przerywanie silnika do 2000 obr- kangur
1, 2
Xedos 6 2,0 KF 93'
Witam kolegów, zaznaczam że przeszukałem wyszukiwarkę we wszystkie strony i nie znalazłem nic pomocnego, dlatego proszę o pomoc w wykryciu usterki lub przyczyny dziwnego zachowania się silnika. Wszystko było idealnie, no super i mało który samochód dawał mi tyle radości, to moja 4 mazda ale nigdy nie maiłem silnika w V który się kręci jak w motorze i ma lepsze przyspieszenie niż podaje producent.
A teraz konkretniej.
Akurat temp spadła u mas do -27 C i postanowiłem biedaczkę przepalić i przejechać się po osiedlu dla poprawienia kondycji akumlatora. Wszytko było Ok, ale jak już autko było rozgrzane i podjeżdżałem pod dom, to musiałem zredukować na śniegu do I biegu i się zaczęło.
Otóż na I i II biegu do 2 tys obr silnik przerywa,( nie jak by paliwa brakowało) tylko całkowicie, dziura nic. A wygląda to następująco: Pierwszy bieg,.. gaz,.. sprzęgło auto rusza i przy około 1,5 tys obr, nagle dziura! trzeba się ratować sprzęgłem bo zgaśnie,... jak wcisnę sprzęgło( ulżę mu) znowu działa. I tak na ślizgającym się należy wbić II bieg i znowu to samo. Bez ratowania się "półsprzęgłem" autko zachowuje się jak kangur, sus do przodu i jak by zdjął nogę z gazu, nurkuje na ryło, i ponownie to samo, jeden sus i jak bym zapłon wyłączył. Masakra. (Natomiast po przekroczeniu 2 tys obrotów silnik kręci się do oporu,.... 7,5 tys) A jak już dociągnę go do III biegu, wszystko wszystko mija. Naturalnie wtedy obrotomierz nie schodzi poniżej 2tys obr, i przełożenie też jest większe tak, że już nawet nie czuć żadnych przerwań. Na IV I V biegu problem już nie występuje i "po trasie" da się jechać, ale Panowie w mieście, w korkach to katastrofa. Zresztą zaraz z tą usterką zajeżdżę sprzęgło i pourywam poduszki pod silnikiem.
Poza tym, silnik idealnie odpala, wolne obroty jak w książce, a na luzie działa bez problemu ładnie się wkręca na obroty od minimum, bez żadnych przerw.
A co jeszcze zauważyłem, że na wstecznym zachowuje się poprawnie (prawie poprawnie)
Sądziłem, że na tych mrozach poszły kable WN, popękały i mają przebicie, więc je wymieniłem na nowe, dla pewności świece również, i co,...nadal to samo.
Uznałem, że być może ma to coś wspólnego z położeniem silnika w danym momencie (podczas ruszania i pod dużym obciążeniem silnik się delikatnie odchyla osiowo), i jakiś kabelek (lub rurka podciśnienia łapie lewe powietrze) akurat nie daje sygnału i silnik przerywa, a jak wraca do pierwotnego położenia (bez obrotów) to znowu załapie i zachowuje się na zasadzie sprzężenia zwrotnego. Dlatego powyjmowałem i przejrzałem wszystkie wtyczki ( naturalnie te na wierzchu) i rurki podciśnień posprawdzałem też tylko te dostępne od góry, i nic nie pomogło. Pozostała mi jeszcze kopułka i palec, ale na razie pogoda nie bardzo na to pozwala, niestety do garażu do wiosny nie wjadę.
Proszę o radę w którym kierunku iść, prąd czy może paliwo, chociaż dla mnie to mało prawdopodobne. Chodzi mi o sensowną radę, może ktoś już miał takie przygody i nie będę musiał wymieniać wszystkiego w silniku aż przypadkiem trafię w 10-tkę.
Koledzy ja już spać nie mogę po nocach, tak już mam, że jak coś w aucie jest nie tak ja być powinno, to tylko o tym myślę i dokąd nie naprawie jestem "chory".
