Aparat zapłonowy – nowy lub regeneracja
Witajcie,
Jakiś czas temu opisywałem sytuację, w której dzień po wymianie kopułki i palca w moim Xedosie 9 '02 2,5V6 zaczął szwankować aparat zapłonowy. Uszkodzona cewka.
Albo po prostu zbieg okliczności albo słabej jakości zamienniki.
Elektromechanik twierdzi, że te dostępne na rynku zamienniki są słabej jakości ale nie był w stanie jednoznacznie stwierdzić czy na tyle, że mogły spowodować uszkodzenie cewki.
Po naprawie aparatu założyłem stare elementy, bo nie chciałem ryzykować kolejnego unieruchomienia pojazdu.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Jakie zamienniki możecie polecić, jakie odradzacie i ewentualnie czy ktoś z was zna źródło, z którego można kupić oryginał?
Jakiś czas temu opisywałem sytuację, w której dzień po wymianie kopułki i palca w moim Xedosie 9 '02 2,5V6 zaczął szwankować aparat zapłonowy. Uszkodzona cewka.
Albo po prostu zbieg okliczności albo słabej jakości zamienniki.
Elektromechanik twierdzi, że te dostępne na rynku zamienniki są słabej jakości ale nie był w stanie jednoznacznie stwierdzić czy na tyle, że mogły spowodować uszkodzenie cewki.
Po naprawie aparatu założyłem stare elementy, bo nie chciałem ryzykować kolejnego unieruchomienia pojazdu.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Jakie zamienniki możecie polecić, jakie odradzacie i ewentualnie czy ktoś z was zna źródło, z którego można kupić oryginał?
- Od: 17 lis 2012, 14:38
- Posty: 20
- Skąd: Opole
- Auto: Mazda Xedos 9 2,5V6 2002r.
Po orginał to chyba tylko do ASO lub fox Rzeszów
Wysłane z mojego GT-N7100 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego GT-N7100 przy użyciu Tapatalka
-
tygrys36
Carspeed Lublin www.carspeed.pl
- Od: 6 gru 2009, 12:35
- Posty: 3100 (13/54)
- Skąd: Barlinek
- Auto: Mazda Xedos 9 TA Kl 95 r. +LPG
Xedos 9 TA KL 99 r. LPG :)
Albo Mazdaparts.
Jeśli chodzi o oryginały to polecam ostre negocjacje w ASO, da się dostać lepsze ceny niż w każdym innym sklepie
Jeśli chodzi o oryginały to polecam ostre negocjacje w ASO, da się dostać lepsze ceny niż w każdym innym sklepie
Don't hate me, i'm just an alien....
Szyderca i wywrotowiec :]
In rock we trust
Szyderca i wywrotowiec :]
In rock we trust
Witajcie po kilku miesiącach
W aucie dużo się zmieniło ponieważ został wymieniony silnik Niestety od czasu jego wymiany auto borykało się z kilkoma usterkami związanymi przede wszystkim z elektryką. Doskonale wiecie że wyciągnięcie bebechów z 21 letniego auta zawsze narusza w pewien sposób jego strukturę i coś co działało dotychczas nagle może działać przestać. W sumie to od grudnia miałem następujące usterki:
1. Brak możliwości odpalenia auta – po wielu perypetiach, wymianie dwóch nowych cewek i kilku innych elementów okazało się że zawodził paluch w aparacie. Z powodu "wyrobienia" miał zbyt dużą przerwę do cewki i w pewnym momencie po prostu ją palił.
2. Po pierwszych jazdach ujawniła się kolejna usterka wyłączania się silnika podczas jazdy. Taka przerwa trwała 20-30 minut po czym auto odpalało i można było jechać dalej. Po długich poszukiwaniach elektryk jak twierdził znalazł usterkę przy komputerze. Zawiodło jedno ze złącz które po nagrzaniu się silnika w momencie włączania się wentylatora "puszczało" i następowała przerwa w instalacji.
3. Niestety radość nie trwała długo ponieważ auto nadal wykazywało ten problem. Dodatkowo ujawniła się usterka wycieku płynu chłodzącego który skądeś powolutku uciekał. Dało się to wyczuć nawet w kabinie auta w postaci oparów. Okazało się że pękł jeden z wężyków pod kolektorem. Przerwy w jeździe tłumaczyliśmy sobie że płyn zalewa przepustnicę która głupieje. Dziurka była niewielka ale dała nam popalić.
