Strona 1 z 2
spadek mocy po przejechaniu dłuzszego dystansu

Napisane:
31 gru 2005, 18:31
przez makumba
czy ktos potrafi stwierdzic co moze byc za przyczyna ze spada mi moc po przejechaniu ok 15 km i to tak dosyc odczuwalnie,jak zamochód zgasze i na nowo zapale moc powraca i tak wkółko,czytałem rożne posty szukałem na forum i niema konkretnej odpowiedzi na stawiane pytanie,temperature mam cały czas wnormie płynu w chłodnicy tez nie brakuje,

Napisane:
31 gru 2005, 18:49
przez GofNet
Grzyby napisał(a):na początek popraw temat zgodnie z regulaminem, po przeczytaniu poznasz konsekwencje.
A dopiero później sprawdź poziom płynu chłodniczego w układzie i temperaturę silnika. Nie przegrzewa się?
Pozdrawiam
..::GofNet::..

Napisane:
1 sty 2006, 21:39
przez makumba
Płyn i temperatura jest oki, co jeszcze zauwazylem ze jak jej daje po garach to przy około 4,5 tys obrotów na chwile ja przymuli niema elastycznego przyspieszenia,podjade jeszcze sprawdzic sade lambda,moze ona cos szwankuje.

Napisane:
1 sty 2006, 22:00
przez waldii
A ja mialem cos takiego w nissanie.Ladnie,pieknie wszystko tylko po ok.30 km dupa blada az mi gasl.Okazalo sie,ze to przegrzana pompa paliwa siadala.Po wymianie wsio gites.A masz gaz w swoim autku??

Napisane:
2 sty 2006, 09:06
przez TRIBUTE
Sprawdz połonczenie kostki przy pompie czasami po jakimś czasie może nie łonczyć dokładnie.
Ja miałem właśnie taki przypadek że z 12 V miałem tylko 8 V i była nie wydajna pompa.
Może u ciebie jest coś innego ale warto sprawdzić .


Napisane:
2 sty 2006, 18:36
przez makumba
gazik juz pół roku mam, to samo na gazie byłem na regulacji gazu i nic niestwierdzili,teraz tak zauwarzyłem ze przy wiekszym mrozie auto ma wiekszego kopa,(lepiej chodzi).co jeszcze,mało mi ten xedosik pali bo tak czytałem na forum powinien wiecej, gazu mi łyknie 11 litrów przy normalnej jezdzie mieszanej miasto-okolice,benzyny tak ponizej 10 litrów,zadowolony jestem ze spalania tylko co do dynamiki to szkoda gadac najgorzej to wkurza mnie to przymulenie przy 4 tys czasami 4,5 tys obrotów ,potem przy 6 tys,moze to wina gazu.Zobacze jeszcze te połaczenie kostki.

Napisane:
2 sty 2006, 20:47
przez TRIBUTE
Jaką masz zamąntowaną istalację gazu w Xedosie.


Napisane:
2 sty 2006, 21:27
przez waldii
A moze cewka wysokiego napiecia.Nie wiem jak w xedzie ale w starszych konstrukcjach przegrzewaly sie.Rzadko ale to tez moze byc jakis trop.

Napisane:
3 sty 2006, 23:04
przez makumba
chłopaki patrzyłem połaczenie tej kostki z pompa paliwa wydaje sie oki, na wszelki wypadek sryskałem preparatem do czyszczenia łaczy elektrycznych,wydaje mi sie ze to nie to. A jesli chodzi o gaz jaki mam zamontowany to jest to zwykła instalacja za 2 tysiaki jakiejs włoskiej firmy lovetti -nepamietam.Moze te dziejace sie rzeczy to wina tej insalacji?

Napisane:
4 sty 2006, 01:33
przez Grzyby
Tak się dzieje tylko na LPG czy na PB również?
Od tego trzeba było zacząć


Napisane:
4 sty 2006, 23:03
przez makumba
zarówno na gazie i benzynie dzieje sie to samo na bezynce moze mniej ale to przymulenie przy tych obrotach co pisałem wczesniej to troche drazni,byłem na regulacji gazu, tamtejsi fachowcy stwierdzili ze z gzem jest oki.Jak pisałem wczesniej spada mi moc po przejechaniu kilkunastu kilometrów,byłem na miescie dzisaj postałem w korkach i czasami niema czym jechac,a najlepsze jest to ze wystarczy zgasic samochod odpalic i gdzies przez jakies pól godzinki auto chula poczym stopniowo spada moc i tak wkółko.dodam jeszcze za jak zgasze to nic nieczekam az ostygnie czy cos tam tylko odrazu pale.

