przez Misiowy » 22 cze 2011, 23:36
Jesteś w stanie uwierzeżyć że to auto robiło 22 km dziennie tak średnio licząć?
Jak kupowałem swoją 97'r to licznik wskazywał 68.000 km to już całkiem wskazywało by że mam do czynienia z egzemplarzem wystawowo-muzealnym...które też więcej stało niż jeździło weług sprzedawcy....
Wnętrze w stanie bardzo dobrym czyściutkie pachnące ale jak się okazało po zakupie wszystko było przekładane z innego auta uszczelki z pod dekli tak lały żę po 150km do domu z F na bagnecie zrobiło się MIN + smród spalonego oleju na kolektorach w środku auta
W tym kraju nie kupisz auta używanego z 100% prawdziwym stanem licznika, kolejni pośrednicy auto chandle itd: cofają cofnięty dopiero co licznik więżąc ze się jeleń napali to i kupi
Ja bym wolał żeby mi ktoś szczerze powiedział żę to auto ma choć 220.000 bo to bardziej prawdopodobne
zresztą auto jak stoi to bardziej niszczeje niż jak jest normalnie używane ten sam dziwny proceder
obowiązuje przy dopisku użytkowane przez kobietę albo emeryta od razu omijam z daleka....
Koniecznie się przejedź z zimną głową osobiście nie jako pasażer może coś wzbudzi twoją uwagę(np: szarpanie automatu) na stacje diagnostyczną(najlepiej nie tą co sprzedający poleca) zapłąć 100 za pełen przegląd tj:
stan zawieszenia, amory(przód bardzo drogi wieć lepiej niech są sparawne),hamulce, światła,spalanie w tak mało używanym aucie musi być wszystko bez zastrzeżeń ...
Pozdrawiam
Sprzedam lampy do mileni.