No i po mieście się już jeździć nie da,... Please HELP me
Pozdrawiam JAcek
Witam kolegów, zaznaczam że przeszukałem wyszukiwarkę we wszystkie strony i nie znalazłem nic pomocnego, dlatego proszę o pomoc w wykryciu usterki lub przyczyny dziwnego zachowania się silnika. Wszystko było idealnie, no super i mało który samochód dawał mi tyle radości, to moja 4 mazda ale nigdy nie maiłem silnika w V który się kręci jak w motorze i ma lepsze przyspieszenie niż podaje producent.
A teraz konkretniej.
Akurat temp spadła u mas do -27 C i postanowiłem biedaczkę przepalić i przejechać się po osiedlu dla poprawienia kondycji akumlatora. Wszytko było Ok, ale jak już autko było rozgrzane i podjeżdżałem pod dom, to musiałem zredukować na śniegu do I biegu i się zaczęło.
Otóż na I i II biegu do 2 tys obr silnik przerywa,( nie jak by paliwa brakowało) tylko całkowicie, dziura nic. A wygląda to następująco: Pierwszy bieg,.. gaz,.. sprzęgło auto rusza i przy około 1,5 tys obr, nagle dziura! trzeba się ratować sprzęgłem bo zgaśnie,... jak wcisnę sprzęgło( ulżę mu) znowu działa. I tak na ślizgającym się należy wbić II bieg i znowu to samo. Bez ratowania się "półsprzęgłem" autko zachowuje się jak kangur, sus do przodu i jak by zdjął nogę z gazu, nurkuje na ryło, i ponownie to samo, jeden sus i jak bym zapłon wyłączył. Masakra. (Natomiast po przekroczeniu 2 tys obrotów silnik kręci się do oporu,.... 7,5 tys) A jak już dociągnę go do III biegu, wszystko wszystko mija. Naturalnie wtedy obrotomierz nie schodzi poniżej 2tys obr, i przełożenie też jest większe tak, że już nawet nie czuć żadnych przerwań. Na IV I V biegu problem już nie występuje i "po trasie" da się jechać, ale Panowie w mieście, w korkach to katastrofa. Zresztą zaraz z tą usterką zajeżdżę sprzęgło i pourywam poduszki pod silnikiem.
Poza tym, silnik idealnie odpala, wolne obroty jak w książce, a na luzie działa bez problemu ładnie się wkręca na obroty od minimum, bez żadnych przerw.
A co jeszcze zauważyłem, że na wstecznym zachowuje się poprawnie (prawie poprawnie)
Sądziłem, że na tych mrozach poszły kable WN, popękały i mają przebicie, więc je wymieniłem na nowe, dla pewności świece również, i co,...nadal to samo.
Uznałem, że być może ma to coś wspólnego z położeniem silnika w danym momencie (podczas ruszania i pod dużym obciążeniem silnik się delikatnie odchyla osiowo), i jakiś kabelek (lub rurka podciśnienia łapie lewe powietrze) akurat nie daje sygnału i silnik przerywa, a jak wraca do pierwotnego położenia (bez obrotów) to znowu załapie i zachowuje się na zasadzie sprzężenia zwrotnego. Dlatego powyjmowałem i przejrzałem wszystkie wtyczki ( naturalnie te na wierzchu) i rurki podciśnień posprawdzałem też tylko te dostępne od góry, i nic nie pomogło. Pozostała mi jeszcze kopułka i palec, ale na razie pogoda nie bardzo na to pozwala, niestety do garażu do wiosny nie wjadę.
Proszę o radę w którym kierunku iść, prąd czy może paliwo, chociaż dla mnie to mało prawdopodobne. Chodzi mi o sensowną radę, może ktoś już miał takie przygody i nie będę musiał wymieniać wszystkiego w silniku aż przypadkiem trafię w 10-tkę.
Koledzy ja już spać nie mogę po nocach, tak już mam, że jak coś w aucie jest nie tak ja być powinno, to tylko o tym myślę i dokąd nie naprawie jestem "chory".
