szczegolnie ze dlugo bylo ok do momentu az zatankowalem paliwko na jakims starym CPN'nie firmowanym przez orlen... :) No ale niech sie zrobi cieplej :) bo przy -30 to jakos mi sie nie chce :)))

PostNapisane: 24 sty 2006, 18:57
przez kubus
U mnie były podobne objawy,ale okazało sie ze wpadłem w dół (niskie,sztywne zawieszenie i troche auto podskakuje) i skrzywił sie wybierak zasysający paliwo .Im mniej benzyny tym bardziej sie dławił i szarpał.Wystarczyło z pod tylnej kanapy wyjąc cały stelaz z pompką i wygiąc wybierak...

PostNapisane: 24 sty 2006, 19:50
przez jacobs
Dziś nam też szarpało. Ojciec czekał na mnie postawił samochód prawą stroną na poboczu, paliwa już dawno na rezerwie, no i próbuje ruszyć a tu nic, na wolnych obrotach chodzi, ale po dodaniu gazu nic. Trzeba było zepchnąć na równy teren i odjechaliśmy na stacje benzynową, ale jush stracha mieliśmy :P

PostNapisane: 24 sty 2006, 19:57
przez karolkus
kubus napisał(a):U mnie były podobne objawy,ale okazało sie ze wpadłem w dół (niskie,sztywne zawieszenie i troche auto podskakuje) i skrzywił sie wybierak zasysający paliwo .Im mniej benzyny tym bardziej sie dławił i szarpał.Wystarczyło z pod tylnej kanapy wyjąc cały stelaz z pompką i wygiąc wybierak...


Mialem dzisiaj tkai piekny plan wydlubalem kanape w garazu i zabralem sie za odkrecanie tych malych srobek od deczka pompki i niestety odkrecily sie wszystkie z wyjatkiem dwoch. Jakis pomysl czym je ruszyc? Moglbym podgrzac palnikiem ale to by bylo dosyc ryzykowne :D. Tymczasem musialem wszystko0 poskaladac zeby wrocic do domku :P

PostNapisane: 24 sty 2006, 22:23
przez shady
karolkus napisał(a):
kubus napisał(a):U mnie były podobne objawy,ale okazało sie ze wpadłem w dół (niskie,sztywne zawieszenie i troche auto podskakuje) i skrzywił sie wybierak zasysający paliwo .Im mniej benzyny tym bardziej sie dławił i szarpał.Wystarczyło z pod tylnej kanapy wyjąc cały stelaz z pompką i wygiąc wybierak...


Mialem dzisiaj tkai piekny plan wydlubalem kanape w garazu i zabralem sie za odkrecanie tych malych srobek od deczka pompki i niestety odkrecily sie wszystkie z wyjatkiem dwoch. Jakis pomysl czym je ruszyc? Moglbym podgrzac palnikiem ale to by bylo dosyc ryzykowne :D. Tymczasem musialem wszystko0 poskaladac zeby wrocic do domku :P


najpierw sprobuj wd40 popryskac , nie powinno wleciec do zbiornika(a zreszto i tak go chcesz czyscic),dobrze jest jednak popryskac najpierw te co sie nie chca odkrecic,a potem odkrecac te ktore ida dobrze

PostNapisane: 29 sty 2006, 23:59
przez Gość
Witam mam ten sam problem.Auto przerywało mi przy jeździe i przy niskich obrotach gasło.Znajomy polecił mi wyczyszczenie zbiornika paliwa.Mówił że mógł się tam zgromadzić syf i to dla tego.Prosze o pomocną odpowiedź.

PostNapisane: 30 sty 2006, 00:21
przez karolkus
Piti323 napisał(a):Witam mam ten sam problem.Auto przerywało mi przy jeździe i przy niskich obrotach gasło.Znajomy polecił mi wyczyszczenie zbiornika paliwa.Mówił że mógł się tam zgromadzić syf i to dla tego.Prosze o pomocną odpowiedź.


Ja juz pomalu glupieje nie zrobilem nic.... (ocieplilo sie nieco) i problem niemal ustal. Bymn teto nei zauwazyl ale zapalila mi sie dzisija rezerwa i jezdzilem dalej bez problemow. nie wime ale i tak zbiornik wymontuje i wyczyszcze... sprawdze przy okazji czy nie jest gdzies dziorawy :) jak tak to polutuje i oczyszcze z rdzy i na koniec pomaluje :))) Ale to jak sie ociepli--- mam wlrazenie ze kluczowe znaczenie ma tu temp otoczenia chociaz piszac 5 stycznia temp byla podobna jak teraz... Dziwne.

