Strona 1 z 1

"Pływanie" samochodu podczas jazdy

PostNapisane: 24 lis 2009, 22:37
przez Kiesy
Witam wszystkich serdecznie :) Zanim podjadę do warsztatu postanowiłem wcześniej zasięgnąć Waszej porady w sprawie usterki jaka ujawniła się w mojej Milleni 2,5V6 aut. w poniedziałek. Poszukałem trochę na forum ale nie znalazłem wątku poruszająceo mój problem. Zacznę jednak od początku bo może to Was do czegoś naprowadzi...
Miesiąc temu zmieniłem opony na zimówki. Na tylnej osi założone zostały z ubiegłego sezonu na przód nówki. Po niedługim czasie zacząłem odczuwać delikatne wibracje na kierownicy podczas jazdy malejące po przekroczeniu 120km/h. Gdy podjechałem w sobotę tydzień temu do zakładu wulkanizacyjnego okazało się że przednia alufelga od strony kierowcy jest od wewnątrz lekko skrzywiona. Wcześniej gdy jeździła na tyle na letnich oponach przez całe lato nie dawała o sobie znać, teraz gdy znalazła się na przodzie już tak.
Felga z oponą została na ile było to możliwe została wyważona i pojeździła kolejny tydzień na przodzie. Wibracje nadal były ale mało odczuwalne. W tą sobotę postanowiłem przełożyć opony z przodu na tył i na odwrót aby "dojeździć" tylne używane już opony, zaś nowe przednie oszczędzić na przyszły sezon zimowy. A przy okazji "wyciszyć" na tyle tą alufelgę do czasu jak ją w grudniu wyprostuję. Pół soboty i całą niedzielę auto z przełożnymi oponami sprawowało się bez zarzutu, było stabilne, bez żadnych wibracji, niezależnie czy jechałem 60 czy 120 km/h. Ostatnia istotna być może wskazówka była taka że w niedziele wieczorem parkując auto musiałem się napracować kierownicą aby zmieścić się w niewielkiej luce na parkingu i mocno pokręciłem kierownicą w miejscu.
Dramat zaczął się w poniedziałek rano. Odpaliłem auto i ruszyłem jak co dzień w 60-kilometrową drogę do pracy. Po ok. 1 km gdy wyjechałem za miasto i rozpędziłem się samochód zaczął "pływać" po drodze. Praktycznie od 60km/h samochód stał się nerwowy i niestabilny <killer> Oczywiście można nim jeździć po mieście ale już np: jadąc 90-100 km/h po szerokim łuku poza miastem trzeba mieć już szeroko otwarte oczy i korygować lekko kierownicą tor jazdy aby przy mocniejszej kontrze tył nie wyprzedził przodu. Obecnie straciłem jakąkolwiek przyjemność z jazdy moim autem poza miastem bo zamiast komfortowo podróżować ciągle muszę skupiać się na korygowaniu toru jazdy aby auto nie zrobiło mi niespodzianki. Na koniec dodam, że wczoraj wieczorem postanowiłem sprawdzić jeszcze ciśnienie w kołach, było w granicach 2,1-2,3 Pa. Dopompowałem do 2,5Pa aby zobaczyć czy objaw minie. Auto się tylko trochę utwardziło, jednakże "pływanie" tylko minimalnie się osłabiło więc wróciłem do ciśnienia 2,3 Pa – a zatem to nie była przyczyna usterki.

Starałem się odszukać jakieś przyczyny dlatego rozpisałem się troszkę – mam nadzieję że admin mnie nie chrzani ;) Mam kilka przemyśleń, napiszcie co Wy o tym mim problemie sądzicie. Przez chwilę pomyślałem że może parkując w niedzielę wieczorem auto coś mi się urwało albo poluzwało w przednim zawiasie, ewentualnie w tylnym. To naprawdę frustrujące że wieczorem parkujecie sprawny samochód a rano nie da się nim jechać szybciej niż 90km/h. Poprzednim autem zrobiłem do maja w niecałe 5 lat 190.000km i naprawdę jeszcze takiego zgryza nie miałem. Wcześniej auto jeździło jak przyklejne do drogi nawet przy duzych prędkościach, teraz jadąc 90km/h pod względem zmniejszenia stabilności zachowuje się jak wcześniej przy 160km/h. Na koniec dodam że nie odczuwam obecnie żadnych wibracji w aucie. Liczę na Waszą pomoc.
Pozdrawiam :)