No i po mieście się już jeździć nie da,... Please HELP me
Pozdrawiam JAcek
- Od: 30 gru 2009, 23:38
- Posty: 11
- Skąd: Warszawa - Stara Miłosna
- Auto: Xedos 6 KF
Czy kąt wyprzedzenia może się sam zmienić ? i tak zatrzymać, raczej nie. Nic nie było robione w autku, poza tym na wyższych obrotach jest super. Co do TPS,.. to też raczej nie, to bo na "luzie" silnik chodzi w całym zakresie obrotów bez problemu i dziur. tylko na dwóch pierwszych biegach, (pod największym obciążeniem) ma kłopot. Chyba że to aparat zapłonowy, ale jak go sprawdzić w tym kierunku, iskra jest i to prawidłowa, więc co może mu dolegać.
- Od: 30 gru 2009, 23:38
- Posty: 11
- Skąd: Warszawa - Stara Miłosna
- Auto: Xedos 6 KF
Za, to znaczy w którym miejscu dokładnie? Ja dla pewności wymieniłem jeszcze filtr powietrza i dokręciłem opaski na głównym przewodzie "rurze" od filtra do przepustnicy , bo faktycznie były luźne i rura się kręciła ... była luźna. teraz jest wszystko na ścisk
- Od: 30 gru 2009, 23:38
- Posty: 11
- Skąd: Warszawa - Stara Miłosna
- Auto: Xedos 6 KF
Masz jakiś własny patent na sprawdzenie "rury harmonijki"? ja sobie wymyśliłem, że może streczem ją obwinąć na ciasno, tak dla testu i jak się poprawi to to, a jak nie to będę dalej szukał. Co do kompa to będzie mały kłopot, nie mam "kontrolki" a walka z tym na mrozie będzie mało przyjemna, już kable i świece wymieniałem przy – 15 C, i mam trochę dosyć
- Od: 30 gru 2009, 23:38
- Posty: 11
- Skąd: Warszawa - Stara Miłosna
- Auto: Xedos 6 KF
Szarpanie czas zacząć
Mi się pomysły skończyły a ,że u mnie dzieje się to po nagrzaniu w pełni silnika czyli jakiejsc długiej trasie powyżej 20km to stawiam na sondy ,które pokazał komputer.
Szarpanie może być powodem:
-Nieszczelności dolotu
-Wydmuchanych uszczelek kolektora ssącego
-Zapowietrzonym układem chłodzenia
-Olejem w gniazdach świec
-Zapchanym filtrem paliwa
-Kablami WN
-Świecami
-Aparatem zapłonowym
-Sondami lambda (ostatnio wyczytałem-sprawdzę)
-Padniętą pompą paliwową
Jak sobie coś przypomne to napisze:)
Szarpanie może być powodem:
-Nieszczelności dolotu
-Wydmuchanych uszczelek kolektora ssącego
-Zapowietrzonym układem chłodzenia
-Olejem w gniazdach świec
-Zapchanym filtrem paliwa
-Kablami WN
-Świecami
-Aparatem zapłonowym
-Sondami lambda (ostatnio wyczytałem-sprawdzę)
-Padniętą pompą paliwową
Jak sobie coś przypomne to napisze:)
Co się stanie, gdy jadąc z prędkością światła, włączysz przednie reflektory?
Ja bym jeszcze z 10 powodów znalazł, np elektrycznych. Ale Panowie mi chodzi o to czy ktoś miał już taki efekt, było by prościej. Bo jak już pojadę do mechanika to lekką rączka zacznie od wymiany np tych elementów o których wspomniał Tubi, mnie skasuje na wartość tego autka , a Madzia nadal będzie udawać kangura.
Ale do rzeczy, starałem się dokładnie opisać problem i wydaje mi się że jest to problem "logiki" z którym może sobie poradzić doświadczony Mazdowicz, a ja za takiego się nie uważam.
Co do postu Tubiego, to:
1. dolot sprawdziłem i tylko mi hamonia została do kontroli i zrobię to dzisiaj.
2. układ chłodzenia zapowietrzony,... hm. Może, przypominam sobie, że przed tą usterką miałem obawy co do płynu ( jego krzepliwości) za oknem było -27C i postanowiłem dolać koncentratu do -37C tak dla pewności, więc wężykiem zassałem ze zbiornika (jak ludzie to kiedyś pili, to syf) i upuściłem 1l płynu , a następnie dolałem koncentrat też 1l. To wszystko na zgaszonym silniku. Czy mogłem zapowietrzyć układ?