Napisane:
7 sty 2006, 02:57
przez Smirnoff
Hmm, to , ze na LPg nie ma mocy, to pewnie kwestia za ubogiej mieszanki – przy spalaniu 10-11L LPG/100 jasno i wyraźnie to widać.
Moze byc sytuacja, ze jest dany za mały mikser LPG, skutkiem czego na początku, gdy wszystko jest zimne i IAT wskazuje niską temp powierza zasysanego, auto jakoś jedzie, natomiast wraz z wzrostem temp powierza, ECU opóźnia nieco zapłon, powietrze jest mniej kaloryczne przy tej samej objętości przepływu (ograniczonego przez mikser) i w efekcie auto ma gorszego buta.
Ponadto ja bym sprawdził poprawnośc działania sond lambda, bo moze po prostu wariują i dzieją się cuda wianki.... Czy ECU nie wywala żadnych DTC? A tak na marginesie – nie masz przypadkiem skryzowanego dolotu?
Pozdrawiam serdecznie
SM

Napisane:
8 sty 2006, 12:57
przez makumba
godne jest to uwagi co napisałes mozliwe ze włozyli zamały mikser i brakuje silnikowi powietrza przy wyzszych temperaturach,(albo ta sonda lamda),wczoraj wnocy u mnie był mrozik dosyc spory,i tak mi maszyna chulała na tym mrozie ze az mi dech zapierało zarowno na lpg jak i benzynie,wiec cos jest pochrzanione chyba ztym zasysanym powietrzem, przejade sie jeszcze do tego zakładu co mi gaz wrzucili i zrobie mała rozrube

.dzieki pozdrawiam

Napisane:
10 sty 2006, 22:38
przez makumba
dodam ze ECU nierobi zadnych błedów nic mi sie nieswieci na desce rozdzielczej, niewiem o co chodzi ztym skryzowanym dolotem,mam pytanko sade to jak najlepiej sprawdzic miernikiem czy na diagnostyce,mniej wiecej czytałem jak sie sprawdza miernikiem tylko przy dwu zyłowej a przy 4 żyłowej to niewiem czy sobie poradze

Napisane:
11 sty 2006, 11:35
przez Ralpheek
Ja bym sie jeszcze ewentualnie zainteresował katalizatorem na Twoim miejscu. Możliwe, ze jest przytkany i jak dodajesz gazu to efekt maksymalizujesz (rozsypane kawałki zatykają wydech). Może już podlegać wymianie. Nie brzęczy Ci nic przy dodawaniu gazu na postoju?

Napisane:
11 sty 2006, 12:38
przez marek
makumba napisał(a):czytałem jak sie sprawdza miernikiem tylko przy dwu zyłowej a przy 4 żyłowej to niewiem czy sobie poradze
Nie ma w tym zadnego problemu, do sprawdzania sond potrzebny jest w miarę dobry miernik taki za min 80-100pln anie za 15pln (musi mieć dużą częstotliwość pomiarów)
Przy czterożyłowej dodatkowe dwa przewody to jest zasilanie i masa podgrzewacza sondy (nieistotny do sprawdzania sygnalu)
Sygnał sondy wychodzi przez dwa piny po prawej stronie wtyczki sondy. Górny (bliżej zatrzasku) to sygnałowy przewód, dolny to masa. Jak poczas sprawdzania nie masz żadnych napięć z prawej strony wtyczki to dla pewności sprawdź lewą, bo ja patrzę na rysunek na którym nie jest napisane że to wtyczka, ale z pamięci mi się tak wydaje. (bo jesli gniazdko to strony są odwrotnie

)

Napisane:
12 sty 2006, 11:23
przez makumba
brzęczenia to niezauwarzyłem,ale smród zniego to mam taki ze nieraz to by sie przydała maska gazowa,zwłaszcza jak autem dosyc ostro pojezdze to katastrofa,a w korku jak stoje to czasami wstydze sie, gozej niz wstajni, na wiosne planuje go wywalic tylko jak zrobie przeglad

,boje sie tylko zeby sądy mi nieswirowały bo sa podzielone zdania na ten temat.

Napisane:
17 sty 2006, 12:53
przez makumba
wiecie wczoraj wywaliłem kata i raczej zadnej róznicy niezauważyłem oprócz głupiego brzeczenia,wydaje mi sie ze katalizator był oki bo przeswit jakis tam maiał nic pozostaja jeszcze sądy,jak one sa dobre to chyba dam sobie ztym spokój,bende musiał kalikowac jakos i tyle. Mam jeszcze pytanko czy kos miał doswiadczenie z olejem mineralnym w V6 bo znajomy mechanik namówił mnie do zalania teraz elfem 15W-40 (wczesniej miałem castrola magnetica 10W-40) tak zrobiłem i teraz boje sie zeby cos sie niepodziało bo wydaje mi sie ze teraz ten silnik troche inaczej chodzi,rano troche popychacze sie odzywaja prosze o fachowa pomoc, zmienic go na castrola zrobiłem na tym elfie dopiero 300km.

Napisane:
17 sty 2006, 14:23
przez hazell
A dlaczego Cię namówił do zmiany oleju? Jaki miał powód do tego? Dla mnie to idiotyzm.

Napisane:
17 sty 2006, 14:54
przez makumba
bo niby to juz stary silnik,ma duzy przebieg (190 tys )wszysko juz jest przytyrane,popychacze troche klekoczą i powinienem mu zalac mineralny bo sie doszczelni, a ile wtym prawdy to niewiem i dlatego prosze o pomoc na forum wczesniej troche poszperałem na ten temat ale konkretnej odpowiedzi nieznalazłem "czy jest dobrze zalac ten silnik takim olejem" boje sie zeby chydrałulika nie siadła czy cos tam innego bo mrozy teraz ostre.