Moja Maddzia dostała apetytu 480 km i już rezerwa

Więć jak wspomniałem w temacie – 480 km i już świeci się rezerwa – przy łagodnej jeżdzie 3000-4500 max obr/min. Wydaje mi się że trochę jest zmulona – może to wina paliwa
ale zalałem 95 bp na BP więc paliwo powinno być ok!!
Więc może kilka słów co się działo równocześnie ze wzrostem spalania paliwa.
Zaczęła szarpać przy ruszaniu i zmianie biegów – brak płynnej jazdy. Ale rozwiązałem to sobie dzięki informacjom z forum – zmieniłem świece, przewody WN, wyczyściłem palec i aparat – teraz jedzie jak marzenie, równiutko, bez uwag -TYLKO TO SPALANIE.
PS. jeśli komuś ginie olej i nie widać na pierwszy rzut oka gdzie – radzę sprawdzić O-ring aparatu – mi tam leciało – mam nadzieje że przez wyjęcie aparatu nic nie na mieszałem – zamontowałem go tak samo jak był.
Koleją rzeczą która wystąpiła równolegle z powyższymi było zawieszanie się strzałko od obrotów na 1000 obr/min – przy jeżdzie na luzie z ok 120-80 km – (najpierw wyhamowała przy 1000 obr/min powolutku spadła do ok 900 obr/min) i wisiała sobie ok 10-15 sek i spadła do pierwszej kreski- albo i nie spadała, ale kiedy wówczas przegaowałem delikatanie – strzałeczka sobbie ładznie opadała jak należy. Praktykowałem to sobie i zauważyłem że przy jażdzie na luzie przy prędk > niż 20 km/h się zachaczała, a kiedy wyhamoławłem poniżej 20 km/h spadała, ale nie zawsze.
Tak wiec po zmianie przewodów kiedy ładnie już ruszła – ciągle paliła i pali jak nie wiem,oraz strzałka się ciągle zawieszała – pokręciłem śrubką od regulacji obrotów – obniżyłm je nieco poniżej pierwszej kreski pod 1000 obr/min – teraz jest ok, spada bez zawieszania – CZY ktoś ma pomysł co to mogło być?? Ciągle mnie to zastanawia i nipokoi że może wrócić.
No i to nieszczęsna spalanie – tak wcześniej NIE BYŁO.
Zmieniłem też sobie gumowy łącznik pomiędzy przepływomierzem a przepustnicą (bo był wcześniej klejony) fakt że od starszego modelu (mój jest 98') czy to może mieć jakiś wpływ – jest tylko jedna różnica w tym łączniku – podejście takiej gumowej rurki.
Sprawdzięłm sobie prowizorycznie jakość spalania – bo tyle pali – może zatem zła mieszanka ze zbyt dużą ilością paliwa – ale przez rurę wydechową nie czuć ani grama niespalonej benzyny – tylko para, ba nawet jej duzo – ale nie jest to płyn chłodniczy bo nie ubywa ani w spalinach nie czuć.
Tak więc czyżby paliwo było chrzcone – bo niemam pojęcia czemu mi tak ten cały bak spaliła.Jeżdżę zawsze tak samo, a tu taka niespodzianka – niedomagania usunąłem jak opisałem wcześniej – ale spalanie – TRAGADIA
Jeśli ktoś ma pomysł co to moze być – proszę o pomoc.
sorrki że tyle musicie czytać – ale strałem się opisać wszysto w szczeg.
Pozdrawiam,
Arek
Więc może kilka słów co się działo równocześnie ze wzrostem spalania paliwa.
Zaczęła szarpać przy ruszaniu i zmianie biegów – brak płynnej jazdy. Ale rozwiązałem to sobie dzięki informacjom z forum – zmieniłem świece, przewody WN, wyczyściłem palec i aparat – teraz jedzie jak marzenie, równiutko, bez uwag -TYLKO TO SPALANIE.
PS. jeśli komuś ginie olej i nie widać na pierwszy rzut oka gdzie – radzę sprawdzić O-ring aparatu – mi tam leciało – mam nadzieje że przez wyjęcie aparatu nic nie na mieszałem – zamontowałem go tak samo jak był.
Koleją rzeczą która wystąpiła równolegle z powyższymi było zawieszanie się strzałko od obrotów na 1000 obr/min – przy jeżdzie na luzie z ok 120-80 km – (najpierw wyhamowała przy 1000 obr/min powolutku spadła do ok 900 obr/min) i wisiała sobie ok 10-15 sek i spadła do pierwszej kreski- albo i nie spadała, ale kiedy wówczas przegaowałem delikatanie – strzałeczka sobbie ładznie opadała jak należy. Praktykowałem to sobie i zauważyłem że przy jażdzie na luzie przy prędk > niż 20 km/h się zachaczała, a kiedy wyhamoławłem poniżej 20 km/h spadała, ale nie zawsze.
Tak wiec po zmianie przewodów kiedy ładnie już ruszła – ciągle paliła i pali jak nie wiem,oraz strzałka się ciągle zawieszała – pokręciłem śrubką od regulacji obrotów – obniżyłm je nieco poniżej pierwszej kreski pod 1000 obr/min – teraz jest ok, spada bez zawieszania – CZY ktoś ma pomysł co to mogło być?? Ciągle mnie to zastanawia i nipokoi że może wrócić.
No i to nieszczęsna spalanie – tak wcześniej NIE BYŁO.
Zmieniłem też sobie gumowy łącznik pomiędzy przepływomierzem a przepustnicą (bo był wcześniej klejony) fakt że od starszego modelu (mój jest 98') czy to może mieć jakiś wpływ – jest tylko jedna różnica w tym łączniku – podejście takiej gumowej rurki.
Sprawdzięłm sobie prowizorycznie jakość spalania – bo tyle pali – może zatem zła mieszanka ze zbyt dużą ilością paliwa – ale przez rurę wydechową nie czuć ani grama niespalonej benzyny – tylko para, ba nawet jej duzo – ale nie jest to płyn chłodniczy bo nie ubywa ani w spalinach nie czuć.
Tak więc czyżby paliwo było chrzcone – bo niemam pojęcia czemu mi tak ten cały bak spaliła.Jeżdżę zawsze tak samo, a tu taka niespodzianka – niedomagania usunąłem jak opisałem wcześniej – ale spalanie – TRAGADIA
Jeśli ktoś ma pomysł co to moze być – proszę o pomoc.
sorrki że tyle musicie czytać – ale strałem się opisać wszysto w szczeg.
Pozdrawiam,
Arek