4. Przeszczęśliwa żona znów zaczęła jeździć tyle że usterka... nadal pozostała. Zmienił się tym razem jednak okres trwania przerwy w jeździe. Wcześniej było to 20-30 minut. Teraz auto gasło na chwilę (10-20 sekund) po czym odpalało i jechało już sobie dalej. Druga wersja (częstsza) że raz gasło, odpalało, po czym po ponownym uruchomieniu silnika jechało 200 metrów i znów gasło. Po kolejnych 30 sekundach do minuty odpalało i już można było jechać sobie nadal bez przerw w jeździe.
Najlepsze w tym wszystkim jest to że auto poza tą jedną usterką sprawuje się bez zarzutu. W Święta Wielkanocne zrobiłem z rodzinką trasę 993 km: Wrocław – Bielsko Biała – Tarnów – Wrocław. Auto przerwało jazdę tylko dwukrotnie: gdy wyjeżdżałem w trasę (po nagrzeniu) i gdy wyjeżdżałem w drogę powrotną (po nagrzeniu). Reszta czyli całe 985 km auto nie miało problemów z jazdą autostradową, bramkami, przerwami w jeździe (tankowanie, parogodzinna wizyta u Krzyśka z naszego klubu). Gdyby nie ta mała pierdółka mógłbym powiedzieć że mam zadbane, komfortowe i mocne auto. Nie widać po nim że ma 21 lat, we wnętrzu pachnie wciąż skórą.
I na koniec ważna sprawa. Przy wizycie u ProboszczaV6 okazało się że korek od chłodnicy (ten po lewej stronie głębiej maski) ma zaworek a mieć nie powinien. Zaworek ma mieć tylko ten przy zbiorniku wyrównawczym. W warsztacie powiedzieli że nic nie wiedzą o tym. Podejrzewam że przy wymianie silnika został zamieniony. Tydzień temu odnalazłem w pudełku z częściami oddanymi z warsztatu stary korek bez zaworka. Wsadziłem go w miejsce tamtego jak być powinno. I wiecie co się stało? Jak wcześniej auto gasło na 20-30 sekund tak teraz znów przerwa w odpaleniu wydłużyła się do 20-30 minut. No wariactwo! Nie wiem czy ten korek to sprawił (czy to czysty przypadek) ale przez dwa dni pod rząd stałem na poboczach dróg powiatowych po kilkanaście minut aby znów odpalić auto
Podsumowując, auto wykazuje usterkę według mnie po nagrzaniu się silnika do określonej temperatury. Moja żona ma 5km do pracy. Na przestrzeni tygodnia jadąc do pracy auto stawało jej praktycznie w tych samych miejscach (najczęściej pod pracą gdy wjeżdżała na "śpiącego policjanta"). Gdy jednego dnia było na dworze chłodniej dojechała bez usterki, wróciła ona w drodze powrotnej do domu. Po sytuacji gdy żona zatrzymała się na dwóch rondach w moim mieście wstrzymując ruch samochodowy powiedziała dość! Mówiła że tyle stresu to dawno się nie najadła, boi się tego auta i nie wsiądzie do Madzi dopóki usterka nie zostanie usunięta. I teraz autobusem do pracy a auto stoi pod domem
Zastanawiałem się nad tym co pisał swojego czasu Siwus:
Aparat zapłonowy jest dobry, płyn już mi nie ucieka, instalacja elektryczna wydaje się że jest sprawna po wymianie kilku starych kabli. Może to czujnik położenia wału? Tyle że fachowcy mówili mi że go sprawdzali po wymianie silnika i jest dobry
Miał ktoś z Was podobny problem?
PS.
I jeszcze dwie uwagi:
– auto ma LPG (5 letnia instalacja, dwa miesiąca temu wymienione wszystkie 6 wtryskiwaczy, filtr gazu i wyregulowana),
– oraz uszkodzoną jedną z czterech sond lambda co objawia się świeceniem check-engine.
W aucie dużo się zmieniło ponieważ został wymieniony silnik Niestety od czasu jego wymiany auto borykało się z kilkoma usterkami związanymi przede wszystkim z elektryką. Doskonale wiecie że wyciągnięcie bebechów z 21 letniego auta zawsze narusza w pewien sposób jego strukturę i coś co działało dotychczas nagle może działać przestać. W sumie to od grudnia miałem następujące usterki:
1. Brak możliwości odpalenia auta – po wielu perypetiach, wymianie dwóch nowych cewek i kilku innych elementów okazało się że zawodził paluch w aparacie. Z powodu "wyrobienia" miał zbyt dużą przerwę do cewki i w pewnym momencie po prostu ją palił.
