Strona 1 z 1

Podskakuje? przy wiekszych predkościach

PostNapisane: 14 wrz 2009, 09:13
przez Tubi
Witam serdecznie,

Wczoraj przy predkości około 150 zauważyłem że Madzia tak jakby lekko podskakuje, Strasznie denerwujące bo mi się w brzuchu wszystko podnosiło i opadało :P Stan zawieszenia:

Przód wyremontowany Nowe amory odboje, gumy i sprężyny przód, stabilizatory, [waaaco?]

Tył Uszkodzony lewy łącznik stabilizatora oraz tuleje stabilizatora i amortyzatory do wymiany.

Opony przód zimowe tył letnie, przód 185 tył 195.

I tak będę remontował tylne zawieszenie ale dopiero za jakiś czas a strasznie mnie to rytmiczne podskakiwanie jakbym koniem galopował denerwuje.

Co może to powodować?

Z góry dziękuję.

PostNapisane: 14 wrz 2009, 11:00
przez Barthek
Też mi się tak wydaje czasami, ale to chyba zależy od nawierzchnii drogi. Spróbuj innym samochodem, pewnie będzie tak samo.

PostNapisane: 14 wrz 2009, 11:30
przez widlak
Po mojemu też nawierzchnia raczej ale sprawdź innym autem. Ja sprawdziłem swoim i mareą weekend i efekt był identyczny jak ktoś ma słaby żołądek to może być lipa. Ale tak budują drogi niestety...

PostNapisane: 14 wrz 2009, 11:32
przez Filippo80
qrde...mam podobnie z tym ,ze fachoffffcy mechanicy niby sprawdzali zawieche i test amorow nic nie wykazalo a jak jade po nowym asfalcie to czuje jak nim buja/podrzuca i tez za chiny ludowe nie wiem co mu jest .Wymienilem ostatnio kola na nowki ...i dalej to samo.Fakt faktem ,ze jest rzucony na glebe i ma twarda zawieche ale ....cos mi sie zdaje,ze tyl buja a z przudu w lewyl kole slychac glosne stuki jak jade po kostce ...zwlaszcza gdy na niej skrecam delikatnie w lewo i tez nie wiedza co moze byc przyczyna :/ Dodam jeszcze,ze dzieje sie to przy kazdej predkosci.Przy minimalnej odczuwam jakby na przemian prawa/lewa strona si epodnosila.Przy ok 140km/h wchodzi w taki tryb,ze najmniej sie to odczuwa.

PostNapisane: 14 wrz 2009, 11:44
przez Tubi
Właśnie innym tego nie zauważyłem :) Wydaje mi się ,że to amortyzatory bo już olej puściły.

PostNapisane: 14 wrz 2009, 14:46
przez Firepoland
u mnie nic nie buja. Mam amortyzatory twardsze, na poziomie 60%. Jest dobrze. W niedzielę na Białobrzeskiej obwodnicy rano doszedłem 200km/h przez 3km i dobrze się prowadziło. Tylko cholernie głośno, szum, opór powietrza no i już łożyska. Prędkość nie normalna, by jeździć, ale autko jeszcze zdrowe.

PostNapisane: 15 wrz 2009, 10:23
przez Rostow
Ja wczoraj leciałem 180 ,i też podskakuje to norma podobne wrażenie jak na sportowym zawiasie

PostNapisane: 15 wrz 2009, 10:40
przez sq2jul
obojetnie ile bym nie jechal (poki co xedosa rozbujalem 'tylko' do 190km/h) nic takiego nie zauwazylem.

PostNapisane: 15 wrz 2009, 20:15
przez Czege
Ja zauwazylem, ale tylko na drodze, ktora wprawia wszystkich w podskoki. A z Xeda wycisnalem przed remontem ok. 215 :P udokumentowane :)

PostNapisane: 15 wrz 2009, 21:20
przez sq2jul
ja tam przy tych 190km/h mialem jeszcze troche zapasu pod butem – droga sie skonczyla :P

PostNapisane: 15 wrz 2009, 22:37
przez Czege
a u mnie rozsadek stanal gora. Chociaz bylo 6,5 tys. wiec moze cos jeszcze by dal rade:)

PostNapisane: 16 wrz 2009, 10:14
przez Filippo80
nie no wspaaaaniale Panowie ja też nie raz go cisnąłem ponad 200 ale nie o tym tu mowa...Powinien iść gładko po nawierzchni a mi co ok 2-3sek caly lekko "podskakuje".I nie jest to zwiazane z nawierzchnia bo inne auta jada jak po maśle.W momencie gdy auto się toczy mam wrazenie jakby prawy tyl sie unosił a po chwili lewy przód....auto sie kołysze (kierownica jest prosto).W mieście po dziurach jeszcze jako tako nie odczuwam ale na trasie....jedz sobie tak ponad 300km...można czegoś dostać .Stad pytanie co może byc przyczyną?

PostNapisane: 16 wrz 2009, 11:26
przez Czege
może masz – nazwijmy to – nieokrągłe koło. Mam takie alu w firmowej Octavi. Po prostu jajko jest i czuć to jak się jedzie. Oczywiście zmiana kształtu jest minimalna, ale jak koło się kręci to to widać.
A może masz amortyzatory skończone na tyle, żę wpadają w kołysanie. Ale to tylko moja teza.

PostNapisane: 16 wrz 2009, 11:56
przez Tubi
U mnie to raczej amory będą bo sa dead olej puscil oslonki rozwalone a do tego sprężyny w nie najlepszym stanie :( Jak przyjdzie paczka z carspeed'u to wymienie tuleje stabilizatora i lączniki. Amory sprężyny odboje i gumy dopiero na następna wypłate.

PostNapisane: 16 wrz 2009, 12:24
przez Czege
Tubi napisał(a):to wymienie tuleje stabilizatora i lączniki

Pamiętaj o zbieżności potem :P
Co do amorów to ja ostatnio na przeglądzie miałem ponad 70% na amory. Ale jako że kontakt ze stacjami diagnostycznymi mam większy to wiem, że ten wynik jest całkowicie niemiarodajny.
W koncu rok temu tez bylo >70% a przez ten czas dziur zaliczyłem mnóstwo :P
A wymiana amorów i sprężyn to rzeczywiście wydatek dość spory :/
Na szczęście ja nie mam problemu. Chociaż po wymianie tulei i innych elementów zawieszenia moja mazda wykazuje się ogromnymi ilościami przenoszonych stuków z zawieszenia do kabiny. Nawet mały kamyczek skutkuje dość znacznym hałasem wewnątrz :/ Ale to nie ten temat, więc sie nie rozpisuje.

Powodzenia!