Strona 1 z 1

Świeca zanurzona do polowy w oleju ! Skąd ten olej ?

PostNapisane: 14 lis 2004, 17:40
przez VIP
witam dzisiaj jak wykrecilem swiece to na jednej swiecy zauwazylem olej nazbieralo sie w tej konorze gdzie swieca z jakies 2 cm oleju skad on sie tam wziol ?? czzby uszczelka pod deklem ??

prosze o pomoc

Jaksa Chyba bede musial predzej ten remoncik robic niz myslelismy :))

PostNapisane: 14 lis 2004, 18:58
przez marek
VIP napisał(a):czzby uszczelka pod deklem


W rzeczy samej :)

PostNapisane: 14 lis 2004, 19:09
przez Smirnoff
Typowy objaw nieszczelności pod pokrywa zaworów.
Pewnie masz uszczelki z JC.
Pozdr
SM

PostNapisane: 17 lis 2004, 22:43
przez tomek
wlasnie jestem po wzmianie uszczelki i cieknie. jutro mam poprawiac ale juz u innego fachofca
pzdr Tomek

PostNapisane: 18 lis 2004, 00:02
przez Waclaw_Szubert
Zaraz – a reklamacja roboty ?? Dlaczego masz wyrzucac kolejne pieniadze na kolejnego mechanika ?? Na Twoim miejscu meczylbym tego samego goscia !! W ramach gwarancji roboty niech robi !!
Az sam sie przekona ze jak zalozy Oryginal to nastanie suchosc :)

PostNapisane: 18 lis 2004, 07:49
przez tomek
robil mi to znajomy, i nie chce by mi cos dalej grzebal przy autku, a rozliczenie... bedzie rozczarowany
pozdrawaim Tomek

PostNapisane: 18 lis 2004, 09:30
przez Waclaw_Szubert
tomek napisał(a):robil mi to znajomy

Roznie sie wychodzi na znajomosciach :)
Dobrze jest miec jednak kogos komu mozesz zaufac w sprawie samochodu – sam wiem jak kogos takiego ciezko znalezc – ale trzeba szukac !!
pozdrawiam

PostNapisane: 19 lis 2004, 09:41
przez hazell
Ze znajomymi jest i dobrze i zle. Dobrze bo zapewne mozna sie elastycznie umawiac, placic itd. Ale wszystko dobrze jak jest dobrze a problemy zaczynaja sie ja cos znajomy spartoli. Wtedy nie dosc ze auto spartolone to jeszcze psuja sie stosunki miedzyludzkie. A jak mechanik jest nie znajomy to w razie czego jak sie z nim poklocisz to trudno. A juz najgorzej jest jak sie robi auta w rodzinie...

PostNapisane: 19 lis 2004, 10:16
przez tomek
hazell napisał(a):A juz najgorzej jest jak sie robi auta w rodzinie...

swiete slowa
pozdrawiam Tomek <lol>

PostNapisane: 19 lis 2004, 10:20
przez Waclaw_Szubert
wystarczy szczera rozmowa i stosunki miedzyludzkie powinny sie poprawic chyba ze Ty lub Twoj znajomy macie handre :)
A to juz inna sprawa :)
Moze zaprosic znajomego (lub rodzinke) na <piwo> i wszystko spokojnie przy browarku opowidziec ze nie chodzi o pogorzeszenie stosunkow pomiedzy wami tylko o to aby samochodzik chodzil jak nalezy :)
pozdrawiam

PostNapisane: 19 lis 2004, 10:23
przez hazell
Tylko gorzej jest jak macie odmienne zdania na niektore tematy, wtedy piwko nie pomoze. Wg jego np. "tak" (czyli np. nadkole przykrecone drutem) moze zostac ale dla Ciebie to iedopuszczalne. I zaczyna sie jazda... A jak jest to ktos zupelnie obcy to w ostatecznosci jakby sie na maksa upieral mozesz powiedziec "rob wale tak jak mowie koniec!!". Mialem jz takie przypadki ze musialem goscia [tiiit] mocno jak mi podlewarowal auto za podloge i ja po prostu wgial. Jak Ci to zrobi ktos z rodziny to wkurwienie jest juz ponadprecietne.

PostNapisane: 19 lis 2004, 11:29
przez Waclaw_Szubert
Kazdy moze miec dzien gorszy i lepszy.
Po prostu cos mu na glowe padlo i pogiol Ci podloge – Tobie sie wszystko udaje na tip top ??
Trzeba byc wyrozumialym dla czlowieka – jak cos sie popsuje to sie da naprawic !!
Wszystko mozna zrobic.
Masz racje wiele jest osob, ktore robia na odpiernicz sie. Ale jak z nimi szczerze porozmawiasz i przedstawisz jak Ty dbasz o samochod i o co Ci chodzi to nie widze problemu.
Sam mialem taki przypadek, kiedy musialem dlugo i cierpliwie tlumaczyc czlowiekowi o co mi chodzi (to jest bardzo dobry fachowic tylko czasem chce szybko robote wykonac i pomija szczegoly), fakt, ze byl zly bo musial drugi raz robic tak jak ja chcialem, ale nastepnym razem juz czlowiekowi nie musialem mowic o co mi chodzi – po prostu jak mnie widzi i otrzymuje ode mnie samochod (polecam go innym) to wie jak ma sie nim zajac <uscisk> :)
Gdybym wszystkich zaczol opierniczac za ich zla robote to w koncu zylbym na pustyni z dala od ludzi :) Wystarczy szczera rozmowa – tak do tej pory bylo w moim przypadku.
To nie znaczy, ze kazdemu wierze i ufam, sam wybieram sobie osobe, ktora ma mi autko robic – chce go troche poznac jak robi i jak sie zachowuje (ogladam jego warsztat) i dopiero jak mi odpowiada jego otoczenie (robota) moge mu powierzyc moj skarb :)
pozdrawiam

PostNapisane: 19 lis 2004, 11:42
przez hazell
Po czesci masz racje. W kazdym razie to byl juz ktorys raz z kolei jak gosc mi podpadl i dlatego mnie ponioslo. Aczkolwiek zdarzalo mi sie jeszcze do niego dawac samochody i zyjemy w zasadzie w dobrej komitywie. Czasami faktycznie jest dobry fachowiec – tak jak ten powyzej – ale ma jakas tendencje do odwalania maniany i trzeba caly czas nad gosciem czuwac. Ale gdyby mialo to miejsce w rodzinie... roznie bywa. Konflikt za konfliktem.