2. Po pierwszych jazdach ujawniła się kolejna usterka wyłączania się silnika podczas jazdy. Taka przerwa trwała 20-30 minut po czym auto odpalało i można było jechać dalej. Po długich poszukiwaniach elektryk jak twierdził znalazł usterkę przy komputerze. Zawiodło jedno ze złącz które po nagrzaniu się silnika w momencie włączania się wentylatora "puszczało" i następowała przerwa w instalacji.
3. Niestety radość nie trwała długo ponieważ auto nadal wykazywało ten problem. Dodatkowo ujawniła się usterka wycieku płynu chłodzącego który skądeś powolutku uciekał. Dało się to wyczuć nawet w kabinie auta w postaci oparów. Okazało się że pękł jeden z wężyków pod kolektorem. Przerwy w jeździe tłumaczyliśmy sobie że płyn zalewa przepustnicę która głupieje. Dziurka była niewielka ale dała nam popalić.
4. Przeszczęśliwa żona znów zaczęła jeździć tyle że usterka... nadal pozostała. Zmienił się tym razem jednak okres trwania przerwy w jeździe. Wcześniej było to 20-30 minut. Teraz auto gasło na chwilę (10-20 sekund) po czym odpalało i jechało już sobie dalej. Druga wersja (częstsza) że raz gasło, odpalało, po czym po ponownym uruchomieniu silnika jechało 200 metrów i znów gasło. Po kolejnych 30 sekundach do minuty odpalało i już można było jechać sobie nadal bez przerw w jeździe.
Najlepsze w tym wszystkim jest to że auto poza tą jedną usterką sprawuje się bez zarzutu. W Święta Wielkanocne zrobiłem z rodzinką trasę 993 km: Wrocław – Bielsko Biała – Tarnów – Wrocław. Auto przerwało jazdę tylko dwukrotnie: gdy wyjeżdżałem w trasę (po nagrzeniu) i gdy wyjeżdżałem w drogę powrotną (po nagrzeniu). Reszta czyli całe 985 km auto nie miało problemów z jazdą autostradową, bramkami, przerwami w jeździe (tankowanie, parogodzinna wizyta u Krzyśka z naszego klubu). Gdyby nie ta mała pierdółka mógłbym powiedzieć że mam zadbane, komfortowe i mocne auto. Nie widać po nim że ma 21 lat, we wnętrzu pachnie wciąż skórą.
I na koniec ważna sprawa. Przy wizycie u ProboszczaV6 okazało się że korek od chłodnicy (ten po lewej stronie głębiej maski) ma zaworek a mieć nie powinien. Zaworek ma mieć tylko ten przy zbiorniku wyrównawczym. W warsztacie powiedzieli że nic nie wiedzą o tym. Podejrzewam że przy wymianie silnika został zamieniony. Tydzień temu odnalazłem w pudełku z częściami oddanymi z warsztatu stary korek bez zaworka. Wsadziłem go w miejsce tamtego jak być powinno. I wiecie co się stało? Jak wcześniej auto gasło na 20-30 sekund tak teraz znów przerwa w odpaleniu wydłużyła się do 20-30 minut. No wariactwo! Nie wiem czy ten korek to sprawił (czy to czysty przypadek) ale przez dwa dni pod rząd stałem na poboczach dróg powiatowych po kilkanaście minut aby znów odpalić auto
Podsumowując, auto wykazuje usterkę według mnie po nagrzaniu się silnika do określonej temperatury. Moja żona ma 5km do pracy. Na przestrzeni tygodnia jadąc do pracy auto stawało jej praktycznie w tych samych miejscach (najczęściej pod pracą gdy wjeżdżała na "śpiącego policjanta"). Gdy jednego dnia było na dworze chłodniej dojechała bez usterki, wróciła ona w drodze powrotnej do domu. Po sytuacji gdy żona zatrzymała się na dwóch rondach w moim mieście wstrzymując ruch samochodowy powiedziała dość! Mówiła że tyle stresu to dawno się nie najadła, boi się tego auta i nie wsiądzie do Madzi dopóki usterka nie zostanie usunięta. I teraz autobusem do pracy a auto stoi pod domem
Zastanawiałem się nad tym co pisał swojego czasu Siwus:
Siwus napisał(a):padnięty czujnik położenia wału najczęściej objawiał się w wielu przypadkach tym, że w momencie, gdy silnik się rozgrzał po prostu gasł.
