Strona 1 z 1

Zgasł silnik i kontrolki-- wyłącznik bezpieczeństwa?

PostNapisane: 15 mar 2009, 21:55
przez AREK00AR
Wyjeżdżałem moim xedosem z parkingu i najechałem przednim prawym kołem na krawężnik--auto zgasło.Próbuje go odpalic ale nie palą się kontrolki a mimo to rozrusznik kręci ale nie odpala.Pomyślałem że to bezpiecznik ale wszystkie były ok te pod maską i te w kabinie.Może to wyłącznik bezpieczeństwa który wyskakuje w razie kolizji i ponoć na większych dziurach--ale czy xedos 6 miał coś takiego??. Na jednym forum ktoś twierdzi że nie ma ale czy na 100%.Wole miec pewnośc zanim rozkręce pół samochodu.Jeśli jest taki czujnik to w którym miejscu bo szukalem na logike z przodu ale wiem że może to być różnie.

PostNapisane: 15 mar 2009, 22:07
przez Venoruto
na 98% wyłącznik bezpieczeństwa. poszukaj w manualu

PostNapisane: 15 mar 2009, 22:25
przez AREK00AR
A czy ten wyłącznik jeśli jest to nie powinien też rozrusznika wyłączyć??

PostNapisane: 15 mar 2009, 22:25
przez waldii
xed nie ma na 100% wylacznika ;)

PostNapisane: 15 mar 2009, 22:28
przez AREK00AR
No i cały czas pod górke najprostsze wyjaśnienie legło w gruzach.A czy to mogą byc objawy immobilajzera bo nigdy nie miałem do czynienia a i teraz jest on odcięty przez poprzedniego właściciela ale jak go odłaczył i czy zrobił to dobrze??Ale jeżdże już tak pół roku i nic nie dolegało..nie mam już pomysłów co to może być.

PostNapisane: 17 mar 2009, 00:23
przez MazDarek
AREK00AR, proszę o nazwanie tematu zgodnie z regulaminem pisania na forum. Zrób to proszę jak najszybciej bo w tej chwili temat kwalifikuje się do przesunięcia do kosza.
Regulamin

PostNapisane: 17 mar 2009, 23:46
przez AREK00AR
Witam ponownie.Postanowiłem zajrzeć do stacyjki i do kostki i po zdjęciu plastikowej obudowy zobaczyłem przepalony kabel ktory szedł do kostki od stacyjki.W zasadzie nie był przepalony tylko sztukowany i zaklejony taśmą bez lutowania .Miedziane druciki były całe zielone zaśniedziałe że aż przeżarło kabel .po połączeniu wszystko wróciło do normy
Najechanie na krawężnik nie miało jednak znaczenia