Strona 1 z 1
Zblokowany amortyzator

Napisane:
29 sty 2012, 19:51
przez LAJCIK29
Witam dziś mnie spotkało na drodze coś niebywałego, otóż podczas jazdy odczułem na nierównej drodze i na progach zwalniających zupełny brak tłumienia nierówności ,tak jakby był bez sprężyny z przodu. Po zatrzymaniu lewy przód pod naciskiem pracował a lewy przód tak jakby osiadł na odbojnika amora. W garażu przyjżałem się dokładniej i : sprężyna cała nie pęknięta i widać przerwę między odbojem a gniazdem sprężyny (więc może jeszcze się obniżyć ale ani drgnie) więc pomyślałem może łącznik się urwał i zblokował wahacz ,ale nieee. Wszystko ok. Wygląda to na zblokowany amor ale dlaczego? Jutro jeszcze podniosę Madzię do góry i zobaczę czy amor pracuje w drugą stronę, czegoś takiego to nie miałem w żadnym aucie. Czy ktoś z was przerzył takie coś? Bo Ja nie mam zielonego pojęcia co to może być. Za odpowiedzi z góry dzięki
Re: Zblokowany amortyzator

Napisane:
29 sty 2012, 20:08
przez smile
Ja mam to samo dzisiaj w 323 BJ a dokładniej lewy tył. Sądzę że to sprawka mrozu – auto nie garażowane – jeżeli amortyzator jest olejowy i owy olej zgęstnieje to nie przepływa prawidłowo więc i nie tłumi...

Napisane:
29 sty 2012, 20:55
przez lukkil
u mnie też podmarzły amorki
kiedyś w 100NX tak mi zamarzł że aż walił (inna sprawa że byż po prostu zajechany)

Napisane:
29 sty 2012, 22:15
przez LAJCIK29
Ja mam gazowe amorki. Może faktycznie zamarzł jutro Ją dźwigę do góry i spróbuję podgrzać delikatnie i zobaczymy. A gdy był by zajechany to by pracował ale nie tłumił, a mcperson ani drgnie. Tył się buja i i prawy przód też trochę, ale to pewnie przez to że trzyma go z lewej. Dziękuję za zaiteresowanie moim problemem

A w najgorszym wypadku :
http://allegro.pl/amortyzator-przod-maz ... 80869.htmlco o tym sądzicie? Czy to faktycznie będzie pasowało do xeda

Napisane:
29 sty 2012, 22:37
przez ryziu1989
Mrozy dają znać ;p Ja też myślałem ze moje tylne amortyzatory jeszcze wytrzymają ta zime, ale nic z tego... Zero tlumienia i strach jeżdzić po dziurach i nierównościach... Właśnie zamówiłem Zestaw KYB-a mam nadzieję, że w tym tygodniu bedzie juz zamontowany.

Napisane:
29 sty 2012, 22:41
przez smile
ryziu1989 napisał(a):Zero tlumienia
czy może sztywne jak drewniane kołki?
Ja mam nadzieję, że moje wrócą do normy jak mróz puści...

Napisane:
29 sty 2012, 22:57
przez LAJCIK29
No tak tylko z tym jednym kołkiem z przodu to normalnie jeździć się nie da

. Szkoda Madzi tak wytelepać

Napisane:
30 sty 2012, 03:08
przez YaRQ
Siema malutki

amorki marznąć potrafią, szczególnie jak są zużyte, bez mrozu moze jeszcze pojeżdziłbyś... nie wiem, ale nie o tym miałem: powiedz mi tylko, czym sie różni ta aukcja co wrzuciłeś z tą:
http://allegro.pl/amortyzatory-mazda-62 ... 57726.html
Pozdr.

Napisane:
30 sty 2012, 08:46
przez ryziu1989
Zero tłumienia, czyli można też nazwać, że sa sztywne jak kołki, strasznie wali mi z tyłu po prostu już są do wymiany i tyle. jak nie bylo mrozu to bylo powiedzmy dobrze. przyjdzie temperatura na plusie to amorki odpuszczą ale co z tego jak za chwile znowu bedzie zimno i wróci to samo.

Napisane:
30 sty 2012, 10:43
przez LAJCIK29
.
Dobre

byłem wczoraj też na tej stronie ale tamtą zauważyłem wcześniej na forum a na allegro wszedłem później

. Również pozdrawiam. A dziś faktycznie okazało się że amor zamarzł bo jak go podgrzałem to odpuścił ,a jak będzie się to powtarzać to zakupie te za 88+przesyłka. Ale dopiero po 10tym bo teraz bieda

. Jeszcze raz wszystkim dziękuję za pomoc

Re: Zblokowany amortyzator

Napisane:
30 sty 2012, 18:47
przez smile
Zima i zamarznięty tylny lewy amortyzator doprowadził do pełnej jego destrukcji ... dla porównania obie strony, które wyglądają tak:



Napisane:
31 sty 2012, 07:47
przez pawelc
zamarzające amortyzatory są po prostu zużyte ,przedostaję się do nich wilgoć i to ona powoduje zamarzanie.... olej z amortyzatorów nie zamarza ...,tylko wymiana może pomóc ,podgrzewanie to na krótką metę

Napisane:
31 sty 2012, 13:34
przez ryziu1989
Pawalec
Zgadzam sie z Tobą w 100% Zamarzające amortyzatory kwalifikuja sie tylko do wymiany. No chyba że ktoś chcę poczekać do wiosny to nie będzie juz pukalo, ale konfort jazdy i tak nie będzie najlepszy. Ja właśnie odstawilem samochod do mechanika, a w drodze powrotnej zmarzłem na kość ;p
pozdrawiam


Napisane:
31 sty 2012, 22:12
przez LAJCIK29
Narazie się nic nie dzieje

A woda w amorku jest napewno. Zamarzł mi wtedy gdy prawy tył miałem podniesiony do góry (smarowanie zapieczonych zacisków) prawie 2dni. lewy przód był obniżony chyba max

i jak na dnie była woda to ruchoma częśc się w niej zanurzyła i zamarzła. Wydaje mi się że jak będę unikał zostawiania auta no krzywiźnie to może obstoi do 10ego