Aparat zapłonowy jest dobry, płyn już mi nie ucieka, instalacja elektryczna wydaje się że jest sprawna po wymianie kilku starych kabli. Może to czujnik położenia wału? Tyle że fachowcy mówili mi że go sprawdzali po wymianie silnika i jest dobry
Miał ktoś z Was podobny problem?
PS.
I jeszcze dwie uwagi:
– auto ma LPG (5 letnia instalacja, dwa miesiąca temu wymienione wszystkie 6 wtryskiwaczy, filtr gazu i wyregulowana),
– oraz uszkodzoną jedną z czterech sond lambda co objawia się świeceniem check-engine.
- Od: 29 mar 2014, 15:29
- Posty: 8
- Skąd: Dzierżoniów
- Auto: Mazda Millenia 2,5 V6 1994 r. A/T
O czujniku położenia wału rozmawialiśmy jak byliście u mnie, nie jest to wykluczone, zwłaszcza że przewód sztywnieje ze starości, a wiadomo że przy demontażu ze starego silnika mógł się przez przypadek uszkodzić.
Don't hate me, i'm just an alien....
Szyderca i wywrotowiec :]
In rock we trust
Szyderca i wywrotowiec :]
In rock we trust
Witajcie. Pewnie na wiele się to nie przyda, ale poprzedni właściciel mojej Miluni w podobnych okolicznościach nabył to auto. Otóż, jeszcze poprzedni właściciel miał niemal identyczny problem.Auto jeździło do momentu złapania temperatury, a potem stop. Przy czym nie jestem w stanie powiedzieć jak długo taka przerwa trwała, ale w ostatnim przypadku już na tyle długo, że wezwał pomoc drogową. Wtedy się dogadali i sprzedał auto. Nowy właściciel musiał się najeździć zanim znalazł odpowiedniego fachowca, bo jakoś wszyscy dostępni dziwnie reagowali na V6. Były próby z rozrządem itp. itd., a pomogło globalne oczyszczenie układu zasilania. Od zbiornika paliwa do wtrysków. Pozdrawiam. Powodzenia życzę. Zaznaczam, że tu nie było wcześniejszej wymiany silnika.
U Kiesego problem występuje na benzynie i na LPG, więc układ paliwowy nie ma tu nic do rzeczy. Raz już to auto naprawiłem, ale w międzyczasie była wymiana silnika i w przy okazji przez przypadek panowie mogli uszkodzić czujnik przy montażu, izolacja jest stara i twarda, też mi leży taki czujnik który padał w taki sposób.
Don't hate me, i'm just an alien....
Szyderca i wywrotowiec :]
In rock we trust
Szyderca i wywrotowiec :]
In rock we trust
Mam pytanie – czy aparat zapłonowy KL01 różni się w budowie ok KL834? Pytam bo szukam przyczyny tego,że przewody WN które powinny pasować do mojego silnika nie pasują ze względu na różnicę w długościach :/
- Od: 28 gru 2006, 19:54
- Posty: 796
- Skąd: Kraków
- Auto: Były:
Mazda 626 Cronos 2.0 16V '95 LPG BRC24,Mazda Xedos 9 2,5 KL A/T '94 LPG BRC56 :(
Jest
Honda Stream 2.0 iVTEC '01 BRC24
Tak. Ma inaczej ułożone wyjścia WN.
Don't hate me, i'm just an alien....
Szyderca i wywrotowiec :]
In rock we trust
Szyderca i wywrotowiec :]
In rock we trust
Zmieniając aparat nie ma szans na zmianę kolejności zapłonów.
161 BD 081 26.425 & 27.555 MHz USB
Xedos 9 KL '01 & AR 156 1.8TS & Honda Shadow VT1100 C3 Aero ’99
Były: 323F BA Z5
Honda Shadow VT1100C2 Sabre ’03
Honda Shadow VT500C '84
Xedos 9 KL '01 & AR 156 1.8TS & Honda Shadow VT1100 C3 Aero ’99
Były: 323F BA Z5
Honda Shadow VT1100C2 Sabre ’03
Honda Shadow VT500C '84
kolejność zapłonu nie ma nic wspólnego z kolejnością ułożenia wyjść WN. W każdym KLu kolejność zapłonu jest 1-2-3-4-5-6 a wyjścia nigdy nie są ułożone w tej kolejności. W aparatach zapłonowych KL01 i Kx34 jest jeszcze różnica w wejściu do cewki, zamienione są dwa skrajne przewody w małej wtyczce. Kilka razy to już było opisywane.
Don't hate me, i'm just an alien....
