Jestem posiadaczem mazdy 323 1.6 16v
Dzisiaj zabrałem sie za wymiane plynu chlodzacego ( wczesniej wlana była woda). Zakupilem 6 litrow plynu i plyn czyszczacy uklad. Zlalem okolo pół litra wody (spustem motylkowym u dołu chlodnicy) zeby bylo troche miejsca na ten odkmieniacz po czym go zalalem i odpalilem autko na okolo 30 minut. Zlalem calkowicie zawartosc chlodnicy i ziorniczka wyrownawczego. Płukalem chlodnice tak aby na dole wylatywala juz czysta woda. Wlalem plyn weszlo tylko 2 litry az po korek.(Odpowietrzalem na pelnym cieple) Odpalam samochod w celu odpowietrzenia a tu nagle wulkan, płyn z niebieskiego zrobil sie brudny zielonkawo-sraczkowaty.
Powoli zaczalem lac do pelna. Przejechlem okolo 5km uzupelnilem z powrotem do fula. Temperatura była cały czas w normie. A moj problem polega na tym że po przejechaniu okolo 10 km a aucie nadal nie lecialo ciepłe powietrze (nie bylo nawet letnie)
Dodam że auto pali około 15 litrów, na trasie gdzies 8-10 ( Sonde wymienilem 3 dni temu, dalej pali tak duzo ale jak skakaly mi obroty z okolo 200-900 na postoju to już tak nie robi. Autko strsznie długo chodzi na ssaniu. Jak odpalam obroty od 2 do 2.5. Wczoraj jechlem do sasiadujacej miejscowosci okolo 20 km dojechlem do skrzyzowania wciskam sprzegło patrze obroty git (ponizej 1000). Dojechałem do celu i zgasilem auto na okolo 10 minut wrcam do siebie z powrotem 20 km dojezdzam do krzyzowki wciskam sprzeglo a tu 2000 obrotow

Pozdrawiam i proszę o pomoc