3. uszczelki pod kolektorem? wszystko możliwe ale tak nagle,... wiem, że to postępuje stopniowo, i jest problem z wolnymi obrotami, a u mnie jest super.
4. olej w gniazdach, Brak! zresztą przy wymianie świec w jednym było trochę oleju, wyssałem strzykawka i wyczyściłem jest teraz sucho.
5. filtr paliwa, nie możliwe zachowywał by się odwrotnie, nie ciągnął by do 7,5 tyś obrotów. Ja mam problem do 2 tys obrotów a później to jest jest jazda. dla mnie to bardziej problem elektryczny lub ewentualnie powietrzny, ale paliwo wykluczam.
6.Kable wymienione
7.świece też
8. Aparat , nie wiem ale chciał bym to sprawdzić , a nie wymieniać do usranej.... aż trafię
9. sonda, raczej nie problem istnieje tak samo na zimnym jak i na rozgrzanym silniku.
10. pompa paliwa , wykluczam patrz wyżej.
no i co ja mam zrobić?
Czytałem na forum o jakiś czujnikach w skrzyni , dla biegu czy to może być przyczyna, bo na luzie jest wzorcowo, na wstecznym też tak nie skacze.
Ale do rzeczy, starałem się dokładnie opisać problem i wydaje mi się że jest to problem "logiki" z którym może sobie poradzić doświadczony Mazdowicz, a ja za takiego się nie uważam.
Co do postu Tubiego, to:
1. dolot sprawdziłem i tylko mi hamonia została do kontroli i zrobię to dzisiaj.
2. układ chłodzenia zapowietrzony,... hm. Może, przypominam sobie, że przed tą usterką miałem obawy co do płynu ( jego krzepliwości) za oknem było -27C i postanowiłem dolać koncentratu do -37C tak dla pewności, więc wężykiem zassałem ze zbiornika (jak ludzie to kiedyś pili, to syf) i upuściłem 1l płynu , a następnie dolałem koncentrat też 1l. To wszystko na zgaszonym silniku. Czy mogłem zapowietrzyć układ?
3. uszczelki pod kolektorem? wszystko możliwe ale tak nagle,... wiem, że to postępuje stopniowo, i jest problem z wolnymi obrotami, a u mnie jest super.
4. olej w gniazdach, Brak! zresztą przy wymianie świec w jednym było trochę oleju, wyssałem strzykawka i wyczyściłem jest teraz sucho.
5. filtr paliwa, nie możliwe zachowywał by się odwrotnie, nie ciągnął by do 7,5 tyś obrotów. Ja mam problem do 2 tys obrotów a później to jest jest jazda. dla mnie to bardziej problem elektryczny lub ewentualnie powietrzny, ale paliwo wykluczam.
6.Kable wymienione
7.świece też
8. Aparat , nie wiem ale chciał bym to sprawdzić , a nie wymieniać do usranej.... aż trafię
9. sonda, raczej nie problem istnieje tak samo na zimnym jak i na rozgrzanym silniku.
10. pompa paliwa , wykluczam patrz wyżej.
no i co ja mam zrobić?
Czytałem na forum o jakiś czujnikach w skrzyni , dla biegu czy to może być przyczyna, bo na luzie jest wzorcowo, na wstecznym też tak nie skacze.
- Od: 30 gru 2009, 23:38
- Posty: 11
- Skąd: Warszawa - Stara Miłosna
- Auto: Xedos 6 KF
U mnie takie objawy zawsze spowodowane były nieszczelnością dolotu, mam gaz II gen., a więc miało się tam co dziać(BUM
). Raz spadła wtyczka od przepływomierza, objawy były identyczne jak piszesz.

''Podobasz mi się, nie spie...l tego''
- Od: 22 lis 2009, 10:51
- Posty: 62
- Skąd: Navan
- Auto: Xedos V6
Ja nie mam gazu ani I, ani II ani III gen, w ogóle nie mam gazu i nie miałem i nie będę miał,.... sorry.
