Strona 1 z 3

Czyszczenie przepływomierza.

PostNapisane: 12 paź 2005, 11:28
przez fazzi
Witam!

Zachęcony opisami na FORUM, co do polepszenia sprawności silnika (ostatnio wziął mi 10l/100km w trasie :() chciałem wyczyścić przepływomierz.
Przygotowałem się z teorii z opisu na FORUM i do roboty! Aż tu nagle niespodziankia: Te 2 magiczne druciki, które trzeba wyczyścić siuwaksem i podobno bardzo uważać, coby nie dotknąć, są zamknięte w małym, plastikowym walcu z jedną małą dziurką, tuż przy obudowie przepływomierza. Widać, że w środku grasuje brud, ale nie mam pojęcia, co z nim zrobić.
Czy we wzystkich Mazdach z tego roku tak to wygląda? Jeśli tak, to jak się to czyści (czy w ogóle) ??

Pozdrawiam!

EDIT: Hmmm... Czyżbym tylko ja był pedantycznym czyściochem z hoplem na punkcie przepływomierza ;)?

__________________
323F BG BP 1,8i 1989r.

PostNapisane: 18 paź 2005, 16:59
przez alinoe
No stary – to nie jest ten sam rodzaj przeplywki.
Wiedz, ze w Twoim modelu jest przeplywomierz klapkowy.
Te druciki w plastiku to jedynie czujnik temperatury zasysanego powietrza. Za pomiar ilosci pobieranego powietrza odpowiedzialna jest klapka, ktora w zaleznosci od poziomu wychylenia przy okazji zasysania powietrza podaje poprzez uklad scalony umieszczony nad nia info do kompa o ilosci tegoz powietrza.
Tego przeplywomierza raczej nie czysci sie w ten sposob.
Polecam nie rozkrecac go wogole – w ten sposob przynajmniej go nie zepsujesz.

PostNapisane: 18 paź 2005, 21:57
przez fazzi
OK!
Dzięki za wyjaśnienie – psuć nie będę :D

PostNapisane: 19 paź 2005, 07:38
przez emik
Układ scalony w przepływce?? Ależ kolego, zapewniam cię ze nie ma tam zadnego scalaka. Pod owym czarnym magicznym deklem :D umieszczone są napylone rezystorkin suwaczek bardzo delikatny oraz potencjometr. Czy to czyścic, hmmmmm ja do tego zajrzałem przestawiałem spręzynę, po 14 latach czyściutko jak w aptece <lol>
Co kolego mozna zrobić, sprawdzić łatwość odchylania się przepływki i POPRAWNOSC DZIAŁANIA LAMBDY. Dorzuć jeszcze zapłon ;) pozdrawiam.

PostNapisane: 19 paź 2005, 10:21
przez alinoe
Emik – czepiasz sie.
Chodzilo mi o ogolne wyjasnienie tematu.
Ja np. mialem nagar z gazu na brzegach kanalu powietrza i zatrzymywala sie w pozycji max klapka. Wyczyscilem go drobnym papierkiem sciernym i po bólu.
Ale wiem, ze rozkrecanie przeplywki to raczej niezbyt bezpieczna sprawa.
Pozdro

PostNapisane: 19 paź 2005, 17:41
przez fazzi
A jeśli wolno spytać tow. Emik, po co przestawiać sprężynę?

PostNapisane: 20 paź 2005, 08:02
przez emik
Towarzysze juz dawno przeminęli :D , to proste z faktu że mam gaz. Wszelkie przyduszanie silnika jakimiś mikserkami czy też klapkami niesie za sobą mniejsze wychylenie przepływki. Zauważyłem, że zanim lambda zacznie sterować ECU silnik pracował na ubogiej mieszance, więc mu ją wzbogaciłem. Piszę oczywiście o jeżdzie na Pb.
Alinoe lubię ryzyko ;) a ręce mi się jeszcze nie trzęsą :)

Czyszczenie przepływomierza.

