Kupilam Mazde Xedos 6 1.6 z 92 roku, przerobiona na gaz, nie sprawiala klopotu,troche skakaly obroty i zarla oleju ale to podobno normalne przy gazie.
Podczas dosc dalekiej podrozy wywalio mi wode z chlodnicy, winny okazal sie jeden gumowy waz ( nie pytajcie o szczegoly nie znam sie za bardzo

), ktorego przycielismy powyzej przecieku i tak zamontowalismy na slowo honoru. Przejechalam bez dalszych problemow ok 1 tys km. Auto stalo ok 2 tyg nie odpalane, przy pierwszym odpaleniu zaczal wydobywac sie gesty bialy dym i zaczelo dymic sie z silnika. Mechanik stwierdzil przegrzanie sie silnika z glowica do wymiany. Zalecil kupno nowego silnika bo podobno koszt naprawy wyniesie wiecej.
Prosze o porade? Z doswiadczenia wiedzac co najlepiej zrobic? Sprzedac auto uszkodzone i stracic kase? remontowac i wlozyc 2 tys ( auto kupione za 6 tys) szukac silnika i tez doplacac?
Dziekuje Wam z gory
Ćma