xANDy napisał(a):Wciąż nie rozumiem dlaczego kąt pochylenia światła mierzy się (?) przy układzie 100%=45st a np. pochylenie zbocza (analogiczne pochylanie) w wersji 100%=90st.
Jesli chodzi o zbocze, tj. skarpe – przez wiele lat uczyli mnie, ze wyraza sie je w stosunku ulamkowym, gdzie 1:1 jest rownoznaczne 45°. Mysle, ze 100% jest bardzo blisko 1:1, bo 50% jest jak byk szczelil 1:2. Jakos tak.
Zreszta w pewien sposob wynikaloby to z matematyki, jak opisal
Reagan, bo gdyby przyjac, ze 100% = 90°, to takiej "pochylosci" nie daloby sie calkowac (100% z 0 m w poziomie ciagle dawaloby 0 m w pionie), wiec taki wskaznik bylby niewygodny. Nie daloby sie tez go w sumie wyprowadzic, bo jak porownac 1 m w pionie do 0 m w poziomie, zeby uzyskac 100%?
bazyl wspaniały napisał(a):stanołem sobie na prostej drodze bez wzniesień
Światla zawsze ustawia sie na scianie.
prokopcio napisał(a):Teraz szukam i nie mogę znaleźć opisu i rysunków jak powinny być ustawione światła – przecież są jakieś reguły i standardy a ja nie mogę cosik znaleźć – narazie to mam tylko chęci i ścianę do regulacji
Rysujesz sobie na scianie dwa krzyze/plusy, oddalone od siebie w poziomie dokladnie na taka odleglosc jak zarowki (snopy musza swiecic rownolegle). Nastepnie w zaleznosci od ilosci miejsca i ostrosci swiecenia reflektorow obliczasz wysokosc srodkow krzyzy, na zasadzie jak podal
xANDy, z poprawka co do przelicznika %. Ogolnie mozna przyjac, ze na 1 m odleglosci od sciany, krzyze powinny byc nizej o 1 cm, chociaz faktycznie powinno byc to chyba cos okolo 13 mm. Nim wieksza odleglosc, tym mniejszy blad przy ustawianiu swiatel. Oczywiscie samochod musi stac na plaskiej powierzchni prostopadle do sciany, obciazony pelnym bakiem (?) i kierowca o wadze 75kg (chuderlaczek) oraz oczywiscie z napierdzianymi oponkami.
W praktyce stawiasz samochod w odleglosci np. 10-20 m od sciany. Mierzysz wysokosc zarowek od ziemi (Y), mierzysz odlegosc pomiedzy zarowkami (X). Na scianie nanosisz krzyze w odleglosci X i na wysokosci Y minus 10-20 cm. Zakrywasz drugi reflektor, a pierwszy ustawiasz tak, zeby zalamanie linii swiatla celowalo dokladnie w krzyz (ponad jego poziom z lewej strony nie powinno przechodzic zadne, nawet rozproszone swiatlo). Potem drugi reflektor i gotowe.

xANDy napisał(a):Nie powiedzieliśmy jednak zupełnie innej rzeczy, że lewe światło świeci troszkę w prawo a prawe w lewo. Jak światła "leżą" na jezni to ich "rysunek" powinien pokryć się dokładnie w osi samochodu. Jak padnie jedna żarówka to nie powinno być nigdzie ciemno tylko najwyżej jasność się osłabia.
No i wlasnie nieprawda.
