No i zrobiłem. Przy okazji zrobiłem kilka fotek więc jest fotorelacja.
Po odczycie błędów z kompa wyskoczyły mi dwa 23 i 24, czyli sonda lambda w pierwszym banku (za silnikiem). Ciężka sprawa, bo dostęp utrudniony i trzeba się wbijać w kanał.
Zaczynamy przygotowania. Kupujemy sondę (ja kupiłem u Smirnoffa bez wtyczki, więc trzeba było ją przeszczepić ze starej sondy), bierzemy klucz nasadowy 17, płaski lub oczkowy 22 i młotek

. Odpinamy w komorze silnika starą sondę i opuszczamy kabel w dół, pamiętając jak był poprowadzony.
Schodzimy pod samochód i odnajdujemy sondę na rurze wydechowej (zielona strzałka). Podobno w późniejszych modelach sonda jest wyżej i można ją odkręcić od góry. W moim przypadku było to niemożliwe. Żeby mieć dobry dostęp odkręcamy wspornik (osłonę). Sześć śrub (czerwone strzałki) o twardości 10 na początek poczęstowałem każdą młoteczkiem co by łatwiej odkręcić. Klucz 17 z małą przedłużką i lecimy
Poszło dość łatwo i dostęp nam się polepszył. Bierzemy się za odkręcanie sondy. Szybko odmawiamy paciorek by łatwo się odkręciła, bo jak nie to trzeba grzać rurkę

(palnik był w pogotowiu). Przekładamy kabel z wtyczką przez klucz oczkowy 22 (płaski mi się ześlizgiwał) i zakładamy na sondę
Jak widać klucz niewiele wystaje poza rury i ciężko cokolwiek zrobić. Bierzemy do rączki młoteczek, delikatne stuknięcie i sonda puściła i leciutko się wykręciła

. Zabieramy ją na warsztat i przystępujemy do przeszczepu wtyczki.
Przygotowujemy potrzebne narzędzia: szczypce do przecięcia drutu, szczypce do ściągania izolacji, kleszcze czołowe tępe, do zaciskania kabli (nie miałem specjalnych), opalarkę do obkurczania koszulek lub palnik, kilka koszulek termokurczliwych na zapas no i oczywiście nową sondę, która w zestawie zawiera tuleje do zaciskania przewodów, końcówki uszczelniające i koszulki termokurczliwe.
Nie spiesząc się zaczynamy operację. Odciągamy osłonkę przewodów sondy i staramy się ją czymś przytrzymać, żeby nam nie przeszkadzała. Postarajmy się jej nie uszkodzić bo będzie osłaniała nowe kable i połączenia.
Odcinamy kable tuż przy starej sondzie. Kolejne kable odcinamy w odległości około 4 cm, by poszczególne łączenia kabli nie zachodziły na siebie.
Następnie przycinamy kable nowej sondy tak by pasowały do wtyki (należy pamiętać o kolorach). Ja zostawiłem sobie około 2 cm dłuższe kable w razie jakiegoś

. Tak przyciętych kabli pozbywamy (wedle instrukcji) około 8mm izolacji.
Teraz można połączyć poszczególne kable. Nakładamy na każdy z nich odpowiednio: koszulkę termokurczliwą (ja zakładałem dodatkowo krótkie odcinki, które będą uszczelniać końcówki firmowej koszulki
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
, tak na wszelki wypadek) i gumowe osłonki. Gołe końcówki przewodów wkładamy do tulejki i ją zaciskamy specjalnymi kleszczami. Ja takowych nie posiadałem więc z pomocą przyszły cęgi czołowe bardzo tępe, należy tylko uważać by nie przeciąć tulei z kablem. Po zaciśnięciu trzeba sprawdzić czy kabelki dobrze się trzymają. Jeśli tak to jeden kabel już jest połączony. Nie lutujemy kabli.
Nasuwamy gumowe osłonki na końcówki tulei tak by zasłaniały niezaizolowane końcówki. Na całość nasuwamy koszulkę termokurczliwą i za pomocą opalarki (palnika) dokonujemy dzieła izolacji. Po obkurczeniu koszulki dołączonej do sondy okazuje się, że na końcówkach koszulka nie zaciska się do końca (zbyt cienkie kable). Po to zakładaliśmy dodatkowe kawałki koszulek

. Zaciągamy je na końcówki koszulki głównej i obkurczamy. Należy aby pamiętać, że dodatkowe koszulki muszą być odpowiednio mniejsze. I tak jeden przewód zarobiony. Niestety łoś ze mnie i z jednej strony zapomniałem przed zaciśnięciem kabi założyć dodatkową koszulkę

ale to się naprawi później.
Podobnie postępujemy z pozostałymi kablami mając baczenie na ich kolory. I tak połączyliśmy wszystkie kable.
Pozostaje nam teraz naciągnąć osłonkę wszystkich kabli. I znowu

, bo połączenia kabli są tak grube, że osłonka nie wchodzi. Można było założyć wcześniej jedną grubą koszulkę termokurczliwą na wsztskie kable i ją obkurczyć. Ja owinąłem kable taśmą samowulkanizującą sie (taką do izolacji połączeń kabli które leżą pod wodą).
I gotowa nowa sonda. Kabel dłuższy od oryginalnego o 1,5 cm, lepiej niż za krótko

.
Bierzemy sondę i wbijamy się do kanału. Wkręcamy sondę do pierwszego oporu plus jeszcze 1/2 – 2/3 obrotu. Prowadzimy kabel z wtyczką tak jak biegł przed wyjęciem sondy, i łączymy wtyczki. I nowa sonda siedzi na swoim miejscu.
Teraz przykręcamy wspornik (można na maxa, bo śruby twarde i ciężko urwać). Jeszcze tylko reset komputera, odkręcamy minus z akumulatora i 30 sekund naciskamy hamulec, (podają że wystarczy 20 ale mi po 20 radio nie straciło ustawień więc trochę poprawiłem

).
Jeszcze test komputera po 15 i 100 km. Wreszcie brak błędów

. Drugiej sondy nie wymieniałem bo była dobra, a z jej odkręceniem nie ma tyle problemu bo wszystko jest na wierzchu.
Może fotorelacja siś komuś przyda (Smirnoff mam nadzieję, że wszystko zrobiłem poprawnie i w razie czego uznasz mi reklamację
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
).