Ale może masz rację, może to nieszczelność dolotu. To już jest jakiś kierunek, i został powtórzony jako przyczyna ponownie przez Ciebie. Może metodą eliminacji zawężę "grono podejrzanych" przyczyn. ( i jak na starych francuskich filmach, kopnę w błotnik i autko się naprawi)
Ale może masz rację, może to nieszczelność dolotu. To już jest jakiś kierunek, i został powtórzony jako przyczyna ponownie przez Ciebie. Może metodą eliminacji zawężę "grono podejrzanych" przyczyn. ( i jak na starych francuskich filmach, kopnę w błotnik i autko się naprawi)
- Od: 30 gru 2009, 23:38
- Posty: 11
- Skąd: Warszawa - Stara Miłosna
- Auto: Xedos 6 KF
orki napisał(a):Ja nie mam gazu ani I, ani II ani III gen, w ogóle nie mam gazu i nie miałem i nie będę miał,.... sorry.
A czym ten gaz tak Ci podpadł, że tak strasznie się odgrażasz?
''Podobasz mi się, nie spie...l tego''
- Od: 22 lis 2009, 10:51
- Posty: 62
- Skąd: Navan
- Auto: Xedos V6
Ja się nie odgrażam, uważam że gaz to nie benzyna, i nie dam się przekonać do gazu dla samego faktu jego posiadania.
Silnik benzynowy został wymyślony i skonstruowany z założenia żeby pracował na Benzynie i tyle. szkoda psuć auta i obniżać jego osiągi i żywotność. Jest to ingerencja w jego budowę. Oczywiście, w kwestii ekonomii jest to obniżenie kosztów i to jest jedyny powód który mogę zrozumieć. Już w czasie wojny auta jeździły na holzgas bo nie było benzyny.
Chyba nikt kogo stać na benzynę nie zakłada gazu bo autko wtedy lepiej jeździ, w to nie uwierzę.
Naturalnie są auta z fabrycznym gazem NCG ale to już na etapie fabryki jest opracowane. Ja już miałem 2 auta na gaz które z nim kupiłem, i była to porażka. A nie był to włożony gaz za 800 zł tylko tylko za 8000 zł (Chrysler 300M 3,5l) ale to już nie to samo, a okresowe przeglądy i serwis instalacji pochłaniały oszczędności z jazdy na gazie.
Ale zauważam, że odbiegamy od tematu, prosiłem o pomoc a my tu dyskutujemy o wyższości Świąt Bożego narodzenia nad Wielkanocnymi.
Silnik benzynowy został wymyślony i skonstruowany z założenia żeby pracował na Benzynie i tyle. szkoda psuć auta i obniżać jego osiągi i żywotność. Jest to ingerencja w jego budowę. Oczywiście, w kwestii ekonomii jest to obniżenie kosztów i to jest jedyny powód który mogę zrozumieć. Już w czasie wojny auta jeździły na holzgas bo nie było benzyny.
Chyba nikt kogo stać na benzynę nie zakłada gazu bo autko wtedy lepiej jeździ, w to nie uwierzę.
Naturalnie są auta z fabrycznym gazem NCG ale to już na etapie fabryki jest opracowane. Ja już miałem 2 auta na gaz które z nim kupiłem, i była to porażka. A nie był to włożony gaz za 800 zł tylko tylko za 8000 zł (Chrysler 300M 3,5l) ale to już nie to samo, a okresowe przeglądy i serwis instalacji pochłaniały oszczędności z jazdy na gazie.
Ale zauważam, że odbiegamy od tematu, prosiłem o pomoc a my tu dyskutujemy o wyższości Świąt Bożego narodzenia nad Wielkanocnymi.
- Od: 30 gru 2009, 23:38
- Posty: 11
- Skąd: Warszawa - Stara Miłosna
- Auto: Xedos 6 KF
I jak ja to zawsze powtażam "Gaz to zło"
To jest pozorna oszczędność i nikt mi nie powie ,że jest innaczej
Więc proszę nie faworyzować kolegi gaz bo na nic się to zda
PS: Nie chciałem nikogo z posiadaczy LPG urazić tak na marginasie

PS: Nie chciałem nikogo z posiadaczy LPG urazić tak na marginasie

Co się stanie, gdy jadąc z prędkością światła, włączysz przednie reflektory?
