Strona 1 z 1

Trzeszczenie (najprawdopodobniej skór z tyłu)

PostNapisane: 1 cze 2007, 09:41
przez Tharr
Witam,
powiedzcie mi jak można zaradzić trzeszczeniu skór na tylnych siedzeniach Xedosa – dzieje się tak zawsze gdy samochód postoi trochę na zimnie (teraz w upały problem nie występuje). Strasznie mnie to denerwuje. Co jeszcze może ewentualnie trzeszczeć z tyłu w zimnym aucie?

PostNapisane: 1 cze 2007, 12:43
przez nor
Boczki na drzwiach, zamykana półka przy tylnej szybie, tylna kanapa na zatrzaskach i oparcia tylnych siedzeń.

PostNapisane: 17 cze 2007, 10:43
przez Tharr
A ktoś ma może propozycje, jak pozbyć się tego wkur... trzeszczenia? Czy nasmarować czymś skórę, usztywnić coś? Bo jak tak dalej będzie to wywalę skórę i wstawię welur....

PostNapisane: 17 cze 2007, 12:50
przez Hazu
Tharr napisał(a): Czy nasmarować czymś skórę

Masłem ;P
Przecież nadwozie w xedosie jest na tyle sztywne że nic nie powinno o nic ocierać.
Musisz posprawdzać mocowanie wszystkich elementów wnetrza.

PostNapisane: 18 cze 2007, 09:48
przez -Pit-
mialem to samo- woskuj regularnie skore preparatami do jej pielegnacji i problem sam zniknie ;)

PostNapisane: 29 cze 2007, 16:35
przez back
o psia dupa... – ten temat prześladował mnie bardzo długo. <killer>
Niestety u mnie woskowanie, natłuszczanie itp nie dawało pozadanych efektów- tzn. nie na długo... W ost. weekend "usiadłem" do tego tematu i walczyłem jak lew z tym problemem. Rozebrałem całe tylne siedzenia- wywaliłem z samochodu i zacząłem wszystko dokładnie składać od początku. Oczywiście nie obyło się bez dokładnego wyczyszczenia skóry (mydło, woda, szczota a na koniec krem kiwi).
Po latach użytkowania siedzenia straciły swoja "sztywność" więc skręcając wszystko do kupy starałem się to zrobić tak żeby miały jak najmniejszy ruch i wszystko ciasno przylegało do siebie( m.in. podłożyłem troche starej wykładziny pod siedzenia, opuściłem ile się dało boczki itp.)

Efekt – zero trzeszczenia! <faja>

PostNapisane: 4 sie 2007, 21:49
przez Tharr
Dzięki za sugestie, zabieram się za to w przyszłym tygodniu (hehe, dziś wymieniałem chłodnicę, obyło się bez ofiar ;)