PostNapisane: 30 sty 2006, 11:51
przez shady
Piti323 napisał(a):Witam mam ten sam problem.Auto przerywało mi przy jeździe i przy niskich obrotach gasło.[...].Prosze o pomocną odpowiedź.

czytaj prosze całe posty, jest tu pare porad, a po cóż powtarzać to samo :]

PostNapisane: 30 sty 2006, 15:09
przez Pepey
powiem wam ze u mnie jest to samo!!! i nie wiem o co chodzi dokladnie, nie jezdizlem dlugo na benzynie wyjalem LPG z silnika. Przejechalem jakies 700 km a ostatnio gdy kreska zlibzala sie do E stanalem i ni hu hu Nie wymienialem jeszcze filtra paliwa moze to on jest zatkany? ale nie wykluzam tez wody w baku... co jest bardziej prawdop.?? aha jak dolalem litr paliwa z butelki to na stacje spokojnie dojechalem, tylko dziwne zeby bylo tej wody az tyle w baku ze wskaznik mialem lekko ponad kreske E i sie zrobila kaplica... a nie powinno chyba tak byc

Mniej paliwa – szarpanie i mniejsze osiągi

PostNapisane: 30 sty 2006, 19:05
przez komor77
Temat znam z autopsji, choć jeszcze antidotum nie zastosowałem ze względu na temperatury i chroniczny brak czasu...
Jak do tego doszło? W jeździe stałej z prędkością ok. 140 km/h samochód na autostradzie NAGLE przestał jechać... Mogłem rozwinąć prędkość ok 90 km/h, co i tak zadowoliło mnie, bo byłem ok. 1 km przed Wrockiem. Rezerwa zapalała się już, ale nie na stałe. Podjechałem na stację, dokupiłem paliwo: koniec problemu. Na następnej trasie względnie spokojnie dojechałem gdzieś do połowy zbiornika... Dalej, to już szarpanie, niemożliwość skorzystania z pełnej mocy, koszmar... Ponieważ przyczyn mogło być dużo (elektronika!) siadłem, pomyślałem i postanowiłem zacząć od paliwa... Skorzystałem z garażu przyjaciela (Niemcy), który już spotkał sie z takim przypadkiem w "F"-ce... Usprawnili to kupując cały zbiornik paliwa z "bebechami":) Pomogło... Ale diagnoza, że "syf" w zbiorniku lub pompa "coś tam", nie bardzo mnie przekonywała, poza tym pompa paliwa ma 2 stany pracy: pracuje, lub nie. Nie ma wartości pośrednich. W silnikach z wtryskiem paliwa NIEMOŻLIWE JEST URUCHOMIENIE SILNIKA przy niesprawnej pompie... Perspektywa zakupu zbiornika nie jest dla średnio zamożnego Polaka nęcąca... Postanowiłem rozebrać, popatrzeć – tymbardziej, że objaw jak raz wystąpił to trwał... Jeśli filtr przy smoku paliwa jest zatkany czy "zabity", to nie ma znaczenia, czy jest pełno paliwa, czy rezerwa... Będzie szarpać cały czas... Dostałem się do zbiornika i wyszło na moje... Pomimo tego, że pływały jakieś kłaczki, które wyciągnąłem oraz plamka wody, której również sie pozbyłem (papierowymi ręcznikami) to sitko mocowane do pompy paliwa było czyste... Ono ma taką powierzchnię, że musiałoby być całe zanurzone np. w wodzie, żeby juz w ogóle nic nie ciągnąć paliwa... Totalny absurd... W zimie przecież wszyscy wlewamy nieco denaturatu do benzyny a to już wystarcza, by związać wodę w zbiorniku...
Rozwiązanie Po dokładnych oględzinach stwierdziłem, że wszystko jest w porządku i złożyłem wszystko do kupy. Nadmieniam, że jeszcze wymieniłem filtr paliwa przy silniku... (Po wymianie tego filtra było identycznie. Szarpało.) Pojechałem na jazdę... A gdzie tam! Znów to samo! Szarpie, efekt zepsutych świec, brak mocy tragedia... Przestraszyłem się, bo mówię: elektronika, a tu nie jestem za mocny... Jedź do serwisu, FACHOWCY podłączą komputer popatrzą i każa zapłacić... A efektu jak znam życie, nie bedzie... I oświeciło mnie... Zdałem sobie sprawę, że w tym sitku które sie zakłada na końcówkę pompy paliwa NIE BYŁO ŻADNEJ RURKI, któraby sięgała dna zbiornika!! Ponieważ pompka paliwa kończy się na takiej wysokości, że w zbiorniku jest jeszcze przynajmniej kilkanaście litrów paliwa, więc nagle sie stało jasne, że do pompy NIE MOŻE DOCHODZIĆ PALIWO, bo jest ok. 4-5 cm nad dniem zbiornika! Wystarczy na króciec pompy założyć rurkę (która nie reaguje z benzyną) na to sitko i problem szarpania ustanie. Ot i cała tajemnica szarpania przy wypracowaniu paliwa. Kolega miał jeszcze jedną "F"-kę i właśnie tak zrobił wg. moich sugestii... Jak ręką odjął!
Wniosek Ponieważ jak widzicie problem nie dotyczy jedynie mojego egzemplarza (87rok) ale także nowszych zdecydowanie modeli, postanowiłem go opisać, byście Koledzy mogli porównać objawy z Waszymi obserwacjami. Pozdrówka!

PostNapisane: 30 sty 2006, 19:33
przez Pepey
No tak ale budowa baku w BG juz jest chyba nieco inna... niz w starszych BF'kach chyba ze sie myle...
Tymbardziej, ze u mnie problem nie wystepowal wczesniej, choc malo jezdzilem na benzynie (LPG) ale moglem znacznie nizej zejsc ze wskazowka paliwa, u mnie to sie pojawilo po tych wielkich mrozach, pewnego ranka musialem duzo dluzej krecic rozrusznikiem zeby auto odpalilo, jezdzilo poprawnie, normalnie, ale po paru km poszarpalo i stanelo a wskazowka powyzej E... diagnozuje wode w baku, bo jak auto chwile postalo to odpalilo i moglem przejechac kilkaset metrow (definitywnie stanelo 300 m od stacji-juz nie chcialem dluzej jej meczyc). Jutro kupie dentke albo ten srodek i wleje troszke choc mam tylko z 10 litrow, pod koniec tyg szykuje mi sie trasa wtedy doleje reszte i dam znac co i jak

PostNapisane: 2 lut 2006, 21:21
przez Piotr Wozniak
Czesc,
Jesli w baku jest malo benzyny to co wypelnia przestrzen nad nia? Przeciez tez para wodna! W czasie spadku temp. na dworze, jesli jest malo paliwa (duzo par nad lustrem benzyny) para wodna sie kondensuje- stad sie bierze 90% wody w baku, bo raz skondensowana woda splywa na dno zbiornika kroplami ze scianek baku i na dnie, przykryta benzyna juz nie moze odparowac nigdy. Dlatego z biegiem lat uzytkowania samochodu zbiera sie na dnie baku woda, chociaz bysmy nigdy "paliwa chrzczonego" nie zatankowali. I dlatego nie nalezy jezdzic dlugo na rezerwie- szczegolnie podczas niskich temp.
Co do "polutowania i pomalowania baku"– uwazaj czym bedziesz malowal a w srodku bym sobie to odpuscil w ogole. Moj kolega pomalowal w srodku bak i sie okazalo ze pod wplywem benzyny farba zlazila platami i totalnie mu zapchala sitko pompy dopiero wtedy!

pozdrowienia

PostNapisane: 14 lut 2006, 00:05
przez karolkus
Piotr Wozniak napisał(a):Co do "polutowania i pomalowania baku"– uwazaj czym bedziesz malowal a w srodku bym sobie to odpuscil w ogole. Moj kolega pomalowal w srodku bak i sie okazalo ze pod wplywem benzyny farba zlazila platami i totalnie mu zapchala sitko pompy dopiero wtedy!

pozdrowienia


Nie no w srodku to nawet nie wchodzi w gre :) :) treraz wiem ze mam na 100% dziurawy bak. (zalalem do pelna i przez noc 1/4 baku poszla w glebe :( Niestety problem sie u mnie nasilil. teraz zaczyna juz szarpac przy niemal polowie baku paliwa :( I co ciekawe jak jade prosto czy skrecam w lewo (nawet pna zakretach po 90% i wiecej :) to problem zupelnie nie wystepuje. Ale wystarczy tylko lekko skrecic w prawo i auto gasnie nagle. Kurcze juz mi sie wydawalo ze to moze jednak wina jakiegos luznego przewodu albo czegos ale nie skoro problem znika po zatankowaniu. Oczywiscie im mniej paliwka w baku tym dluizej po skrecie w prawo trzeba czekac az zassie spowrotem paliwko.
Niestety nie moge tych pierdzielonych dwoch srobek odkrecic wiec chyba wykienie sobie komplet pompka + bak albo zetne lby srob jak juz bede mial nowy.
Poprostu zalamuje mnie to :( Wczesniej mialem BF'ke 1,3 na gazniku i z tamtym autkiem zero problemow :( a tutaj ehhhh jak nie peknieta chldnica to znowu te problemwy z paliwkiem. Fakt ze fajniej sie tym jezdzi w kocu silniczek fajniejszy bo 1,8 no i chlodny wiaterek w sloneczne dni :)
Co prawda rozpoczolem nowy watek ale czy od 3d 323 BG pasuje sam bak to mojej f'ki??

PostNapisane: 14 lut 2006, 22:14
przez mlody1921
komor77 jak pomoze masz duzeeeeeeeeeeee piwo u mnie :D :)