Szyderca i wywrotowiec :]
In rock we trust
Szyderca i wywrotowiec :]
In rock we trust
No właśnie pewnie stąd są te różnice w przewodach. Ciekawe jak będzie u mnie , bo nawet nie zerknąłem na aparat jaki jest u mnie i kupiłem se przewody , jutro wyjdzie czy pasują:)
- Od: 6 gru 2009, 12:35
- Posty: 3100 (13/54)
- Skąd: Barlinek
- Auto: Mazda Xedos 9 TA Kl 95 r. +LPG
Xedos 9 TA KL 99 r. LPG :)
Kończąc mój wątek przyczyną gaśnięcia auta po nagrzaniu był uszkodzony czujnik położenia wału. W momencie gdy przewód pod wpływem temperatury silnika robił się ciepły ujawniała się przerwa w kablu i auto gasło. Po zamontowaniu nowego czujnika autko jeździ bezawaryjnie od kilku miesięcy. Jupiiiiiiiii
Pozdrowienia dla ProboszczaV6 który od początku pomagał mi przy aucie i pierwszy nakierował na możliwą przyczynę. Dzięki Krzysiek!
Pozdrowienia dla ProboszczaV6 który od początku pomagał mi przy aucie i pierwszy nakierował na możliwą przyczynę. Dzięki Krzysiek!
- Od: 29 mar 2014, 15:29
- Posty: 8
- Skąd: Dzierżoniów
- Auto: Mazda Millenia 2,5 V6 1994 r. A/T
Nie ma sprawy, wpadnij przy okazji, ogarniemy całą resztę która ci została... bo z tego co obaj wiemy u ciebie nie ma mechaników którzy ogarniają sytuację.
Don't hate me, i'm just an alien....
Szyderca i wywrotowiec :]
In rock we trust
Szyderca i wywrotowiec :]
In rock we trust
Witam,
U mnie też pojawił się problem z aparatem. Mam KF34. Od początku: podczas jazdy samochód nagle zgasł i nie odpalił. Paweł pożyczył mi sprawny aparat i auto działa. Więc uszkodzone mam coś w aparacie. Macie Panowie jakiś sposób żeby zdiagnozować co jest uszkodzone w aparacie? Da się to zrobić za pomocą miernika uniwersalnego. Starałem się znaleźć odpowiedź na moje pytanie i znalazłem szersze opisy na forum probe, ale tam była wtyczka na 6 przewodów u mnie jest na 5 i od cewki wychodzi jeden mimo że w kostce są 3 piny. O co chodzi skoro aparaty chyba takie same.
Na zdjęciu widać kostkę (tranzystor) z 3 pinami. Czy to jest moduł zapłonu?
U mnie też pojawił się problem z aparatem. Mam KF34. Od początku: podczas jazdy samochód nagle zgasł i nie odpalił. Paweł pożyczył mi sprawny aparat i auto działa. Więc uszkodzone mam coś w aparacie. Macie Panowie jakiś sposób żeby zdiagnozować co jest uszkodzone w aparacie? Da się to zrobić za pomocą miernika uniwersalnego. Starałem się znaleźć odpowiedź na moje pytanie i znalazłem szersze opisy na forum probe, ale tam była wtyczka na 6 przewodów u mnie jest na 5 i od cewki wychodzi jeden mimo że w kostce są 3 piny. O co chodzi skoro aparaty chyba takie same.
Na zdjęciu widać kostkę (tranzystor) z 3 pinami. Czy to jest moduł zapłonu?
- Od: 15 sie 2016, 22:12
- Posty: 54
- Skąd: Warszawa / Sandomierz
- Auto: Mazda Xedos 9 2.5l 2001r
dzięki za odpowiedź. Wygląda na to że nie uniknę zabawy z przekładaniem.
- Od: 15 sie 2016, 22:12
- Posty: 54
- Skąd: Warszawa / Sandomierz
- Auto: Mazda Xedos 9 2.5l 2001r
Witam, u mnie padła cewka (według mojej diagnozy), Gdzie mogę dostać cewkę do KF 34?
Zamieszczam zdjęcie aby rozwiać wątpliwości w jakich modelach i rocznikach szedł aparat KF34
Zamieszczam zdjęcie aby rozwiać wątpliwości w jakich modelach i rocznikach szedł aparat KF34
- Od: 15 sie 2016, 22:12
- Posty: 54
- Skąd: Warszawa / Sandomierz
- Auto: Mazda Xedos 9 2.5l 2001r
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości