moja Madzia lekko zaniemogła.
W zeszłym tygodniu była na wizycie u mechanika – zmiana oleju + płukanka silnika (przejście z Midland 10W40 na MOTUL 6100 10W40).
Pierwszy dzień spokój.
Drugi dzień – usłyszałem jakby metaliczne pobrzękiwanie lecące w rytm pracującego silnika – nic bardzo głośnego ale w tak cichutkim aucie jak Xedos to się usłyszało.
Przejechałem około 1km postawiłem auto. Po jakichś 20 minutach znów byłem w drodze i już cisza była absolutna.
Dziś po przejechaniu około 5km postawiłem auto i zauważyłem plamę z wody przed prawym przednim kołem
Sprawdziłem poziom w zbiorniku układu chłodzenia i było tam mniej więcej 1/3 stanu – jak zawsze – ale bez wątpienia ta sama ciesz leciała pod auto – kropelkami ale dość szybko po tej plastikowej osłonie.
Wziąłem auto na podnośnik i odkręciłem osłonę.
Miałem nadzieję że to któryś z węży nie wytrzymał. Ale chyba sprawa jest poważniejsza bo tak jak są paski i koła to to pierwsze od przodu najniżej i to co ono napędza (pompa wody?) to tam jest mokro. Nie mogłem stwierdzić skąd dokładnie kapie.
Gdy wracałem do domu to silnik przy 2.500 obrotów jakby się zmulał i słychać było pisk (podobny słyszałem jak zatarło się łożysko od sprężarki klimatyzacji w fordzie sierra daaawno temu). Czyżby padła więc pompa wody?
Temperaturę silnik trzyma normalną jak zawsze.
Nio – i stąd moja prośba o ewentualną diagnozę bo auto muszę mieć sprawne do końca przyszłego tygodnia a tu taki "klopsik".
W przypadku gdyby to było coś z pompą wody to prosiłbym o szacunkowy koszt jaki mnie czeka – najlepiej na częściach oryginalnych.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc.
Lukka