My tu gadu gadu o gazie, a ja autko NAPRAWIŁEM!!!!!!!!!!!!! w międzyczasie. Jak teraz jeździ,poezja,... rusza bez dodawania gazu jak dawniej, (musiałem się od nowa przyzwyczajać przez chwile do sprawnej Madzi).
Koszt naprawy = 5 zł. czas 10 min.
oszczędności min 500zl (test na kompie 180,– + cewka+kopułka+ palec + może jeszcze parę innych pierduł które by nie zaszkodziły i czAs + paliwo na jazdy po warsztatach. Tak jak wymiana przewodów WN i świec,które za pierwszą doradą wszystkich wymieniłem, ale tego mi akurat nie szkoda, i mam na przyszłość.
Jednak mój tok rozumowania miał sens, usterka miała związek z przemieszczaniem się silnika osiowo pod obciążeniem. Nie dotyczyło to biegu wstecznego.
Jeden z kolegów dał mi trafny trop i udało się Ma u mnie duuuuużą wódkę.
i O TO MI CHODZIŁO, FORUM DZIAŁA SKUTECZNIE I NIE GŁUPIE LUDZIE TU SĄ.
A piwo stawiam temu kto poda prawidłowe rozwiązanie problemu
Koszt naprawy = 5 zł. czas 10 min.
oszczędności min 500zl (test na kompie 180,– + cewka+kopułka+ palec + może jeszcze parę innych pierduł które by nie zaszkodziły i czAs + paliwo na jazdy po warsztatach. Tak jak wymiana przewodów WN i świec,które za pierwszą doradą wszystkich wymieniłem, ale tego mi akurat nie szkoda, i mam na przyszłość.
Jednak mój tok rozumowania miał sens, usterka miała związek z przemieszczaniem się silnika osiowo pod obciążeniem. Nie dotyczyło to biegu wstecznego.
Jeden z kolegów dał mi trafny trop i udało się Ma u mnie duuuuużą wódkę.
i O TO MI CHODZIŁO, FORUM DZIAŁA SKUTECZNIE I NIE GŁUPIE LUDZIE TU SĄ.
A piwo stawiam temu kto poda prawidłowe rozwiązanie problemu
- Od: 30 gru 2009, 23:38
- Posty: 11
- Skąd: Warszawa - Stara Miłosna
- Auto: Xedos 6 KF
I po 17 tej,...
Informuję że dużą wódkę stawiam przy najbliższej okazji naszemu ko-ORDYNATOROWI. A że jesteśmy z Wawy to prawdopodobieństwo wzrasta szybko.
Usterką okazała się: pęknięta "rura-harmonijka-dolot" do przepustnicy. Tylko w bardzo głupim miejscu, pod spodem, dlatego pobieżne przeglądanie nic nie dało. rozciągałem ją na wolnych obrotach i nic nie syczało ani nie zmieniały się obroty, nie mówiąc już o zgaśnięciu silnika. Było niby dobrze, ale jak ruszałem to znowu to samo,... kangur. Uzmysłowiłem sobie, że po dodaniu gazu na luzie odchylenie silnika jest nie wielkie, ale pod obciążeniem znacznie już "pochyla się do przodu". (Na wstecznym dla odmiany jest równoważony przez obrót kół w kierunek przeciwny). Efektem tego jest rozciąganie jakiegoś elementu pomiędzy silnikiem a częścią stałą (buda auta). I tu idealnie pasuje ta nieszczęsna Rura gumowa dolot do przepustnicy. Zresztą z założenia ma już na sobie harmonijkę, bo pracuje. Tylko ja nie mogłem znaleźć miejsca gdzie może być pęknięta. rozchylałem ją, po kolei każdy karb i nic. Ale po zastosowaniu magicznych słów, które używa każdy Polak po przebudzeniu; – Ja pier......., ku... i pociągnięciu rury w górę, coś zasyczało i silnik zgasł. No i pomyślałem sobie, albo znalazłem pęknięcie,... albo sam ja rozerwałem, jeszcze jeden cytat z Dnia Świra pomógł.
Przy pomocy lusterka i zapalniczki z diodą zlokalizowałem pęknięcie,... było ([tiiit]), od spodu gumy.