PostNapisane: 25 lis 2009, 10:32
przez wiciu2
Tak naprawdę przyczyn może być wiele. Tak mi się wydaje.
Po pierwsze felgi powinny być proste bo łożyska dostają. Wyważenie nie na wiele się tu zda. Tyle, że nie będziesz czuł bicia na kierownicy ale felga i tak pozostanie krzywa.
Po 2 za dużo kombinujesz z przekładkami. Opona i felga też potrzebują czasu żeby się ułożyć. Może to głupie pytanie ale czy sprawdzałeś czy felgi są dobrze osadzone i dokręcone? Normalnym kluczem, a nie pneumatycznym. Dobrze było by wziąć samochód wjechać na podnośnik i sprawdzić wszystkie tuleje gumowo-metalowe. Nie jedź na tzw. trzepaczki do stacji kontroli pojazdów bo one nie zawsze takie luzy wykażą. Ja tak miałem. Samochód trzeba podlewarować i sprawdzić ręcznie ewentualne luzy. Jak wyglądają amortyzatory? końcówki drążków. Czasami może to być zbieg okoliczności. Założyłeś bijącą felgę na inna stronę i przez wibrację coś się ujawniło. Tak czasami bywa.
Jak się dowiesz co to jest to daj znać. Myślę, że w warunkach domowych zdiagnozowanie problemu nie będzie takie łatwe. A jeszcze jedno. Co z rozmiarem opon (szerokość i wysokość bieżnika)? Są takie same jak letnie?

PostNapisane: 25 lis 2009, 20:19
przez krasul
Zmien wulkanizatora i sprawdz geometrie.

PostNapisane: 25 lis 2009, 22:33
przez Kiesy
Dziękuję Wam za podjęcie tematu. Jeśli chodzi o rozmiar opon to jeżdżę na zimówkach 195/65/15 zaś letnie to duże balony na te dziury 205/65/15. Geometrię sprawdzałem miesiąc temu na laserach i była w normie. Wiesz wiciu2... Twoja sugestia że po założeniu bijącej felgi na tył przez wibrację coś się ujawniło może być całkiem słuszna. Nie wpadłem na to choć to przecież jest logiczne. W każdym razie jutro na dwa dni wyjeżdżam w delegację i zajmę się autem w sobotę.
Najpierw zacznę od sprawdzenia wszystkich kół czy są dokręcone śruby. Jeśli będą OK jadę naprostować felgę aby wyeliminować kolejną ewentualność. Jeśli nadal nie ustąpi przyczyna "pływania" pojadę do znajomego warsztatu i oglądniemy sobie tylne zawieszenie, a jak starczy czasu także i przednie. Ostatna sprawa to sprawdzę jeszcze kolumnę kierownicy bo miała miesiąc temu na przeglądzie minimalny luz i może teraz usterka się powiększyła. Oczywiście napiszę w niedzielę co udało mi się ustalić.

PostNapisane: 26 lis 2009, 23:53
przez zenith839
jak ci pływa to sprawdź układ kierowniczy może maglownica się kończy.

PostNapisane: 27 lis 2009, 12:19
przez ariel87
a któ powie jakie są oznaki końca maglownicy?? chyba mi pada:(

PostNapisane: 28 lis 2009, 09:09
przez zenith839
Samochód zaczyna pływać po drodze. Na postoju bujając szybko kierownicą raz w lewo raz w prawo czujesz luz i stukanie. Najlepiej jedź do mechanika niech ci podniesie samochód i sprawdzi wszystko. Ja w swojej 929 po 96tyś musiałem wymienić całe zawieszenie z przodu a teraz będę wymieniał maglownicę na nówkę z JPY.

PostNapisane: 29 lis 2009, 12:32
przez Janusz626
Milenie maja drazek stabilizatora z tylu ??
Kiedys sie przejechalem Millenia (one fabrycznie chyba nie maja drazka reakcyjnego z tylu) to strasznie sie bujala na lewo i prawo, podczas wyprzedzania masakra-kontrowac trzeba caly czas.

PostNapisane: 7 gru 2009, 19:25
przez mckoper
Janusz626 napisał(a):Milenie maja drazek stabilizatora z tylu??


Fabrycznie Millenia nie ma drążka stabilizatora bo na amerykańskie drogi jest zbędny.