PostNapisane: 23 lis 2005, 23:25
przez Gość
Witam Wszystkich na forum. Chciałem się podzielić swoimi doświadczeniami z przepływomierzem do mazdy B6S (klapkowy). Od niedawna stałem się właścicielem przepięknej czerwonej Mazdy 323F 1.6B. Niestety od samego poczatku miałem z nią problemy. Przede wszystkim strasznie rzucało obrotami: od 900-1700 co automatycznie odbijało się na spalaniu. Zrobiłem odczyt błędów ktory nic nie wykazał. Ponieważ akurat nie miałem pieniędzy na diagnostę komputerowego, nie wspominając o zaufaniu do nich, zacząłem analizować wszystko samemu. Na podstawie servisówki pobranej właśnie z forum dotarłem do przepływomierza. Cóż? Po dokonaniu pomiarów omomierzem, zgodnie z zaleceniami, doszedłem do dość smutnego wniosku że przepływomierz nadaje się tylko na złom. Przy różnym wychyleniu klapki pomiar rezystancji pomiędzy odpowiednimi pinami na złączu skakał od 100-10000om a chwilami omomierz rejestrował przerwę :((. Nie mając nic do stracenia postanowiłem rozebrać to ustrojstwo. Delikatnie usuwa się uszczelnienie przy czarnej plastykowej pokrywce,a następnie delkiatnie się ją ściąga. Co ukazuje się oczom ciekawskiego "badacza"? Kontrukcja przepływomierza jest prosta jak cep. To troszeczkę bardziej skomplikowany potencjometr. Ścieżka oporowa po której przesuwa się suwak połączony z klapką wykonana jest z, wyglądającego bardzo solidnie, materiału oporowego (trochę jakby szkliwo) i wierzyć mi się nie chce, że mógłby on się zetrzeć pod wpływem zwykłego użytkowania. Inną natomiast sprawą jest problem właściwego styku suwaka wykonanego z kilku- lub kilkunastu cieniutkich przylegających do siebie drucików sprężynujących. Wygląda na to że z czasem mogą się zanieczyścić i delikatnie odkształcić przez co ów styk jest nie wystarczający i komputer zamiast porządnego pomiaru otrzymuje głupoty. Wystarczy wszytkie te elementy przetrzeć spirytusem (nie próbowałem środków do czyszczenia potencjometrów) a druciki umiejętnie podgiąć tak by styk ten przywrócić. W moim przypadku pojawił się jeszcze jeden problem. Okazało się, że na początku ścieżki oporowej jest bardzo wyrazista poprzeczna rysa wykonana jakby bardzo ostrym narzędziem. Ciągnie się nawet po ścieżkach drukowanych i ceramicznym podłożu. Najgorsze jest to że to właśnie ona powodowała przerwę w trakcie pomiaru. Całe szczeście nie przecieła ona zupełnie ścieżki tylko jakieś 80% szerekości. Bardzo precyzyjnie więc podgiąłem druciki suwaka tak by kilka z nich przesuwało się po tym nie uszkodzonym milimetrze szerokości :)) ścieżki. Przesmarowałem jeszcze miejsce gdzie dźwigenka połączona z klapką styka się z blaszką stanowiącą wyłącznik sygnalizujący zamknięcie klapki ( 0 przepływu) bo powodowała lekkie przycinanie sie klapki w początkowej fazie otwarcia i czarna pokrywka wróciła na swoje miejsce zasłaniając tajemniczą puszkę pandory dokonującej pomiaru przepływu powietrza. Oczywiście dobrze jest przed zamknięciem obudowy dokonać jeszcze kolejnych pomiarów by się upewnić że wszystko jest w porzadku. Tu ważn uwaga: pomiar nie jest wcale liniowy, tzn wychylenie klapki nie oznacza wcale proporcjonalnej zmiany na wyjsciu (???!!!) wiem że to dziwne ale tak jest skonstruowany ten potencjometr że jest podzielopny na coś w rodzaju sekcji z którymi równolegle włączone są ścieżki oporowe kalibrowane laserowo. Świadczą o tym delikatne nacięcia na nich. Efekt tego jest taki że w miarę wychyłu klapki na początku wartość rezystacji zmienia się od 200 do ok 1000 by dalej spaść do ok 500 i znowu zacząć rosnąć i tak kilkukrotnie. Próbowałem znaleźć wytłumaczenie dla takiej komplikacji układu i jedyne co przychodzi mi do głowy to takie, że tak zbudowany potencjometr jest sprawny nawet wówczas gdy fragment ścieżki zostanie zniszczony bo poprostu przestanie działać jedna sekcja, a więc da sie jechać:)) Na końcu pozostaje jeszcze tylko uszczelnić pokrywę najlepiej silikonem i przepływomierz może wrócić na swoje miejsce. Dobrze jest na wszelki wypadek skasować błędy w komputerze.No cóż wszystko to co opisałem robiłęm bez wiary głównie przez zauważoną, wspomnianą wcześniej, rysę.A co się okazało? Samochód zaczął pracować idealnie. Obroty super stabilne... a więc nie taki diabeł straszny.. Pozdrawiam!

PostNapisane: 24 lis 2005, 01:10
przez fazzi
Wow! Naprawdę pięknie opisane :)

Jednak chciałbym wszystkich przestrzec przed próbowaniem 'zajrzenia' do tej puszki poprzez odkręcenie złącza (tylko 2 śrubki po bokach). W momencie kiedy wyciągałem złącze oczywiście pogiąłem (o czym jeszcze nie wiedziałem) te blaszki stykowe, a dodatkowo próbując wsadzić to na miejsce ułamałem jedną z blaszek stycznika (po złożeniu chciałem zobaczyć czy klapka się otwiera i wcale nie nacisnąłem jakoś specjalnie mocno :| ).
Efekt – silnik nawet nie zagdakał.
Więc cóż było robić. Otworzyłem pokrywę, lutownica w dłoń i polutowałem zarówno te blaszki do płytki – sam diabeł nie oderwie ;) jak i tę nieszaczęsną blaszkę od stycznika (poprzez dolutowanie kawałka innej blaszki po boku).
Przy okazji przetarłem ścieżkę oporową izopropanolem i złożyłem do kupy. Dzięki tym operacjom wszystko wróciło do normy.
A dlaczego to piszę? Być może ktoś również ma żyłkę odkrywcy i próbuje zajrzeć wszędzie tam, gdzie tylko ma możliwość czyniąc podobne szkody do tych, jakiem ja uczynił :P

PostNapisane: 24 lis 2005, 08:24
przez emik
Brawo, podziwiam za wspaniałą dedukcję, zdolnosci manualne i wspaniały opis. Wszystko co napisane moge potwierdzić: sekcje na potencjometrze, brak liniowości i delikatnosć (włosowa) suwaka. Tego nie tykałem omijałem z daleka bo z doswiadczenia wiem ze takie rzeczy (podginanie) kończą się często nieszczęsliwie, a wtedy kupa :D
Mam zatem prośbę aby nasycic do końca moją ciekawosć, prosiłbym kolegę o opis tego procesu :)
Pozdrawiam

PostNapisane: 27 sie 2007, 14:27
przez Mariusz123
Witam,
Chciałem nieco odświeżyć temat. Od pewnego czasu borykam się z taką niedogodnością, że rozgrzany silnik mojej Mazdy ciężko zapala. Dzieje się tak po kilku – kilkunastominutowym postoju. Wtedy, aby uruchomić silnik muszę kręcić rozrusznikiem ok. dziesięciu sekund. Troszkę szybszy rozruch jest możliwy po wciśnięciu pedału gazu w czasie odpalania. Ta niedogodność nie występuje, kiedy silnik jest zimny. Mam wrażenie, że silnik przy określonej temperaturze nie dostaje odpowiedniej porcji paliwa – raczej ma go za dużo i się zalewa.
Postanowiłem sprawdzić poprawność działania przepływomierza wg. instrukcji. Wartości rezystancji pomiędzy odpowiednimi pinami przy otwartej i zamkniętej przesłonie przepływomierza mieszczą się w serwisowych granicach. Jednak rezystancja czujnika temp. powietrza zabudowanego w przepływomierzu jest nieco mniejsza niż powinna (przy temp. około 20 stopni C wynosi ok. 1,5k ohm – powinna około 2,3 k ohm). Mam w związku z tym pytanie, czy ktoś wymieniał ten czujnik? Jak się do niego dobrać i czy można go bez problemu dokupić?
Dodam tylko, że sonda lambda oraz czujnik temperatury silnika działają poprawnie. W czasie „trudnego” uruchamiania świeca na iskrach jest. Układ paliwowy również można wykluczyć, bo takie same objawy są przy próbie uruchomienia silnika na LPG (sekwencja) i PB.
Może ktoś ma pomysł, co może być niesprawne i powodować objawy opisane wyżej?


Pozdrawiam, M

PostNapisane: 11 lut 2008, 23:21
przez jacks
Witam

Czy można wyczyścić przepływomierz w MX-3 V6 ?? Bo też jest zabudowany plastikiem. Czy to normalne,że jak się nim lekko potrząśnie,to słychać w środku brzęczenie, jakby druciki się stykały ?? Sorry, za takie lamerskie pytanie :)

PostNapisane: 12 sie 2008, 20:40
przez Silasik
Siemano ja dodam,ze dzis zachcialo mi sie montowac filtr stozkowy lecz odstapilem od pomyslu ale do rzeczy wyjmujac box tzn filtr powietrza wraz z przeplywomierzem zaciekawila mnie kostka z wiazka kabelkow wiec ja zdjalem potem pokusilo mnie zajrzec do srodka gniazda tej kostki w przeplywomierzu zdejmujac ja i zakladajac spowrotem wygiąłem blaszki ktore w srodku dotykaja stykow po czym zlozylem caly filtr z powrotem..Nie wiedzac o szkodzie jaka wyrzadzilem odpalam samochod i wszystko bylo ok lecz po gwaltownym dodaniu gazu silnik zgasl wiec rozebralem wszystko od nowa i znow pogrzebalem przy tej wtyczce do przeplywomierza myslac ze cos za slabo chyba łaczy po czym zalozylem wszystko spowrotem...Tym razem silnik wcale nie chcial odpalic...Wiedzialem ze cos jest nie tak z tą kostka wiec rozebralem przeplywomierz zdejmujac gorna klapke i odrywajac silikon na niej..I okazalo sie ze blaszki ktore tam sa zostaly powiginane...Wyprostowalem je zlozylem wszystko do kupy odpalam i silnik i chodzi :] Obroty sa takie jak byly wszystko jest juz ok..I co do czyszczenia przeplywomierza bylo czysciutko nie ma sensu tego ruszac takie jest moje zdanie..

PostNapisane: 23 paź 2008, 21:45
przez Cingular
no właśnie temat troszke umarł kilka miesięcy temu a odpowiedz nie padła na bardzo nurtujące mnie pytanie czy w mx3 v6 można wyczyścić przepływomierz i jak to zrobić

PostNapisane: 23 paź 2008, 22:49
przez fazzi
Witam,
Z tego co wiem to przepływomierz w K8 jest nierozbieralny. Ma bardzo sprytną konstrukcję, która w zasadzie uniemożliwia zabrudzenie go, a to że brzęczy to rzecz normalne. Ewentualne czyszczenie może polegać na przetarciu szmatką ścianek, a poza tym to chyba niewiele mozna zrobić. Jeśli jednak ktoś będzie ambitny i będzie próbował go rozebrać to niech robi fotki – przydadzą się potomnym ;)
Ja się za to nie biorę – rozwalona przepływka w 323 mnie wyleczyła z takich pomysłów :D

Pozdrawiam!

PostNapisane: 25 paź 2008, 13:57
przez arekluk
Witam
Co do przepływomierza to ja w mojej Mazdzie 323f 95r 1.8 mam przepływomierz o ozanczeniu B6BF i końcówka numeru jest tego długiego jest 031 , w moim niema żadnej klapki tylko są dwa druciki z takimi małymi zgrubieniami i teraz tu moje pytanie czy te zgrubienia to jakieś zanieczyszczenia czy te druciki mają być wygląda to jak rezystor(opornik) tylko w dużo mniejszej skali .
pozdrawiam

PostNapisane: 25 paź 2008, 14:18
przez Cingular
Mi się wydaje że nie powinieneś tam nic ruszać te druciki mierzą tęperature powietrza w dolocie a pod czas ich czyszczenia możesz je uszkodzić a to może sie wiązać z podawaniem złej dawki paliwa do zmieniającej sie tęperatury powietrza i śilnik może dostawać za mało luz za dużo paliwa <przynajmniej ja tak myślę> :)

PostNapisane: 25 paź 2008, 20:48
przez arekluk
Witam
A na jakiej podstawie odbywa się pomiar ilości zasysanego powetrza jak niema w nim żadnej klapki ??
pozdrawiam

PostNapisane: 27 paź 2008, 21:45
przez Cingular
to to nie mam pojęcia jak mirzy ilośc zasysanego powietrza hihi moze bym ci odpowiedział jak bymmwiedział jak wygląda śilnik może jest gdzieś przepustnica <tak tylko głośno mysle >

PostNapisane: 28 paź 2008, 14:55
przez muFa
arekluk napisał(a):Witam
A na jakiej podstawie odbywa się pomiar ilości zasysanego powetrza jak niema w nim żadnej klapki ??
pozdrawiam


układzik utrzymuje na druciku stałą temperaturę (podobno około 100 st. C) im więcej powietrza wlatuje do dolotu tym bardziej drucik jest schładzany i tym większe napięcie musi zostac podane żeby podgrzewać drucik :) Na tej podstawie komp dostaje informację o ilości przepływającego powietrza ( a dokładnie jego masie). Drugi drucik pełni rolę kompensatora.

dodam jeszcze, że za przepływkę do mojej MX3 w ASO krzyknęli 3750PLN (sic!)
Na szczęście błąd pokazał się raz i po resecie kompa już się nie pokazuje...