Ale reszta to już pikuś, taśma srebrna-zbrojona za 5 zł,... trochę gimnastyki i autko wróciło do normy.
Jeszcze raz dzięki wszystkim , a szczególnie "tco_tm"
I ty samym temat uznaje za zakończony, a usterka USUNIĘTA!!!
( no jeszcze tylko rurę muszę wymienić, ale już wiem co i mogę spać spokojnie)
Informuję że dużą wódkę stawiam przy najbliższej okazji naszemu ko-ORDYNATOROWI. A że jesteśmy z Wawy to prawdopodobieństwo wzrasta szybko.
Usterką okazała się: pęknięta "rura-harmonijka-dolot" do przepustnicy. Tylko w bardzo głupim miejscu, pod spodem, dlatego pobieżne przeglądanie nic nie dało. rozciągałem ją na wolnych obrotach i nic nie syczało ani nie zmieniały się obroty, nie mówiąc już o zgaśnięciu silnika. Było niby dobrze, ale jak ruszałem to znowu to samo,... kangur. Uzmysłowiłem sobie, że po dodaniu gazu na luzie odchylenie silnika jest nie wielkie, ale pod obciążeniem znacznie już "pochyla się do przodu". (Na wstecznym dla odmiany jest równoważony przez obrót kół w kierunek przeciwny). Efektem tego jest rozciąganie jakiegoś elementu pomiędzy silnikiem a częścią stałą (buda auta). I tu idealnie pasuje ta nieszczęsna Rura gumowa dolot do przepustnicy. Zresztą z założenia ma już na sobie harmonijkę, bo pracuje. Tylko ja nie mogłem znaleźć miejsca gdzie może być pęknięta. rozchylałem ją, po kolei każdy karb i nic. Ale po zastosowaniu magicznych słów, które używa każdy Polak po przebudzeniu; – Ja pier......., ku... i pociągnięciu rury w górę, coś zasyczało i silnik zgasł. No i pomyślałem sobie, albo znalazłem pęknięcie,... albo sam ja rozerwałem, jeszcze jeden cytat z Dnia Świra pomógł.
Przy pomocy lusterka i zapalniczki z diodą zlokalizowałem pęknięcie,... było ([tiiit]), od spodu gumy.
Ale reszta to już pikuś, taśma srebrna-zbrojona za 5 zł,... trochę gimnastyki i autko wróciło do normy.
Jeszcze raz dzięki wszystkim , a szczególnie "tco_tm"
I ty samym temat uznaje za zakończony, a usterka USUNIĘTA!!!
( no jeszcze tylko rurę muszę wymienić, ale już wiem co i mogę spać spokojnie)
- Od: 30 gru 2009, 23:38
- Posty: 11
- Skąd: Warszawa - Stara Miłosna
- Auto: Xedos 6 KF
jest w ogóle do kupienia nowa ta harmonijka, bo u mnie też pękła a nie wiem czy jest sens zakładania używanej jeszcze całej 12-letniej gumy która za jakiś czas spróchnieje i problem na nowo..
dla tych którzy nie czytają od początku chodzi o tą "rurę harmonijkę" idącą od filtra powietrza do silnika.
dla tych którzy nie czytają od początku chodzi o tą "rurę harmonijkę" idącą od filtra powietrza do silnika.
323F ba 1.5 '95>xedos6 2.0 '97>5 2.0 Pb/Lpg '06>_____
Sprzedam przednie zaciski hamulcowe do Xedosa6.
Sprzedam stacyjkę z 2 kluczykami i kompletem zamków.
Sprzedam przednie zaciski hamulcowe do Xedosa6.
Sprzedam stacyjkę z 2 kluczykami i kompletem zamków.
dlaczego te harmonijki tak pękają? i dlaczego prawie na każdym zdjęciu .. jest poklejona?
czyżby to przez tylną zużytą poduchę silnika która się ugina i naciąga harmoniĘ..?
Ostatnio edytowano 5 mar 2010, 19:03 przez Zubeck, łącznie edytowano 1 raz
I love this fuckin black xed
- Od: 28 sty 2009, 17:40
- Posty: 285
- Skąd: SRC, śląskie
- Auto: 2.0 V6 144ps manual- juz nie ma:(
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6